Jedyne czego byłem pewny po dzisiejszym dniu to fakt, że randkowanie nie było dla mnie. Z łatwością potrafiłem flirtować i oczarować ludzi, jednak gdy w grę wchodził Changbin, nie miałem kompletnie pojęcia co mam robić.
Gdy wczoraj rozmawialiśmy, nie przypuszczałem, że idol zgodzi sie na spotkanie. Oczywiście nie nazwałem tego randką, ponieważ nie chciałem, aby chłopak się przestraszył moimi zamiarami. Poddenerwowany spędziłem wczoraj pół nocy czytając różne blogi oraz artukly, w których starałem sie znaleźć odpowiedzi jak takiego typu spotkanie powinno wyglądać. Spytałem również Jeongina, jak powinna wyglądać randka, jednak nijak takie rzeczy pasowały do Changbina i do mnie. Dlatego też, zdecydowałem sie na obejrzenie filmu i spędzenie razem czasu.
Mimo tego, że wszystko szło zgodnie z planem, nie potrafiłem się uspokoić. Ciągle myślałem o tym czy jest mu wygodnie i ciepło, czy się nie nudzi, czy jest głodny, czy może chce próbić coś innego, czy powinienem coś powiedzieć.
Z rozmyślań wyrwał mnie cichy śmiech Changbina, który właśnie wpakował do buzi kolejne ciastko. Pomimo tego, ze nie widziałem jego twarzy, przypuszczałem, że uśmiechał sie teraz delikatnie.
- Może przynieść ci więcej tych ciastek? - zapytałem, zwracając na siebie jego uwagę. Przekręcił główe, dzięki czemu dobrze widziałem jego buzię.
- Nie, już wystarczająco jest mi słodko. Chociaż muszę przyznać, że nie moge przestać ich jeść. Są pyszne.
- Ja... Dziękuję. - szepnąłem. Nadal nie byłem przyzwyczajony do tego, że ktoś poznaje moją druga stronę.Po chwili na ekranie wyskoczyły napisy końcowe, więc Changbin się podniósł. Uśmiechnąłem się, gdy zobaczyłem jak włosy sterszą mu we wszystkie strony. Wyciągnąłem dłoń, po czym zacząłem delikatnie przygładzać. Czułem na sobie spojrzenie Changbina, jakby starał sie zrozumieć o co tak właściwie chodzi.
- Długo będziesz jeszcze grał na czas? - rzucił idol, a ja zamrugałem kilka razy.
- Nie rozumiem.
- Mówiłeś, że chcesz dokończyć to co wczoraj zaczęliśmy, więc...?
- Chodzi ci o seks?
- A tobie nie? Myślałem, że...
- Nie. To znaczy tak. To znaczy... - westchnąłem zrezygnowany. Opuściłem swoją dłoń, a Changbin oparł sie wygodnie o ścianę. - Wczoraj nie przyszedłem z zamiarem dobrania sie do twoich spodni. Chciałem cię tylko zobaczyć i pobyć z tobą przed wylotem. To co stało się, nie było ani trochę zaplanowane. Nie zmienia to jednak faktu, że marzę o tym, żeby zobaczyć cię pod sobą. Jestem jednak świadomy tego, że dla ciebie to może być za dużo. Do tej pory kręciły się wokół ciebie tylko kobiety, a nagle pojawiam się ja z różnymi propozycjami.- Och, Lixie... - szepnął i ujął moją dłoń. Ścisnął ją mocno, po czym zaczął ciagnac w swoim kierunku. Chcąc czy nie, poddałem sie mu, przez co usadowiłem się na jego udach, układając swoje kolana po obu stronach jego bioder. Patrzyłem w jego śliczne oczy z góry, który przyciągały mnie bardzo mocno.
- Nigdy nie przypuszczałem, że mogą podobać mi sie faceci. Jednak nie wykluczałem tego. Gdy się pojawiłeś niemal od razy dotarło do mnie, że jestem biseksualny.- Jednak z większym pociągiem do kobiet? - zapytałem.
- Tak.
- To co w nich takiego lubisz?
- Cycki? - powiedział niemal od razu, a ja głośno się zaśmiałem.
- Też uwielbiam to w kobietach. Są takie miękkie i przyjemnie pachną. - powiedziałem. - A co w facetach może Ci sie spodobać?
- Myślę... Myślę, że długie nogi, na których są skórzane spodnie. - odpowiedział, kładąc dłoń na moich udach, które lekko ścisnął. - Spodobać mi się może też zgrabny tyłek. - po tych słowach, zaczął sunąć dłońmi. Ulokował je na moich pośladkach, a krew w moich żyłach zaczęła wrzeć. Starałem zachować się spokojnie, jednak jego dotyk palił mnie, aż za bardzo. - Podobają mi się też tatuaże.- Chcesz go zobaczyć? - zapytałem, na co Changbin pokiwał głową na zgodę. Gdy on nadal trzymał dłonie na moim tyłku, swoimi zacząłem rozpinać koszule. Powoli jeden guzik, po drugim, a idol każdy ruch moich dłoni obserwował z zachwytem wypisanym na twarzy. Gdy dotarłem do ostatniego, zdjąłem całkiem koszulę. Siedząc półnagi obserwowałem uważnie reakcję Changbina, który chłonł widok przed sobą. Na połowie mojego torsu widniało bowiem wytatuowane okwiecone drzewo wiśni, z którego wystawała jedna sucha gałąź, ciągnącą się aż do kości policzkowej.
- Piękny... - powiedział Changbin, przenosząc dłoń na moją pierś. Gładząc skórę na niej, miałem ochotę zamruczeć z przyjemności. - Coś oznacza?
- Ludzie patrzą na mnie w powierzchowny sposób. Nie starają dostrzec tego, że wewnątrz mogę być wartościowym człowiekiem. Dlatego reszta tatuażu jest ukryta pod ubraniami. A tu... - wskazałem palcem na miejsce, gdzie mieściły się korzenie. - Są imiona ludzi, którzy dostrzegają wie mnie coś więcej niż zwykłego dupka i których kocham najmocniej na świecie.- Mina. Jeongin. Mark. Lilly. - odczytywał po kolei imiona, przesuwając po nich zimnymi palcami. Gdy dotarł do imienia mojej matki, schylił głowę, a następnie zostawił na nim lekki pocałunek. Widząc ten gest, poczułem ucisk w piersi. Byłem jednocześnie smutny i szczęśliwy, a moje serce wręcz się wyrywało w stronę Changbina.
Po kilku sekundach, idol podniósł głowę. Spojrzał mi prosto w oczy, uśmiechając się lekko. W tym momencie wiedziałem, że jest on cały mój.
______________
30.05.2022 r.
![](https://img.wattpad.com/cover/283559781-288-k912526.jpg)
CZYTASZ
Because You 2 •|changlix hyunin|•
FanfictionGdzie Felix jest zakochany bez wzajemności Lub Gdzie Changbin stara się nie stracić głowy dla pewnej osoby [kontynuacja Because You] początek: 2.01.2022 r. koniec:?