Ziewnąłem głośno, wchodząc do domu i będąc wręcz padniętym po dzisiejszej pracy. Byłem oglądać i nadzorować remont, który przebiegał znakomicie, czasem pomagałem, ale mało, bo Alfy zagrozili mi, bo wiedzą kim jest mój mąż. Trochę mnie to zaczyna denerwować, że przez moje nazwisko jestem traktowany jak porcelana bardzo delikatnie, bo inaczej będą mieć problem u Kacchana.
-Jestem Kacchan — powiedziałem, ściągając buty i wchodząc do salonu, gdzie siedział on oglądając telewizję i pijąc sok.
-Czemu tak późno? - spytał, całując mnie delikatnie w usta, na co mruknąłem cicho i wtulając się w niego. - miałeś być po dwudziestej, a jest już prawie północ.
-Tak wyszło Kacchan wiesz, że czasem wszystko trzeba zrobić dłużej. Jutro za to będę krócej, bo tylko formalność trzeba uzupełnić. Jest coś do jedzenia? Bo jestem okropnie głodno — spytałem, patrząc się na telewizor i czując jak Katsuki całuje moją szyję.
-Miało być, ale Toga spaliła i się rozpłakała, więc coś zamówiłem na szybko. Jest jedna chińszczyzna dla ciebie w lodówce kochanie — powiedział, delikatnie się uśmiechając, na co wywróciłem oczami.
-Spaliła? To co ona robiła, że spaliła obiad? Przecież dzieci były w szkole a ty w pracy hmm? - spojrzałem na niego, na co podrapał się po głowie trochę zestresowany — Katsuki Bakugou!
-Dziś nie pracowałem i zrobiłem sobie małe wolne, ale spałem do późna po zawożeniu dzieci do szkoły. A po szkole poszliśmy do galerii na zakupy, nic nie robiłem z nią. - wyjaśnił, na co zmarszczyłem brwi i patrząc się na niego.
Owszem może i dramatyzuje, ale rzeczywiście nie czuje jej zapachu, co trochę mnie uspokoiło i poczułem się głupio, tak naskakując na niego. Zarumieniłem się delikatnie, wtulając się w niego i całując usta, co przemienił w dość namiętny pocałunek. Podobało mi się to ale coś mi tu nie pasowało, odsunąłem się od niego i oglądając jego ciuchy porządnie i widząc wręcz ogromną ilość jej włosów. Nie wierzę w to, że jej aż tyle wypadły w jeden dzień bez przesady.
-Co to jest? - spytałem, pokazując na jego koszulkę — bo to na pewno nie twoje za długie. Katsuki mów mi prawdę do cholery!
-Trochę się z nią zapoznałem, ale nic nie robiliśmy, nawet jej nie dotknąłem, przysięgam. Chciałem ją bliżej trochę poznać, tak jak ciebie.
-Przypomnę ci, że ty mnie traktowałeś jak gówno, nawet jak ukrywałem swoją płeć. Gorzej mnie traktowałeś niż Togę a też jest Omegą zawiodłem się na tobie Katsuki. Jesteś hipokrytą! - krzyknąłem, wstając z kanapy i patrząc się na niego z góry a on prychnął cicho.
-Ile to było lat temu do cholery Iuzku moje poglądy się zmieniły. Toga mnie nie kręci, mam już rodzinę, więc o co się martwisz?
-O to, że chciałeś ją poznać bliżej do cholery, bo przypomnę ci, że traktowałeś mnie jak psa i dziwkę jak dowiedziałeś się, że jesteś Omegą! - krzyknąłem cały czerwony, patrząc się na niego jak wywraca oczami. Mruknął coś pod nosem, ale na tyle głośno bym to usłyszał, na co poczułem kłujący ból w sercu. - Śpisz na kanapie, a najlepiej to idź sobie do tej blondi.
Odwróciłem się i od razu pobiegłem do góry do sypialni, nie ukrywając moich łez, które wręcz płynęły jak rzeka. Nie spodziewałem się, że mój własny mąż powie takie coś na mnie. Ja nie umiałbym powiedzieć na niego niczego złego, a jak ktoś coś powie to go od razu bronię, a on takie coś powiedział.
Tego dnia serce Izuku po raz kolejny pękło.
******
Tak jak mówiłem, wróciłem następnego dnia do domu szybciej, gdzie już na wejściu była Toga, która gotowała kolacje, tak mi się wydaje lub też sprząta. Z Bakugou nie odzywam się od wczoraj, co trochę mnie przygnębia, ale nie przeproszę pierwszy. Jak wiem, że to jego wina, a nie moja. Ja chciałem z nim spędzić spokojnie czas a, że wyszła z tego kłótnia, to już nie moja wina, tak mi się wydaje, poza tym on powiedział kilka słów za dużo na mój temat.
-Dobry wieczór — odezwała się dziewczyna, uśmiechając się do mnie, co odwzajemniłem siadając do wyspy i cicho wzdychając. - zrobiłam kolację, jesteś głodny?
-Nie dziękuję, zjadłem na mieście i nie jestem głodny. - spojrzałem na nią, jak kiwa głową i dalej gotując w spokoju. - powiedz mi Toga co wczoraj Bakugou chciał od ciebie?
-Oh porozmawiać i trochę się wypytać. Pytał się mnie, jaką szkołę skończyłam i inne takie tam rzeczy tak się zagadaliśmy, że spaliłam jedzenie. Oczywiście to moja wina, bo nie dopilnowałam go, za co przepraszam. - powiedziała, kłaniając się, na co pokiwałem głową.
-Podoba Ci się Katsuki? - po tym pytaniu nastała chwila niezręcznej ciszy, co dało mi dużo do myślenia. Chciałem już odpowiedzieć, ale mi przerwała.
-Jest dobrym Alfą z tego, co widzę po jego zachowaniu, ale nie w moim typie. Poza tym ma rodzinę i dzieci a ja nie lubię wchodzić w związki z Alfami, którzy już kogoś mają. Więc możesz być spokojny o to, bo nie jestem nim zainteresowana i traktuje go jak pracodawcę tak jak ciebie.
-No dobrze rozumiem — powiedziałem, czując jakąś delikatną ulgę po tym, jak to wszystko mi wyjaśniła. - możesz już iść do domu, na dziś skończyłaś pracę i zapraszam jutro. - pokiwała głową, wyłączając gaz i żegnając się ze mną.
Nie zwalniam jej, ale jak już tu jestem to może pójść do domu, nie widzę w tym problemu. Pożegnała się ze mną i idąc do wyjścia a ja odetchnąłem głośno by po kilku minutach spokoju usłyszeć płacz Haru, które wręcz wył. Szybko zerwałem się na równe nogi, biegnąc do jego pokoju i widząc, jak Leo kopie go dość mocno.
-Jezu Chryste Leo co ty robisz bratu młodszemu! - krzyknąłem, odciągając go od niego, choć było ciężko, bo był bardzo silny już w tym wieku. - uspokój się, bo zadzwonię po ojca.
-Mamo on chciał mnie dotknąć — powiedział Haru cały trzęsąc się ze strachu, na co spojrzałem na Alfę, który był cały czerwony, a jego oczy wręcz się świeciły. Duszą bardzo szybko, a jego fermony było wręcz czuć w całym pokoju.
-Jak ojciec wróci pogadasz sobie z nim, a na ten moment marsz do pokoju, bo szlaban dostaniesz! Jak mogłeś to zrobić własnemu bratu do cholery! - krzyknąłem, trzymając Omegę na rekach, który wręcz dusił mnie i płakał dość głośno.
-Co się tu dzieje? - słyszałem głos Katsukiego i od razu wiedziałem, że jest dość zdenerwowany.
Do następnego :)
CZYTASZ
Niania II | BakuDeku • TodoDeku
Fanfiction!Jeśli chcesz szczęśliwe zakończenie Bakudeku, zostań przy pierwszej część! Izuku i Bakugou są już trzynaście lat kochającym się małżeństwem. Mają czwórkę dzieci, duży dom, wspaniałych teściów którzy pomogą na każdym kroku i wszystko, co tylko zapr...