-Mamo a gdzie ty idziesz? - spytał się Haru spoglądając na mnie jak położyłem obok wyjścia dużą walizkę. Bolało mnie to, widząc wręcz załzawione oczy małej Omegi, który dobrze wiedziała, że już nie będziemy się widzieć. - Nie idź!
Katsuki powiedział im wszystko, mieliśmy poważną rozmowę z naszymi dziećmi. Moi jedynie nie zrozumiał, o co chodzi, bo jest jeszcze zbyt mały a resztą doskonale zrozumiała. Uśmiechnąłem się do niego, biorąc go na ręce i delikatna go całując w policzek.
-Mama musi wyjechać na bardzo długo, ale obiecuje, że wrócę jak najszybciej. Będę wam wszystkim wysyłać paczki i prezenty co ty na to? - spytałem, na co Omega pokiwał głową i wtulając się we mnie, na co poczułem, że się rozklejam.
-Tylko wróć szybko, bo nowa niania jest bardzo wredna dla nas. Nie lubię jej — naburmuszył się młody Alfa, również się do mnie wtulając.
-Też jej nie lubię kochanie, ale co ja mogę zrobić. No nic, nie będę już tego przedłużać, idźcie się pobawić, dajcie jeszcze całusa na pożegnanie — powiedziałem i pocałowałem każdego w policzek i czoło i po raz ostatni każdego przytuliłem, spoglądając na Mako która miała spuchnięte oczy od płaczu.
-Jeśli tato nie pozwoli Ci się z nami spotkać to wiedz, że bardzo cię kocham. Jesteś najlepszą mamo, jaką miałam w życiu i nigdy cię nie zapomnę — powiedziała Beta, wtulając się we mnie i od razu zaczęła płakać — ja nie chce, byś nas zostawiał, proszę.
-Bakugou tak zarządził, ja się muszę podporządkować, ale będę o was walczył w sądzie. Nie odpuszczę mu tego, co zrobił i pożałuję, a na ten czas musisz być silna i opakuj się braćmi i uważaj na siebie, bo jesteś w ciąży. Mam nadzieję, że kiedyś poznam twojego chłopaka.
Mako oderwała się ode mnie, wycierając oczy i na mnie spoglądając, by zaraz pokiwać głową i kierując się do pokoju swojego. Chciałem po raz ostatni w ciszy obejrzeć wnętrze domu, by jakoś dodać sobie otuchy naszymi przeżyciami w tym domu za czasów, kiedy wszystko było dobrze. Poczułem, jak ktoś łapie mnie za rękę, na co odwróciłem głowę w bok widząc Mitsuki.
-Izuku kochanie nie przejmuj się, będziesz mieć kontakt z dziećmi, ja to dopilnuje. Już zgłosiłam twoją sprawę do znajomego prawnika, więc na pewno sprawa będzie na twoją korzyść już się on tym zajmie. Nie masz się czego obawiać, Toga nie zajdzie za szybko w ciążę, bo regularnie wstrzykuje jej lek antykoncepcyjny.
-Mitsuki to naprawdę miłe co dla mnie robisz, ale już nie jesteśmy rodzin...
-Zamknij się! Jesteś moim ulubieńcem i uwielbiam się z całego serca, więc będę starała się jeszcze bardziej. Ta suka nie urodzi dzieci, a tego nieudaczniku przypilnuje, by pożałował swojej decyzji, no i będę opiekować się dziećmi, bo je kocham.
-Dziękuję jeszcze raz za wszystko — powiedziałem i czując, jak delikatnie moje oczy mnie szczypią i na ostatnie pożegnanie przytuliłem swoją teściową.
******
Dzień za dniem mijał, a świeżo otwarty biznes przynosił mi ogromne zyski jak na dzień dzisiejszy. Starałem się jak mogłem, by moja restauracja była na najwyższym poziomie, przez co już mam kilku stałych klientów, co mnie cieszy. Prowadzę ją już dwa miesiące i jestem niezmiernie z tego dumny, bo pomaga mi przy tym Kai, jak i Mitsuki. Swoją drugą potajemnie przyprowadza mi dzieci, bym mógł się z nimi widzieć.Mój brzuch jest dość widoczny, bo jestem już w piątym miesiącu ciąży, ale z łatwością ukrywam to pod wielkimi swetrami. Mitsuki pytała się właśnie czemu ciągle noszę swetry, na co łatwo ją oszukałem mówiąc, że ciągle jest mi zimno. Jak na razie Toga została zmuszona do drugiej aborcji przez nikogo innego jak moją byłą teściową.
Z tego, co mi wiadomo Toga od spotkania z Mitsuki jest ciągle pod jej czujnym okiem na, tyle że nawet starsza Omega wprowadziła kary cielesne. Było to moim zdaniem trochę okropne, ale nie chce się w to wtrącać. Za niedługo Mako będzie brać ślub, bo jej partner się jej oświadczył, ale dalej mi go nie przedstawiła, na co jestem okropnie zły.
Westchnąłem, siadając na fotel w swoim gabinecie, masując swój brzuch i czując, jak maluszki się we mnie poruszają. Tak spodziewam się bliźniaków, co jest wręcz absurdalne, ale nie cofnę już czasu. Będzie sprawiało mi ból, jeśli każde z nich będzie do niego podobne, ale nie chce się ich pozbyć, tak bardzo chciałem kolejnego dziecka. Byłem głupi, pytając się Sero o aborcję.
Otworzyłem laptopa, patrząc się na kamery i obserwując cały lokal, kuchnie, przygotowalnie, jak i główne wejście oraz zaplecze. Delikatnie zmarszczyłem brwi widząc jak Bakugou razem z Togą wchodzą do restauracji, na co poczułem okropny gniew, a moja Omega była uradowana Alfą.
Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to sprzyja kolejne kłopoty.
Do następnego :)
CZYTASZ
Niania II | BakuDeku • TodoDeku
Fanfiction!Jeśli chcesz szczęśliwe zakończenie Bakudeku, zostań przy pierwszej część! Izuku i Bakugou są już trzynaście lat kochającym się małżeństwem. Mają czwórkę dzieci, duży dom, wspaniałych teściów którzy pomogą na każdym kroku i wszystko, co tylko zapr...