Zgnije w więzieniu

1.4K 63 36
                                    






Kiedy dojechaliśmy na miejsce odpięłam pasy, po czym otwierając drzwi wyszłam. Czułam się dziwnie. Lekko kręciło mi się w głowie, a humor jakby powoli zmieniał się na lepszy, choć dalej byłam wściekła. Towar Marcusa mimo, że nie paliłam zbyt dużo, powoli dawał o sobie znać.

- Gi - zawołał mnie Marcus. Nie pojmowałam tego jak zamierzał dojechać cały i zdrowy do domu. Tak samo jak nie rozumiałam czemu wypalając więcej ode mnie, trzymał się lepiej - Nie mam kurwa pojęcia czemu miałem cię tu przywieść tym bardziej, że paliłaś.

- Dzięki Marcus, ale naprawdę nie musisz wiedzieć - odpowiedziałam zamykając drzwi. Myślałam, że chłopak odjedzie jednak po chwili usłyszałam dźwięk powoli otwieranej szyby.

- Byłem miły Gi, ale pamiętaj, że zajebiście cię nie lubię - wychrypiał na co jedynie przytaknęłam. No tak, te kilka lat temu lekko przyczyniłam się do zakończenia jego przyjaźni z Rafe'em. Ale nie żałuje. Marcus to naprawdę okropny człowiek.

- Wiem - przytaknęłam odchodząc o pare kroków w tył.

Poczekałam chwile, aż odjedzie po czym powolnym krokiem udałam się w stronę głównego budynku policji. Stałam już przy drzwiach naciskając za klamkę gdy, coś mnie zatrzymało.

Czy naprawdę chciałam to zrobić? Mimo wszystko to dalej był Rafe. Nie umiałam od tak wejść i go wydać. Nie po tym co się stało.

Musisz to zrobić, on musi ponieść konsekwencje

Zdenerwowana pokręciłam głową przymykając lekko oczy. Licząc do trzech szarpnęłam za klamkę wchodząc do środka. Zimna fala powietrza lecącego z klimatyzacji uderzyła we mnie wywołując ciarki. Spojrzałam w stronę lady, dalej gryząc się z myślami. To co miałam zrobić mogło zmienić bieg historii.

- Gina? - usłyszałam przed sobą głos Johna B. Jego dłonie wciąż były brudne od krwi. Patrzył na mnie jakby nie mogąc uwierzyć, że mnie widzi.

- Co tutaj robisz? - zapytałam podchodząc bliżej.

- Przyszedłem złożyć zeznania, ty też? - zapytał na co przytaknęłam. Kącik jego ust uniósł się ku górze - Jeżeli złożymy je razem, będzie większe prawdopodobieństwo, że nam uwierzą. W końcu jesteś grubą rybą muszą ci uwierzyć. Wiesz co to znaczy Gina? Rafe pójdzie siedzieć - powiedział podekscytowany chwytając mnie za ramiona.

Rafe pójdzie siedzieć.

Ciągle powtarzałam to w głowie, czując jak powoli mój dobry humor po ziole od Marcusa słabnie. Co zrobiłabym gdyby poszedł do więzienia za zabójstwo? Przecież mógłby nawet nigdy nie wyjść na wolność.

- Ja chyba, nie mo...- zaczęłam jednak głos dobiegający z radia odwrócił moją uwagę.

- Mamy podejrzanego, To John B Routledge - usłyszeliśmy. Szatyn podszedł do lady wsłuchując się w głos.

- Przyjęłam. Szukamy John'a B Routledga.

- Biały mężczyzna, 16 lat, metr-osiemdziesiąt wzrostu, ostatnio widziany w spodenkach, koszulce „Bad Brains" i czerwonej bluzie. - odezwał się kolejny głos. Do pomieszczenia w tym samym momencie wkroczyło dwóch policjantów. Jeden mężczyzna około dwóch metrów wzrostu, wyglądał jak goryl, a za nim kobieta. Dokładnie przyjrzałam się chłopakowi i jego ubiorowi, co teraz robiła również ta dwójka. Już czułam, że będzie źle kiedy kobieta kazała nam podnieść ręce. Od razu, bez większego wachania wykonaliśmy jej polecenie. Czułam jak wszystko podchodzi mi do gardła.

𝐖𝐞 𝐜𝐨𝐮𝐥𝐝 𝐡𝐚𝐯𝐞 𝐡𝐚𝐝 𝐢𝐭 𝐚𝐥𝐥 [ 𝐑𝐚𝐟𝐞 𝐂𝐚𝐦𝐞𝐫𝐨𝐧 ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz