Gdy skończyłam się myć, ubrałam się w czyste i świeże ubrania. Spojrzałam na zniszczoną bluzkę, dopiero wczoraj kupioną, a już nadawającą się tylko do kosza. Wyszłam z łazienki i na łóżku zobaczyłam jakąś paczkę. Otworzyłam ją, a w środku była nowa bluzka, również niebieska, tylko że ciemna, na przodzie był wilk z gwiazd, który wył (zdjęcie). Od razu ją założyłam - pasowała idealnie. W środku była jeszcze karteczka: To za tą zniszczoną. Uśmiechnęłam się, bo już wiedziałam od kogo jest ten prezent. Spojrzałam na zegarek, było wpół do szesnastej. Wyszłam z pokoju i ruszyłam do stołówki. Wzięłam ziemniaki, wielkiego kotleta i sok pomarańczowy. Przysiadłam się do reszty ekipy. Wszyscy mieli ponure miny. W końcu odezwał się Li:
- Omar staje się coraz silniejszy, musimy jak najszybciej poznać znaczenie przepowiedni...
- Inaczej będzie bardzo źle. - wtrąciła się Aleksa.
- Karo, skończyły się beztroskie dni, od dzisiaj nie wychodzisz na miasto, to samo tyczy się ciebie, Tony. - Jack spojrzał na nas oboje. - Zrozumiano? - spytał. Pokiwaliśmy głowami. W milczeniu dokończyliśmy posiłek. Gdy skończyłam, odniosłam pusty talerz i szklankę.
- Gdzie będziemy trenować te moce? - spytałam Jacka, który wychodził ze stołówki.
- Koło sali gimnastycznej.
- Ok. - Poszłam do pokoju przebrać się w wygodniejsze ubrania. Nałożyłam dresy i związałam włosy w kucyk. Wyszłam z pokoju równo z Tonym, uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił uśmiech.
- Będzie zabawa.
- Mówisz?
- Pewnie, zobaczysz co się będzie działo!
- Już się boję.
- I dobrze. - zaśmiał się i zatarł ręce. Naprawdę bałam się, co się będzie działo. Gdy weszliśmy na salę wszyscy już byli, oczywiście oprócz Aleksy. Sala do ćwiczenia mocy była tylko trochę mniejsza od gimnastycznej. Również był tam szklany dach, stały tam różne tarcze i cele. Anna stała na środku i patrzyła na nas z uśmiechem. Miała może ze dwadzieścia osiem lat.
- Witajcie, moi drodzy, jak wiecie będziemy ćwiczyć moce. Zaczniemy od przemian. - przestraszyłam się, bo ja wciąż nie umiałam się zmieniać. - Dobrze, Jack pierwszy. - brat po chwili był już żółtym wilkiem. - Z powrotem. - Jack w chwilę potem stał jako człowiek. - Dan, teraz ty. - wszystko było tak samo. - Tony. - on również nie miał żadnych problemów. - Karolina.
- A... A... Ale ja nie umiem.
- Spróbuj, po to są ćwiczenia.
- Karo, skup się, wyobraź sobie siebie jako człowieka, a później jako wilka. - posłucham Tony'ego. - Teraz znów jako człowieka i wyobraź sobie to, jak się zmieniasz w wilka. - Zrobiłam wszystko, co mi mówił Tony, poczułam mrowienie w całym ciele, najpierw lekkie, a później coraz mocniejsze. Skupiłam się na tym maksymalnie i starałam się to utrzymać. W tym momęcie pojawiało się zwątpienie, czy dam radę? A może to nie to? Mrowienie ustało, nie dałam rady.
- Przepraszam. - szepnęłam.
- Nic się nie stało, za pierwszym razem się nie udaje. - Tony przytulił mnie.
- Dobra teraz ty, Li. - Wszyscy spojrzeliśmy na chłopaka.
- Ja nie lubię tego robić.
- To jest trening.
- No dobra. - Li zamknął oczy, w okół niego pojawiła się czarna mgła, byłam ciekawa, jak będzie wyglądał. Po chwili mgła opadła, a Li był nie do poznania. Skórę na twarzy miał białą jak kość, czarne skrzydła były rozłożone, wyglądały tak samo jak skrzydła tygryso-nietoperza. Strój również się zmienił, miał na sobie czarny, obcisły kombinezon. Palce u rąk miał długie i zakończone również długimi czarnymi paznokciami.
- Dobra, zmieniaj się. - Li ucieszył się i szybko się zmienił.
- Teraz będziemy ćwiczyć niezwykłe zdolności, czyli Jack i Dan będą królikami doświadczalnymi.
- O nie, ja nie jestem królikiem. - zaprotestował Dan.
- I tak będziesz. - zaśmiał się Tony.
- Dobra, do roboty.Tony zaczynaj.
- Tak jest. - oczy wilkena przybrały topazowy kolor, patrzył się prosto w oczy Dana. Po chwili wilkołak podszedł do wiadra które stało na uboczu i wylał wodę, która w nim była, na siebie. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Ja ci pokażę! - krzyknął. Li zareagował natychmiastowo. Spojrzał na Dana i zaczęła nim poruszać jak kukiełką. Chłopak podszedł do jednego z pudełek i wysypał na siebie serpentyny.
- Karo, teraz ty.
- Ale jak ja mam to zrobić?
- Skup się na Danie, patrz mu w oczy i pomyśl co ma zrobić.
- Dobrze. - skupiłam się na wilkołaku, po chwili podszedł do pudełka obok i posypał się brokatem. Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Dan stał cały czerwony.
- Ha ha, bardzo śmieszne. - burknął.
- Następna moc wilkenów! - zawołała Anna.
- To będzie "wyświetlanie" obrazów w umyśle innych ludzi. - Poinformował mnie Tony. - To działa podobnie jak poprzednia moc.
- Dobra. - w taki sposób zademonstrowaliśmy jeszcze moc, dzięki której możemy sprawić by człowiek zobaczył i usłyszał to, czego nie ma.
- Dobrze, Karolina - zwróciła się do mnie Anna. - Ty masz jeszcze parę ciekawych mocy, pokaż je.
- Mamy tu ziemię?
- Tak, tam stoją doniczki. - spojrzałam w lewo, wyciągnęłam rękę i skupiłam się. Po chwili wyrosło tam pnącze, spojrzałam na Jacka, pnącze owinęło się w okół niego.
- Ej, puść mnie! - krzyknął. Zaśmiałam się, pnącze uniosło go nad ziemię.
- Puszczaj!!
- Poproś ładnie.
- Proszę!
- Ładnie.
- Proszę ładnie!
- Niech ci będzie. - pnącze postawiło go na ziemi i samo zniknęło pod nią. - Tadam!
- Dobrze, to było bardzo ciekawe, kolejną? - spojrzałam na tarcze, wyciągnęłam rękę i znów się skupiłam. Mrowienie i ciepło, które miało początek w sercu, powędrowało do ręki i wystrzelił z niej biało - złoty promień. Miał taką siłę, że rozwalił tarczę.
- Przepraszam.
- Nic się nie stało, będziemy trenować i na pewno będziesz wstanie panować nad siłą promienia.
- Możemy już zacząć?
- Pewnie, reszta niech wyjdzie.
Po paru godzinach trenowania osiągnęłam naprawdę świetne rezultaty. Mogłam rozwalić dowolną rzecz lub w ogóle jej nie uszkodzić, mogłam też strzelić do źdźbła trawy z bardzo dużej odległości i trafić. - Robisz duże postępy.- Dziękuję.- No dobrze, idź już do reszty.- Do widzenia.- Do widzenia. - wybiegłam z sali i pobiegłam na górę. To był szalony dzień. Weszłam do salonu, była już dwudziesta druga. Salon był pogrążony w ciemnościach. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak bardzo jestem zmęczona. Szybko się umyłam i poszłam spać.Zdjęcie dam puźniej bo cóż internet szwankuje XD, na przemianę będzie jeszcze czas w bardziej epickim stylu :D. A tak wogule co się z wami dzieje :(, komentarzy wogule ostatnio nie ma :(, co się dzieje?
![](https://img.wattpad.com/cover/33801499-288-k599330.jpg)
CZYTASZ
Wilken *ZAWIESZONE*
FantasyŻycie trzynstoletnej Karoliny zmienia się w mgnieniu oka gdy poznaje tajemniczego chłopaka Tonego. Jaką tajemnice skrywa chłopaka? I kim tak naprawdę jest Karolina? Splot nieszczęśliwych wydarzeń wciąga Karolinę w niezwykły świat magii i przygód, c...