Drzwi windy otworzyły się powoli, po czym wysiedliśmy z windy. Jeongin od razu podbiegł do odpowiedniego mieszkania i nacisnął dzwonek. Z wielkim mozołem podszedłem do niego. Ustałem obok i spojrzałem na niego, uśmiechając się smutno. Ile bym dał, aby chłopak z takim podekscytowaniem czekał akurat na mnie. Chciałem, żeby wpadał w moje ramiona, szepcząc te dwa cudowne słowa.
Usłyszałem po chwili dźwięk otwieranych drzwi, w których pojawił się uśmiechnięty Hyunjin, ubrany w dresy i koszulkę. Jeongin widząc go od razu przekroczył próg i wtulił się w idola. Na ten widok poczułem ukłucie w sercu, jednak nie chcąc, żeby Hyunjin coś zauważył, uśmiechnąłem się kpiąco w jego stronę.
- Udusisz mnie, Innie. - zaśmiał się idol, odsuwając się nieznacznie od ciała Jeongina i zostawiając na jego czole czuły pocałunek.
- Nie widzieliśmy się dwa dni, więc oczywiście, że uduszę cię tu i teraz. - odpowiedział Jeongin, wspinając się na palcach i całując Hyunjina w policzek. Następnie chłopak odwrócił się w moim kierunku. - Dzięki, że mnie odprowadziłeś. Wracaj bezpiecznie.
- Ta, jasne. Dla ciebie wszystko. - odpowiedziałem i podałem mu plecak, w których miał spakowane kilka rzeczy na noc. W sumie nie wiem po co, ponieważ chłopak praktycznie zamieszkał w dormie idoli. W domu bywał tylko wtedy, gdy Hyunjin i reszta miała treningi oraz nagrania.
Popatrzyłem ostatni raz na mojego chłopca, po czym drzwi się zamknęły, zostawiając mnie samego. Nie ważne ile bym się starał, za każdym razem czuję pustkę, gdy pozwalam mu iść do niego. Jestem świadomy tego, że wybrał Hyunjina, jednak nadal nie potrafiłem się z tym pogodzić.
Powoli odszedłem od drzwi i skierowałem się ku windzie. Wcisnąłem guzik, po czym znieruchomiałem.
- Felix? - usłyszałem głos, który od zeszłego tygodnia mnie prześladował. Odwróciłem się, a moim oczom ukazał się bosy Changbin, ubrany w białą bluzę oraz kraciaste spodnie od piżamy. Na głowie miał poplątane włosy, przez co wygladał, jakby dopiero się obudził. Był na swój sposób uroczy.
Wpatrując się w niego bezwstydnie, zauważyłem jak idol ruszą w moim kierunku. Gdy był już przy mnie, zacisnął swoją dłoń na bluzie, która miałem na sobie, po czym szarpnął mocno. Będąc w szoku, pozwoliłem ciągnąc się aż do samego dromu. Idol wprowadził mnie do środka, po czym zamknął drzwi.
- Tylko bądź cicho. - ostrzegł mnie, wzmocnił uścisk na bluzie i znów zaczął mnie ciągnąc przez dorm. Po chwili zatrzymaliśmy się. Changbin wepchnął mnie do pokoju, zamykając za nami drzwi. Oparł się o nie, stając do mnie tyłem. Oddychał ciężko, jakby przebiegł maraton.
- Zrób to jeszcze raz. - usłyszałem jego zachrypnięty głos. Changbin odwrócił się w moim kierunku, jednak nadal stał w miejscu.
- Ale co? - zapytałem, nie rozumiejąc niczego z sytuacji w której właśnie się znalazłem.
- To samo co na weselu w łazience. Dotknij mnie.
Zaniemówiłem. Nie tego mówiąc szczerze się spodziewałem. Sądziłem, że nie chce mnie znać po tamtym dniu, a jednak stoje tu w jego pokoju. Mam go przed oczami i chętnego na sprośne rzeczy. Czy coś mi umknęło?
- Czy ty się właśnie wahasz? - zapytał Changbin, jakby wyczuwając moje zdezorientowanie.
- Nie. Oczywiście, że nie. Nadal mam ochotę... Ale czemu?
- Kurwa, sam chciałbym wiedzieć. Jednak od tamtej pory ciągle chodzę podirytowany i podniecony. Nie... Nie potrafię sam sobie z tym poradzić. - odpowiedział z lekkim skrępowaniem, a z każdym wypowiedzianym słowem czułem, jak mój żołądek się zaciska. - Gdy tylko pomyślę o tobie to... Po prostu dotknij mnie. - odpowiedział, nie dokończając myśli. Patrzył na mnie wyczekująco, czekając co zrobię z tą propozycją.
A ja? Miałem ochotę zacząć krzyczeć. Gdy miałem świadomość, że tylko ja potrafię zaspokoić tą kupę mięśni, chciałem wykrzyczeć to każdemu. Nie przypuszczałem, że w ogóle będę miał szansę dotknąć jeszcze Changbina, jednak szczęście się do mnie uśmiechnęło, ponieważ znów będę mógł mieć go dla siebie.
Z uśmieszkiem satysfakcji podszedłem powoli do Changbina. Przycisnąłem swoim ciałem go do drzwi, dzięki czułem go bardzo dobrze. Był niesamowity, pod każdym względem.
- Mój maluch, za mną tęsknił. To naprawdę przyjemne uczucie. - powiedziałem. Podniosłem rękę i zacząłem bawić się sznurkami od jego bluzy.
- Mam się rozebrać? - zapytał, a ja cicho się zaśmiałem. Był taki niecierpliwy.
- Nawet nie próbuj. - odpowiedziałem. - Gdy jesteś ze mną, ja będę cię rozbierał.
- C-co?
- Jesteś dla mnie niczym długo wyczekiwany prezent. Chcę się delektować każdym odkrytym kawałkiem twojego ciała.
Po tych słowach, przeniosłem dłoń na skraj jego obluzy. Bardzo powoli wsunąłem rękę pod materiał. Z całych sił starałem głośno nie westchnąć, gdy poczułem gładkie mięśnie jego brzucha. Kurwa... Ten człowiek, był idelany. Gładziłem go delikatnie, przejeżdżając dłonią z góry na dół, za co dostawałem ciche westchnienia.
Jednak nie mogę dłużej wytrzymać, muszę to zobaczyć. Zgrabnym ruchem ściągnąłem bluzę przez głowę Changbina i wstrzymałem oddech.
- Kurwa. - powiedziałem pod nosem, zaczynając się ślinic na ten widok. Był nie do opisania. Szerokie, umięśnione ramiona, sześciopak na brzuchu i cudownie zarysowana klatka piersiowa. Nawet w moich snach ten chłopak nie wyglądał tak dobrze, jak na żywo.
Przeniosłem wzrok z jego ciała na twarz. Nie wytrzymałem i jęknąłem cicho. Wyglądał kurwa tak seksownie, że robiło mi się gorąco. Zaróżowione policzki, lekko otwarte usta i przymrużone oczy. Był piękny i gotowy, abym się nim zajął. Dlatego nie czekając ani chwili dłużej, rzuciłem się na idola.
_______________
04.02.2022 r.
CZYTASZ
Because You 2 •|changlix hyunin|•
ФанфикшнGdzie Felix jest zakochany bez wzajemności Lub Gdzie Changbin stara się nie stracić głowy dla pewnej osoby [kontynuacja Because You] początek: 2.01.2022 r. koniec:?
