Powrót I Słodka Tajemnica

1.3K 107 29
                                    

-Izuku te wakacje dobrze na ciebie wpłynęły, wyglądasz przepięknie i wręcz promieniejesz. - mama Bakugou przytuliła mnie, co również odwzajemniłem i widząc kontem oka jak Bakugou wnosi nasze walizki. - oh a ty jak zwykle wyglądasz jak gówno.

-A ty jak paszczur i nic na to nie poradzę — prychnął Bakugou, na co spojrzałem na niego znacznie, na co zaraz coś mruknęła pod nosem.

-Mam nadzieję, że dzieci nie przeszkadzały i były grzeczne? - spytałem, na co blondynka pokiwała głową ucieszona.

-Nie masz się o co martwić, były bardzo grzeczne i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zostanę jeszcze raz babcią? - spytała, patrząc na mnie znacznie, a przez mój kręgosłup przeszedł ciepły dreszcz.

Mitsuki nie wiedziała o poronieniu, bo jest to dość osobista sprawa między mną a Bakugou i nie chciałem się tym chwalić. Owszem podczas dwóch tygodni zdarzyło nam się dwa lub trzy razy zrobić to bez prezerwatywy, lecz na marne. Sprawdzałem kilka razy na testach ciążowych, jak już mieliśmy odjeżdżać, lecz były negatywne. Prawdopodobne już skończył mi się okres rozrodczy i będzie coraz gorzej. 

-Jak na razie nie planujemy kolejnych szczeniaków ale jeśli by się nadarzyła okazja to, czemu by nie. - powiedziałem, delikatnie rumieniąc się, na co mama Bakugou klasnęła ucieszona w dłonie. 

-Idealnie kochanie liczę na to, byś jak najszybciej zaszedł w kolejną ciążę. No nic, chyba już czas na mnie w razie czego dzwońcie, a ja jak najszybciej przyjadę. - mama Bakugou przytuliła mnie ostatni raz, a swojego syna uderzyła w głowę i ciągnąc za ucho — zrób szczeniaka nieudaczniku! 

Wyszła trzaskając drzwiami, na co cicho się zaśmiałem i widząc, jak Alfa cicho warczał coś pod nosem, masując obolałe ucho. Spojrzał na mnie i widząc, że śmieje się z niego, uderzył mnie w tyłek, łapiąc za szyję i łącząc nasze usta w dość brutalnym pocałunku. Zarumieniony złapałem za jego twarz, ale szybko oderwałem się słysząc głośne tuptanie.

-Mama! - czwórka szczeniaków biegła w moją stronę, na co uśmiechnięty klęknąłem, wszystkich przytulając i całując każdego w główkę. 

Mako jako najstarsza ze wszystkich miała już osiemnaście lat, była bardzo piękną kobietą jak i Omegą. Miała długie blond włosy, które miała zaczesane za uszy, duże czerwone oczy podkreślone eyelinerem i tuszem. Delikatny makijaż, który podkreślał jej delikatną urodę, miała bardzo piękną figurę. Zdawało mi się albo miała kolczyk w nosie, a kiedyś tego nie miała. 

Następny był Leo miła trzynaście lat był z charakteru kopią Bakugou, miał kręcone blond włosy z kilkoma czerwonymi pasemkami, duże zielone oczy jak i piegi. Jak na Alfę w tak młodym wieku był takiego samego wzrostu, co jego siostra. Kolejny był to dwunastoletni Haru, który był bardzo nieśmiałą Omegą. Miał on natomiast zielone kręcone włosy jak i czerwone duże oczy, on jako jedyny ze swojego rodzeństwa był bardzo wrażliwy. 

Ostatni na kolejce był nasz najmłodszy syn Moi, który miał jedenaście lat, dosłownie z wyglądu kopia Bakugou tak samo z charakteru. Ale na szczęście był w miarę grzeczny, jeśli tak można powiedzieć. Kiedy oderwali się ode mnie podbiegli do Bakugou a mnie zaciekawiło coś na szyi Mako. Coś różowego, przekryte makijażem chyba będę musiał z kimś porozmawiać o sprawach miłosnych. 

******
-Kochanie mogę na chwilkę? - spytałem, pukając w białe drzwi i widząc, jak dziewczyna jest ubrana w swoją piżamę i kiwa głową. Usiadłem na łóżku i spoglądając na dziewczynę, która dalej miała makijaż. 

-Coś się stało mamo? - spytała, patrząc na mnie, a ja złapałem ją za rękę i delikatnie ją gładząc. 

-Masz może jakaś Alfę na boku? A może Betę? - spytałem, widząc dosłownie ogromny rumieniec na jej policzkach, a oczami unikała mojego wzroku. - Mako? 

-Nie, skąd takie pytanie? Skupiam się na nauce, bo chce zostać dobrym prawnikiem i to jest mój priorytet! - powiedziała dumnie, na co delikatnie się uśmiechnąłem, choć znałem już prawdę. 

-Kochanie mnie nie okłamiesz kruszynko moja, widziałem malinki na twojej szyi. Musisz nauczyć się lepiej kryć takie drobnostki, bo ciesz się, że to ja zobaczyłem, a nie tato. Wtedy normalnie by była kłótnia a ja chce na spokojnie to z tobą wyjaśnić. Wiesz, że nic mu nie powiem — pogładziłem jej rękę, a ona dosłownie powstrzymywała się od płaczu. 

-Bo jest taki Alfa, jest bardzo przystojny i studiuje medycynę, spotykamy się już od kilku miesięcy. No i kilka dni temu no wiesz — powiedziała i patrząc na mnie czerwona — zrobiliśmy to. 

-Chodzi ci o seks? - spytałem rozbawiony, jak cała w nerwach zatkała mi usta. 

-Cicho, bo tato się o tym dowie i mnie udusi! Tak uprawialiśmy trzy dni temu seks, oczywiście zabezpieczyliśmy się, był taki delikatny i kochany — westchnęła rozmarzona i zarumieniona — a jaki był twój pierwszy raz z tatą? 

Znieruchomiałem przez chwilę i przypominając sobie, jak zaciągnął mnie siła do łóżka, po odkryciu prawdy, że jestem Omegą. Był bardzo brutalny i agresywny a przez to, że miałem ryje, to moja Omega się cieszyła. Cały czerwony, potrząsłem głową i delikatnie się uśmiechając. 

-Tak jak zawsze sobie wyobrażałem — powiedziałem, na co Mako wtuliła się we mnie mocno i się rozpłakała. - Oi nie płacz kruszynko. Obiecywałem, że nic nie powiem tacie. Tylko uważaj, bo nie chce być jeszcze babcią — zaśmiałem się, co również ona to zrobiła, odrywając się ode mnie i uśmiechając się delikatnie. 

-Bardzo cię kocham mamo — powiedziała, na co poczułem jak moje serce, wręcz topi się z miłość — wybacz, ale będę już się kładła, bo jutro mam wcześnie wykłady. 

Pokiwałem głową, życząc jej miłej nocy i idąc do sypialni gdzie Bakugou leżał w pozycji pół leżącej robiąc coś na komputerze. Rozwiązałem swój biały szlafrok, kładąc go na krześle i wchodząc do łóżka w bokserkach jak i jego koszulce. Wtuliłem się w niego, całując go delikatnie w policzek i zjeżdżając na żuchwę. 

-Hmm? - spytał, nie odrywając wzrok od komputera — co się stało kochanie? 

-Może zrobimy to dziś? Ten ostatni raz, bo może tym razem nam się uda — powiedziałem, delikatnie zarumieniony ręką delikatnie masując jego małe jak na razie wybrzuszenie. 

-No jeśli proponujesz, to nie odmówię — powiedział, zamykając laptopa i odkładając go na szafkę. Uśmiechnąłem się szeroko i czując, jak wchodzi pomiędzy moje nogi, całując namiętnie moje usta, co oddałem z przyjemnością. 

-Kocham cię Izuku — wysapał, wyciągając swojego penisa z bokserek. 

-Ja ciebie też kocham Kacchan — sapnąłem i przewracając go tak, że siedział na łóżku, a ja klęknąłem pomiędzy jego nogami. 

Do następnego :)

Niania II | BakuDeku • TodoDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz