Obudziłam się późno, i nic dziwnego, przeciągnęłam się i wstałam. Miałam dziwne przeczucie, trochę nie przyjemne. Szybko umyłam się i przebrałam, tak jak zawsze. Gdy weszłam do salonu pan Kadam siedział w fotelu i przeglądał jakąś książkę.
-Co pan czyta?- zapytałam.
-Książkę poświęconą Junie.
-I co tam ciekawego jest?- dopytywałam się.
-Tyle ile wiemy.- westchnął.
-Trudno, ja idę na śniadanie. Dowidzenia.
-Dowidzenia.- Ruszyłam prosto do stołówki. Było tam tylko kilka osób, nie licząc ekipy. Tym razem zrobiłam sobie kanpkę. Przysiadłam się do reszty. Dziwne uczucie nie minęło, chyba jeszcze się trochę nasiliło.
-Coś się stało?- zapytał Jack.
-Nie.- westchnęłam, jakoś nie miłam ochoty jeść, ale jakoś zjadłam tą jedną kanapkę. Odniosłam talerz i wróciłam do salonu. Jakoś nie mogłam znaleźć sobie miejsca, w końcu wyszłam na dwór. Świeże powietrze było przesycone cudnymi zapachami. Nasze podwórko było duże, ale coś mi mówiło żebym poszła na miasto. Wróciłam do kwatery w poszukiwaniu Jack'a. Znalazłam go w salonie.
-Chciałam wyjść na miasto, pójdziesz ze mną?- spytałam robiąc słodkie oczka. Chwilę się zastanawiał. -Porzucam ci patyczek w parku.- uśmiechnęłam się. Jack spojrzał na mnie.
-Niech ci będzie, przynajmniej będę mieć cie na oku.- uśmiechnął się i zmienił w wilka. Ruszyliśmy do parku. Jack wyglądał na zadowolonego, rola mojego psa chyba mu odpowiadała. Zatrzymałam się przed bramą parku, dziwne uczucie było tu najmocniejsze. Zaczęłam się rozglądać ale nic podejrzanego nie zobaczyłam. Jedyne co dziwnego widziałam to dziewczynę która rozglądała się nerwowo, była bardzo zdenerwowana. Miała blond włosy i zielone oczy, była w tym samym wieku co ja. Teraz już wiedziałam, to z jej powodu miałam te dziwne uczucie, ale czemu? Chyba miłam jej pomuc. Popatrzyłam na Jack'a.
-Idziemy.- Ruszyłam w stronę tej dziewczyny.
-Czy mogę ci w czymś pomuc?- spytałam.
-Nie wydaje mi się.- odpowiedziała i przyspieszyła kroku.
-Widzę że coś się stało.- nalegałam, nie wiem czemu ale czułam że jest to coś ważnego.
-To źle widzisz.- burknęła. Jack cicho warkną.
-Zachowuj się.- szepnęłam. Dziewczyna dopiero teraz zwróciła uwagę na żółtego wilka obok mnie. Patrzyła przez dużą chwilę w jego oczy, następnie spojrzała na mnie.
-Chyba jednak mogę ci zaufać, chodź za mną.- szliśmy ulicami a następnie skręciliśmy w jakiś zaułek.
-Dobrze wiem że ten "pies", to tak naprawdę wilkołak.
-Skąd to wiesz?- byłam zdziwiona, ta dziewczyna nie była zwykłym człowiekiem.
-Bo wiem, ty też nie jesteś normalna, wiem jak to zabrzmi, mój feniks zniknął.
-Feniks?
-Tak, boje się że coś mu się stało.
-Trzeba było tak od razu. Jack szukaj.- zaśmiałam się. Wilk prychną i zaczął węszyć. Szliśmy ulicami w stronę lasu.
-Nie wiem nawet jak masz na imię.- zwróciłam się do dziewczyny.
-Mam na imię Sara, tak wiem dość oryginalne imię. A ty?
-Karolina, ale mów mi Karo.
-Dobra.- weszliśmy między pierwsze drzewa lasu. Jack trochę przyspieszył. Po paru minutach dobiegliśmy do pułapki zastąpionej przez kłusowników. Biedny feniks miotał się w siatce zawieszonej na drzewie, widać było że chciał ją podpalić, ale ona nie chciała zapłonąć.
-Snow.- szepnęła Sara.
-Jack zrób coś.- wilk mruknął coś i zmienił się w człowieka.
-Macie szczęście że zawsze mam przy sobie sztylet.- stanął na skale i przeciął więzy siatki. Feniks staną na ziemi. Uradowana dziewczyna podbiegła do niego i się przytuliła. Feniks był wielkości orła, trochę mnie to zdziwiło.
-Myślał że feniksy są wilkie.
-Tak są takie, ale też i takie.- Feniks skrzeknął i spojrzał badawczo na mnie.
-A czemu tak wogule, on nazywa się Snow?- spytałam. Sara uśmiechnęła się.
-Pokaż im.- ptak poleciał lekko do góry, rozbłys lekko. Opadł lekko na ziemię.
-Wow.- wydusiłam tylko z siebie. Feniks był cały biały!
-To śnieżny feniks?- spytał Jack.
-A jak widzisz?- zadrwiła dziewczyna.
-No biały jest, a czy ma moce śmiesznego feniksa to druga rzecz.- Jack nie wyglądał na przekonanego. Feniks zaskrzeczał i podleciał do krzakach. Po chwili roślina była zmrożona na kość.
-Dobra, nie mam uwag.- Jack odwrucił się i ruszył przed siebię.
-Ej a ty gdzie?- spytałam.
-Do kwatery CzarnychŁowców.- spojrzał na nas i zmienił się w wilka.
-Dobra.- mruknęłam i ruszyłam za nim. Po chwili odwruciłam się i spojrzałam na Sarę. -No chodź.
-Ja?
-Tak. Pan Kadam z chęcią obejrzy twojego feniksa.Po paru minutach byliśmy na miejscu. Szczęście że Jack wiedział jak dość do kwatery przez las nie wchodząc do miasta. Gdy weszliśmy do salonu wszyscy zrobili wilkie oczy.
-Kto to?- spytał Pan Kadam.
-To Sara i jej feniks Snow, jest śnieżnym feniksem.- wyjaśniłam.
-Naprawdę?- Pan Kadam podniósł się z fotela.
-Owszem.
-Czy twoja koleżanka może to pokazać?- zapytał drapiąc się w brodę. Feniks zrobił to co poprzednio w lesie.
-Doprawdy nie zwykłe.- mruknął.
-Może dołączyć do naszego zespołu?- spytałam.
-Czemu nie? Zawsze przyda się ktoś ze zwierzęciem, i to jeszcze tak niezwykłym.- przypomniał mi się Tornado. Czemu tak długo zwlekamy? Tak długo go nie widziałam.
-Coś się stało?- spytała Sara.
-Nie nic.- szybko odpowiedziałam. Spojrzałam na zegarek. Była już piętnasta.
-Możemy iść na objad?- spytałam.
-Owszem.- wszyscy ruszyliśmy do stołówki. Widać było że nowa jest lekko zagubiona.
-Spokojnie po paru dniach się odnajdziesz.- uśmiechnęłam się do niej. Objad minął w miłej atmosferze, cały czas żartowaliśmy.
-Co robimy potem?- zapytałam.
-A co chcecie?- zapytał patrząc na nas Li.
-Coś obejrzeć!- wykrzyknął Dan.
-Tylko nie o wilkołaku!- krzyknęłam. Dan naburmuszył się.
-To oczym- zapytał.
-Nie wiem? Może niech Sara zdecyduje.
-Wszytsko mi jedno.
-Dogadamy się kiedyś?- wtrąciła się Aleksa.
-Nie wiem.- burknęłam. W końcu dogasaliśmy się, oglądaliśmy Juraski Park. Przyznam że świetny film. Gdy skończyliśmy wszyscy rozeszliśmy się do pokoi. Pan Kadam pokazał pokój dla Sary, okazuje się że wszyscy mamy pokoju na tym samym piętrze. Przeczytałam kawałek książki i poszłam spać.Przepraszam, przepraszam, baaaaaaardzo przepraszam że rozdział tak późno ale miłam bardzo trudną sytuację :'(. I na dodatek nie mam kompletnie weny (widać po rozdziale) ale spróbowała coś tam napisać i wyszło TO. Następny może będzie trochę lepszy. Co sądzicie o nowej postaci? Ty Kasiunia1809 siedź cicho XD.
CZYTASZ
Wilken *ZAWIESZONE*
FantasiaŻycie trzynstoletnej Karoliny zmienia się w mgnieniu oka gdy poznaje tajemniczego chłopaka Tonego. Jaką tajemnice skrywa chłopaka? I kim tak naprawdę jest Karolina? Splot nieszczęśliwych wydarzeń wciąga Karolinę w niezwykły świat magii i przygód, c...