WILLOW
— Dlaczego mnie nie powstrzymałeś?!
— Próbowałem! Ale szarżujesz jak wkurwiony nosorożec, więc wolałem trzymać się z tyłu.
— Cała szkoła o tym gada!
— Dziwisz się? Zgwałciłaś go ustami.
Zgromiłam Archiego spojrzeniem i trzepnęłam w ramię, na co ten zaczął gwizdać i patrzeć wszędzie, byle nie na mnie. Po kilku krokach jednak zbladłam.
— Naprawdę tak to wyglądało?
— Nie no, nie aż tak. Ty tylko... odebrałaś mu całuśną cnotę.
Jęknęłam i wplątałam palce we włosy, chcąc je sobie za karę wyrwać. Pod czachą i tak miałam spaghetti zamiast mózgu, więc równie dobrze mogłam chodzić z łysą pałą. Zaczęłam się nawet zastanawiać, czy obgadywanie mnie z tego powodu nie byłoby lepsze od plotek, które aktualnie obiegały cały Hogwart.
Mianowicie plotki o Willow i Regulusie jako parze numer jeden! Hip-hip hura, kurwa. Biedni Longbottomowie na pewno płakali, gdy spadali ze stołka.
To się stało wczoraj. Wczorajszego dnia pocałowałam Regulusa Blacka na ziemi niczyjej, dostępnej dla każdego, żeby udowodnić Clarze, ale także sobie, że wcale nie byłam bierna. Że nie byłam zależna od innych. Że potrafiłam sama za siebie decydować i podejmować słuszne wybory.
Po chuj pozwolono mi podejmować decyzje?! Wybierałam same złe!
Po otworzeniu oczu następnego dnia pomyślałam, że to był tylko sen. Musiałam siorbnąć na raz szklankę wody, taka się obudziłam rozpalona i zdyszana. Regulus Black nawiedzał mnie już nawet w snach! Ze strachu się pociłam, a nie dlatego, że on był głównym bohaterem tych snów. Wcale nie.
Jednak kiedy dostrzegłam nad sobą wiszący na cienkim sznurku fortepian, który chwilę później zaczął spadać, serce podskoczyło mi do gardła. Uniknęłam spłaszczenia w ostatniej chwili. Klawisze zafałszowały, co nie było śmiercionośną nutą mojego życia, a z łazienki Clara głośno przeklęła.
Nancy musiała schować moją różdżkę, abym nie przetransformowała ją w kurczaka i nie podesłała skrzatom do kuchni. I zamknęła mnie na cały dzień w dormitorium, abym opanowała emocje, choć nauczycielom mówiła o zatruciu pokarmowym. Bała się, że zabiję lub zostanę zabita.
Dobrze ten czas wykorzystałam. Pomedytowałam i prześledziłam teksty piosenek na próbę chóru, które znałam już na pamięć. Zagrałam w łapki z Timonem, odpaliłam cedrową świeczkę i przetrzepałam dywan. Dodatkowo podłożyłam Clarze petardy do łóżka i wsunęłam pułapkę na myszy do każdego buta. Lata praktyki z Huncwotami.
Po kilku godzinach dostrzegłam kolejny plus odosobnienia. Nie było tam Regulusa Blacka.
Kiedy jego usta dotykały moich, płomień pożądania przyjemnie łaskotał mnie w brzuchu i nakręcał moją odwagę. Następnego dnia jednak czułam, że spłonę rzecz jasna, ale ze wstydu, jeśli będę musiała stanąć z nim twarzą w twarz.
Nancy wypuściła mnie przed siedemnastą na próbę chóru. To była wolna przestrzeń od Regulusa oraz Clary. Spod drzwi odebrał mnie sam Archie Brooks. Już od wejścia zaczął na mnie najeżdżać, że przeze mnie musiał łazić po schodach w górę i w dół, ale pozwalałam mu na to. Towarzyszył mi niczym pies całą drogę do sali muzycznej, przez co czułam się ciut bezpieczniejsza. I tak go zbytnio nie słuchałam.
Kolejny raz zahamowałam przed zakrętem i kazałam chłopakowi zobaczyć, czy był pusty. Sama nie wiedziałam, kogo bardziej bałam się spotkać. I przed kim szybciej bym spierdalała.
CZYTASZ
Taniec Śmierci • Regulus Black HP
FanfictionCzujesz to deptanie po palcach i ten zimny oddech na policzku? To śmierć. Prowadzi nas na parkiecie, tuląc w ciasnym tańcu. Nikt nie wie, które z nas pomyli krok i potknie się jako pierwszy. Obyśmy to nie byli my. A teraz muzyka! • harry potter - ER...