- A mogę się dowiedzieć co takiego zrobił? - zapytałam nie rozumiejąc tego co do mnie mówi.
- Będzie wiedział - odpowiedział pewnie i wyraźnie akcentując każde wypowiadane słowo - wplątałaś się w złe towarzystwo.
- Daruj sobie - przewróciłam oczami i stanęłam z nogi na nogę. Widziałam jak przeszywa mnie wzrokiem od stóp do głowy przez co czułam się lekko niezręcznie zważywszy ma to jaką miałam na sobie sukienkę.
- Tata nie będzie zadowolony jak się dowie - zagroził.
- Ale się nie dowie - odpowiedziałam patrząc prosto w jego oczy. Wiedziałam już co chodzi mu po głowie, kiedy w jego jak dotąd beznamiętnym oczach pojawiła się minimalna iskierka - Nie powiesz mu tego bo wtedy ja powiem mu o tym co zrobiłeś trzy lata temu. Myśle, że miałbyś duże problemy
- Poskarżysz tatusiowi? - zapytał z kpiną i zaczął się śmiać. W tym momencie gdybym nie miała w ręce tych wszystkich przekąsek dostałby w twarz.
- Tak jak robisz to ty? - zapytałam a jego głupkowaty uśmiech w ciagu ułamka sekundy zszedł z jego twarzy - Każdy skacze wokół ciebie tak żebyś tylko był zadowolony, bo boją się nie ciebie a tego, że poskarżysz się tatusiowi. Taka jest prawda Rafe i musisz się z tym pogodzić.
Chłopak przez chwile wpatrywał się w moje oczy analizując to co mu powiedziałam. Jego twarz zaczęła robić się czerwona a pieści zaciskęły się mocniej.
- Prawda boli? - zapytałam czego od razu pożałowałam bo podszedł do mnie bliżej. Ja jednak cofnęłam się o kilka kroków wpadając przy tym na kogoś. Straciłabym równowagę jednak czyjeś silne ramiona utrzymały mnie w pionie.
- Rafe, zostaw ją - usłyszałam głos Topper'a i od razu odetchnęłam z ulgą.
- Nie wtrącaj się - ostrzegł go Rafe porzucając wzrok ze mnie na niego.
- Bo co? - zapytałam co jeszcze bardziej go zdenerwowało.
- Chodźmy Rafe - Blondyn stanął między nami. Naprawdę cieszyłam się, że pojawił sie tutaj akurat teraz bo gdyby nie on prawdopodobnie skończyło by się o wiele gorzej. Rafe był nieobliczalny i nie zdziwiłabym sie gdyby zrobił mi coś przy tylu ludziach tym bardziej, że teraz staliśmy w miejscu gdzie przez pozostałych byliśmy mało widoczni - Nie warto - zaczął go uspokajać a ten patrząc ciągle na mnie poważnie nad czym główkował.
- Georgina! Idziesz? - usłyszałam głos Kie która szła w naszą stronę.
- Tak - odpowiedziałam i ostatni raz spoglądając na zdenerwowanego Rafe'a odwróciłam się w stronę brunetki. Podziękowałam jeszcze Topper'owi i razem z Kie poszłam w stronę naszych miejsc.
- Co to było? - zapytała zdziwiona obracając się w miejsce budki gdzie przed chwilą rozmawiałam z chłopakami.
- Nie rozmawiajmy o tym - powiedziałam i usiadłam na sowim miejscu - mam już go dość.
Oddałam Pope'owi i JJ'owi popcorn na który przez Rafe'a straciłam apetyt. Tak naprawdę w ogóle mogłam mu go oddać bo w końcu za niego zapłacił a naprawdę nie chciałam od niego zupełnie nic, ale z drugiej strony za to wszytko co przez niego wycierpiałam należały mi się chociaż te głupie prażone kawałki kukurydzy.
- A właśnie, kazał przekazać, że „wiem co zrobil twój kumpel" - zacytowałam a oni od razu obrócili sie za siebie gdzie prawdopodobnie stała już cała ekipa atomówek - Nie wiem co zrobiliście i chyba wole nie wiedzieć ale z jego mimiki twarzy wywnioskowałam, że macie przejebane.
- Co? - zapytała Kie obracając głowę bardziej w ich stronę - Czy wy chociaż jeden dzień nie umiecie nie pakować się w żadne gówno? - wyglądała na zdenerwowaną i nie dziwiło mnie. Rafe naprawdę byl zdolny do wszystkiego czego byłam żywym dowodem.
CZYTASZ
𝐖𝐞 𝐜𝐨𝐮𝐥𝐝 𝐡𝐚𝐯𝐞 𝐡𝐚𝐝 𝐢𝐭 𝐚𝐥𝐥 [ 𝐑𝐚𝐟𝐞 𝐂𝐚𝐦𝐞𝐫𝐨𝐧 ]
FanficNigdy nie sądziłam, że ktoś kto kiedyś zrujnował mi życie będzie umiał poskładać je na nowo, a później ponownie zmieść jak nic nie znaczący domek z kart. Tym bardziej nie sądziłam, że sama mu na to pozwolę. Bogata dziewczyna z dobrego domu w końcu...