Nienawidzę cię

1.8K 76 30
                                    




Chyba nie byłam jeszcze gotowa na to żeby o nim słyszeć.Od wczorajszej kolacji starłam się nie myśleć o nim, o nas, o naszym pocałunku. Ten pocałunek mógł zniszczyć wszytko o co tak bardzo się starałam. Gdyby płotki dowiedziały się o tym co między nami zaszło, na zawsze straciłabym ich zaufanie. A nie mogę do tego dopuścić. Za bardzo się do nich przywiązałam.

- To co, u ciebie? Może dzisiaj? - zapytała uśmiechnięta.

Spojrzałam na nią wystraszona. Po pierwsze, dla mnie było chyba trochę za szybko na wspólne nocowanie, przecież jeszcze wczoraj się nie lubiłyśmy. Po drugie mój tata nie byłby zadowolony z tego, że nocuje u nas córka Camerona. A po trzecie, najważniejsze. Miałam wieczorem przyprowadzić ją do Johna B.

- Nie chcesz? W takim razie nie musimy

- Chce, po prostu dzisiaj nie mogę - wytłumaczyłam i usiadłam obok niej - Może zaplanujemy to na inny dzień?

- Jasne - przytaknęła

- Wiesz, dla mnie to trochę trudne - dodałam - Poza tym John B chce obgadać dzisiaj pare spraw z jutrzejszym dniem, mówił, że masz przyjść. 

- Ja? Przecież wyraźnie dali mi do zrozumienia, że mnie tam nie chcą. Nie powinnam iść. 

- Sarah, proszę. John B cię potrzebuje. JJ i Pope powiedzieli, że nie mają nic przeciwko.

- A Kiara? - zapytała

- Ona musi się z tym pogodzić - wytłumaczyłam z lekkim trudem. W końcu była moja przyjaciółką. Ciężko było mi „ spiskować" za jej plecami - Napewno po jakimś czasie się z tym pogodzi.

- Dzięki Gi - powiedziała cicho delikatnie się uśmiechając

- Nie ma sprawy. Możemy się powoli zbierać - zaproponowałam sprawdzając godzinę


***


Po kilku namowach Sarah w końcu zgodziła się na spotkanie z płotkami. Nie było to najłatwiejsze bo kiedy była już pewna, że da rade automatycznie zawracała. Tak chyba cztery razy. Na całe szczęście dojechaliśmy na miejsce na czas. Musieliśmy z chłopakami zachowywać pozory. Jakby wspólne spotkanie płotek naprawdę miało się odbyć. A kiedy zamknęliśmy blondynkę w środku było już z górki.

Czułam się okropnie robiąc to wszytko za plecami Kie. Ciągle z tyłu głowy miałam myśli o tym, że jestem złą przyjaciółką. W końcu, jaka dobra i przyjaciółka zamyka tą drugą na noc z wrogiem na statku? Miałam nadzieje, że to coś da, bo jeżeli nie, nie wytłumaczę się z tego do końca życia.

Skręciłam w uliczkę prowadzącą na główną drogę. Było już ciemno, a ja nie końca dobrze orientowalram się na tej „biedniejszej" części wyspy. Teoretycznie mogłam tą noc przeczekać u Johna B, ale nie chciałam robić problemu. Poza tym tata wyjechał kilka godzin temu więc dom został pod moją opieką. Szczerze nie chciałam nawet myśleć co już zaczęło się tam dziać pod moja nieobecność.

Spojrzałam na mapy, które wyraźnie pokazywały, że powinnam skręcić w prawo. Od razu to zrobiłam, a wtedy pierwsze co rzuciło mi się w oczy to dwie męskie sylwetki. Dość znajome. Przynamniej ta jedna. Wysoka, wysportowana z szerszymi barkami. To musiał być Rafe. Tylko co tuatj robił?

Nigdy nie należałam do wścibskich osób. Przynamniej tak mi się wydawało, lecz ciekawość przejęła nade mną kontrole. Stali może trzydzieści metrów ode mnie i rozświetlały ich płomienie ogniska. Na całe szczęście na ulicy było ciemno a nas dzielił mocno zepsuty płot i drzewa. Miałam szanse. Najdelikatniej jak tylko mogłam zatrzymałam auto i zgasiłam światła. Wyszłam zostawiajac drzwi deliktanie uchylone. Chciałam podejść jak najbliżej jednak z zachowaniem na tyle bezpiecznej odległości, żeby nie mogli mnie zauważyć. Przysiadłam przy płocie a na głowę zarzuciłam kaptur od bluzy. Nie słyszałam o czym rozmawiają ale za to doskonale widziałam każdego z osobna. Rafe stał najbliżej, kilka metrów dalej jak się okazało Ward. Byłam w lekkim szoku a kiedy wysunęłam głowe bardziej w lewo zauważyłam leżącego na ziemi chłopaka. Zwijał się z bólu. Zasłoniłam dłonią usta i gwałtownie się odsunęłam. Co się tutaj do cholery działo? Jak Ward Cameron, tak pożądny i szanowny człowiek mógł o tak później godzinie kopać jakiegoś nieznajomego chłopaka? I to jeszcze na oczach własnego syna?

𝐖𝐞 𝐜𝐨𝐮𝐥𝐝 𝐡𝐚𝐯𝐞 𝐡𝐚𝐝 𝐢𝐭 𝐚𝐥𝐥 [ 𝐑𝐚𝐟𝐞 𝐂𝐚𝐦𝐞𝐫𝐨𝐧 ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz