Obudziłam się w dziwnym miejscu. Gdy się przyjrzałam zorientowała się że jest to miejsce ze snu. Trochę spanikowałam, rozglądałam się w koło. Wzięłam parę głębokich wdechów. Podeszłam do drzwi. Były z metalu i wyglądały na solidne. Nagle przypomniałam sobie o sile wilkena. Cofnełam się na sam koniec pomieszczenia i z maksymalnego rozpędu kopnełam w drzwi. Rozległ się huk i drzwi zadrżały. Cofnełam się, w miejscu gdzie kopnełam pojawiło się spore wgniecenie. Usiadłam na łóżko i uparcie się w nie wpatrywałam. Lekko się zdziwiłam gdy się otworzyły. Zalała mnie fala złości gdy zobaczyłam kto przez nie wszedł. Był to Omar.
-Już się obudziłaś?
-Nie widać?
-Moja droga czy ty wiesz kim jestem?
-Tak. Nędzną, sztuczną, mieszanką.- fuknęłam.
-Pan Kadam nagadał ci jakiś głupot.- westchnął.
-To kim jesteś?- spojrzałam na niego podejrzliwie. Oparł się plecami o ścianę.
-Tu było wieki temu. Wtedy jeszcze ludzie żyli z magicznymi istotami w zgodzie. Dobro broniło świata, a zło zbierało siły. W końcu było gotowe. Zaczęła się bitwa. Po jednej stronie demony i inne kreatury, po drugiej wilkeny, wilkołaki, wampiry i inne istoty. Zło przegrywało. Pewien demon stanął na czele armii. Wilkeny poprosiły o pomoc boginię June, bez chwili wahania im pomogła. Demon przywołał mroczne moce i stworzył mnie. Wtedy byłem silny te wszelkie moce były na moje zawołanie. Eh co za czasy. W końcu gdy miałem zabić June ona wypowiedziała te słowa ,,Kiedyś w pewnym klanie wilkenów narodzi się dziewczyna która, ostatecznie pokona zło, razem z białymi wilkami światła." no i wiesz co się stało. Zło zaczęło się rozprzestrzeniać. Namawiłem wilkołaki i wampiry na przejście na moją stronę. Niestety moje żądy nie trwały długo. Wilkeny zaklęły mnie w urne. Parę lat temu profesor Ryhdian przywrócił mnie do życia. Bez mocy ale żyłem. Te oto amulety to są moce które miałem i znów je mam. Teraz chce się zemścić na wilkenach i znów chce żądzić tym światem.- skończył swoją przemowę.
-Nie uda ci się.- fuknęłam.
-Uda, magiczne istoty mi pomogą. Ty też.
-Nigdy! Magiczne istoty nie będą się ciebie słuchać! Ja też!
-Zobaczymy. Profesor Ryhdian wymysł takie serum, które sprawią że zwiezręta i ludzie przechodzą na stronę zła. Teraz przyda mi się każda para rąk, łap lub kopyt do pomocy.- zaśmiał się. Miałam złe przeczucia. Spojrzałam mu w oczy. Chciałam wiedzieć co on zrobił. ,,Zobaczyłam" że wstrząsnął te coś dla Tornada!
-Co mu zrobiłeś!?- krzyknęła.
-Ale komu?- zapytał niewinnie.
-Dla Tornada!
-A, dla tego jednorożca. Teraz służy dla mnie.- miałam ochotę się na niego żucić, rozszarpać.
-Spokojnie.
-A co z Tonym!?
-Z tym wilkenem? Jest bezpieczny. Na razie.- po czym wyszedł.W kwaterze CzarnychŁowców.
Opowiada Jack.Siedzieliśmy w milczeniu. Wszyscy byliśmy smutni i w rozpaczy.
-Musimy coś zrobić.- powiedziałem.
-Ale co?- spytał Pan Kadam.
-Odbić Karo i Tonego.
-Jak?
-Nie wiem, ale na pewno się da.
-Odczytałem tą przepowiednie. Wiem dla czego Omar pokiwał na Karolinę.
-Czemu?- spytałem razem z Danem i Aleksą.
-Przepowiednia głosi że ma się narodzić dziewczyna w klanie wilkenów która zostanie wychowana przez ludzi. Ona gdy dorośnie ma pokonać zło i dobro znów zapanuje na ziemi, a magiczne istoty będą żyć z ludźmi w zgodzie tak jak dawnej.
-I co myśli pan że to może być Karolina?- spytałem.
-Tak. Można mieć co do tego podejrzenia, a nawet pewność.
CZYTASZ
Wilken *ZAWIESZONE*
FantasíaŻycie trzynstoletnej Karoliny zmienia się w mgnieniu oka gdy poznaje tajemniczego chłopaka Tonego. Jaką tajemnice skrywa chłopaka? I kim tak naprawdę jest Karolina? Splot nieszczęśliwych wydarzeń wciąga Karolinę w niezwykły świat magii i przygód, c...