– Co my wyprawiamy? – szepnęła Ginny, gdy wyszły na szkolne błonia, a dwóch ślizgońskich przystojniaków szło tuż za nimi.
Obaj znów wyglądali świetnie. Jeansy i czarny golf wspaniale leżały na blondynie, Blaise natomiast postawił na styl niegrzecznego chłopca w nadszarpanych spodniach i powycieranej katanie.
– Nie mam pojęcia – odpowiedziała zgodnie z prawdą Hermiona.
Bo, na Merlina, ona naprawdę nie wiedziała, w jaki sposób znów dała się zmanipulować Malfoy'owi!
– Może zgubimy ich gdzieś w wiosce? – zasugerowała Ginny.
– A jakie to ma znaczenie? I tak cała szkoła widziała, jak z nimi wychodzimy – mruknęła Herm.
– Hej, Granger, powiesz mi, co kanalia Ronald powiedział ci przy śniadaniu? – zapytał Draco.
Ginny zatrzymała się i odwróciła w jego stronę, gromiąc go wzrokiem.
– Uważaj, Malfoy! Mówisz o moim bracie! – ostrzegła go.
Blondyn teatralnie przewrócił oczami i westchnął cicho zniecierpliwiony. Hermiona również się odwróciła i pierwszym, co spostrzegła, była rozbawiona twarz Diabła. Chłopak mrugnął do niej łobuzersko.
– Sorry, Weasley, zapomniałem, że twój szanowny braciszek to wzór cnót i zalet. Zapytam inaczej. Granger, czy byłabyś łaskawa opowiedzieć mi, co tak intrygującego powiedział ci wspaniały Ronald W., że wyglądałaś, jakbyś miała za chwilę eksplodować? – Po tym wywodzie Ślizgona Blaise wybuchnął szczerym śmiechem.
– Ale z ciebie mówca, Smoku! – pochwalił, wciąż się naśmiewając.
– Nie twoja sprawa, Malfoy – odpowiedziała wreszcie Hermiona, musząc nad sobą panować, by też się nie roześmiać.
Tak się bowiem składało, że rechot Zabini'ego był bardzo zaraźliwy. Nawet Ginny odwróciła twarz, by ukryć swój uśmiech.
– Nie bądź taka, Granger. Przecież wiesz, że jestem...
– Jak zwykle ciekawy, co? – docięła mu Hermiona. – A mnie to, jak zwykle, nic...
– Tak, wiem, nic cię to nie obchodzi, ale może jednak...
– Nie, Malfoy! Nic ci nie powiem! – zdenerwowała się dziewczyna.
– Czy to nie słodkie, Weasley? Oni kończą za siebie zdania! Jak stare, dobre małżeństwo – zawołał uradowany Diabeł, a Gin zaczęła się szczerze śmiać.
– Zamknij się, Zabini! – warknął na niego Draco, a Hermiona poczęstowała bruneta spojrzeniem bazyliszka.
– Uważam, że to jest takie urocze, a wy pasujecie do siebie jak eliksir do kociołka. – Blaise nic sobie nie robił z ich złych min.
– Diable, ostrzegam cię! Natychmiast przestań! – powoli traciła cierpliwość Miona.
– Zamawiam! – wrzasnął Blaise, a wszyscy spojrzeli na niego jak na totalnego wariata.
– Ale co? – Zirytował się blondyn.
– Bycie chrzestnym do waszego pierwszego dziecka! – wyszczerzył się Diabeł, po czym bezceremonialnie szturchnął Ginny, która już praktycznie płakała ze śmiechu. – Ty też sobie zamów, Weasley. Będziemy razem opiekować się małym Hermionem Malfoy'em. Zobaczysz, będzie fajnie! – zachęcał ją wesoło.
Ginny, ledwo łapiąc powietrze w spazmach rozbawienia, lekko uniosła rękę.
– To ja też zamawiam – wyjęczała, ocierając łzy.
CZYTASZ
Dramione - Dwa Światy [Zakończone]
Fiksi PenggemarTytuł: Dramione - Dwa Światy Fan Fiction na podstawie cyklu książek J.K.Rowling Podtytuł: Przyjaźń jest podstawą każdej miłości Publikacja prologu: 16.11.2012 Publikacja epilogu: 28.05.2013 Ilość rozdziałów: 40 Tematyka: Dramione powojenne - szkolne...