Otworzyłem szeroko oczy, łapiąc się za brzuch i wręcz wybiegając z łóżka hotelowego, by jak najszybciej znaleźć się w toalecie. Otworzyłem klapę od muszli i od razu wymiotując wszystkim, co miałam w żołądku. Zakaszlałem głośno i wycierając usta papierem, by zaraz znów wymiotując, przez co łzy wypływały z moich oczu.
Kiedy upewniłem się, że już wszystko zwróciłem, spłukałem i przemyłem usta ciepłą wodą. Spojrzałem w lustro, stojąc kilka kroków dalej i spoglądając na swój brzuch, delikatnie marszcząc brwi. Zdaje mi się, że to niemożliwe, żebym był w ciąży, przecież jeszcze kilka dni temu sprawdziłem, to był negatywny. A te mdłości mogą być spowodowane przez zbyt dużą ilość alkoholu we krwi.
Pokręciłem głową i dopiero teraz widząc, że mam na sobie jedynie koronkową bieliznę jak i rozdarte kabaretki. Cicho jęknąłem, ubierając pobliski szlafrok i idąc do sypialni gdzie Bakugou przewracał się, patrząc na mnie zaniepokojony. Położyłem się na łóżko obok niego i spoglądając, jak Alfa przytulił mnie do siebie, całując po całej twarzy.
-Wymiotowałeś? - spytał, na co pokiwałem głową wtulając się w niego wdychając jego fermony.
-Musimy wstąpić do apteki po test ciążowy Kacchan myślę, że jestem w ciąży. - powiedziałem, cicho wzdychając, a widząc jak wstaje i jego nagi tyłek, cały czerwony się odwróciłem.
-Oh, czyli jednak dałeś radę? - spytał, na co wzruszyłem ramionami i słysząc, jak ubiera prawdopodobnie bokserki.
-Nie wiem, ale chce sprawdzić Kacchan, staramy się już długo, więc warto sprawdzić. Jeśli nie to wiesz, próbujemy dalej — powiedziałem i patrząc na Alfę, który zadowolony kiwa głową.
-Dobrze, ale teraz rozluźnij się kochanie, bo idę teraz zrobić nam kąpiel w wannie. Wybacz, że wczoraj byłem bardziej brutalny niż zwykle, ale byłem zdenerwowany. Mam nadzieję, że nie boli?
-Nie kochanie nie boli tak jak kiedyś, ale na drugi raz przystopuj, bo bałem się, że w niektórych monetach mnie udusisz. - powiedziałem, pokazując mu moją fioletową szyję i zaraz pośladki, które były wręcz bordowe — no i nie bij mnie tak bardzo mocno, bo sam widzisz.
-Wybacz mi to Izuku byłem naprawdę zdenerwowany i nie panowałem, ale to się już nigdy nie powtórzy. Idę robić kąpiel — powiedział, idąc szybkim krokiem do łazienki, coś warcząc pod nosem.
Delikatnie zarumieniłem się, wstając i idąc do łazienki i opierając się o framugę drzwi, patrząc na Alfę, który nalewa wodę. Poczułem aromat wanilia, na co cicho mruknąłem na bardzo przyjemny zapach, po chwili Alfa był obok mnie, całując delikatnie moje usta i oplatając moją talię. Odwzajemniłem pocałunek, przyciągając go i ostatni raz cmokając jego policzek, by zaraz się w niego wtulić.
-Tak bardzo ciebie kocham Kacchan, chce byś był ze mną już na zawsze. - powiedziałem, wtulając się w niego mocno i czując przyjemne ciepło od niego. Mógłbym tak stać już wieki z moim ukochanym mężem.
-Ja również Izuku ja również — pocałował mnie w czubek głowy, bardziej mnie w siebie wtulając. - choć pomogę ci w wejściu do wanny, a potem się dokładnie umyjemy. Starucha na pewno nie będzie zła.
-Jesteś taki kochany Kacchan nawet nie wiesz jak się cieszę, że cię mam. - powiedziałem, ucieszony pozwalając mu się rozebrać i podnieść by wsadził mnie do ciepłej wody.
Po chwili trochę się podniósł, bo również on wszedł. Oparłem się o jego klatkę piersiową delikatnie rumieniąc się kiedy delikatnie masował moje biodro. Odetchnąłem, zamykając oczy i zarumieniony ciesząc się tak piękną chwilą naszej bliskość.
-Seks podczas kąpieli?
******
Trzymałem trzy patyczki, na które kilka minut temu nasikałem i teraz czekałem na wynik razem z Kacchanem. Znaczy ja krążyłem w kółko w łazience, a on za drzwiami palił papierosa, skąd to wiem? Było czuć ohydną won tego cholerstwa.
Owszem zgodziłem się na szybki numerek z rana, ale to tylko dlatego, że nie odmowie mojemu mężowi. Zbyt go kocham i co chwilę mu ulegam, ale na moje szczęście był bardzo delikatny i czuły, co było bardzo przyjemne. Bo rzadko kiedy był czuły w stosunku do mnie co do spraw łóżkowych.
Przetarłem dłonią twarz, cały zestresowany i spoglądając na zegarek na nadgarstku. Jeszcze tylko chwila i będę miał wyniki, które powiedzą mi prawdę czy jestem, czy nie jestem w ciąży. Miałem nadzieję, że już nie będę się męczyć z tym wszystkim i mieć wyrzuty sumienia, że nie jestem dobrą Omegą. Uderzyłem się delikatnie w policzek, biorąc odwrócone testy i szybko je odwracając. A że miałem zamknięte oczy, to nic nie widziałem.
Otworzyłem oczy a widząc, jaki jest wynik to rozpłakałem się głośno, widząc pozytywny wynik. Otworzyłem drzwi widząc Bakugou, który warczy coś pod nosem, a widząc mnie to podszedł do mnie. Delikatnie pocałował mnie w czoło, patrząc się na mnie, wręcz pocąc się cały i trzęsąc. Uśmiechnąłem się do niego i pokazując trzy pozytywne patyczki.
-Tak? - spytał, na co pokiwałem głową ucieszony, a widząc jak wręcz uśmiecha się szeroko, było przepięknym widokiem. Podniósł mnie za tyłek, by zaraz obrócić mnie wokół własnej osi i całując mnie przy tym namiętnie w usta. - nawet nie wiesz jak się cieszę Izuku, moje plemniki są silne.
-Oi ty mój głuptasie — pocałowałem go ostatni raz, kiedy odłożył mnie na podłogę. Klęknął i całując delikatnie mój brzuch, na co mocno się zarumieniłem.
-Tata będzie o ciebie dbał i nie powtórzy tego co kilka lat temu — powiedział do brzucha, na co rozpłakałem się mocno, sam nie wiem z czego, ale bardzo mi się to podobało. Był taki kochany, że aż nie mogłem powstrzymać potoku łez. Miejmy tylko nadzieję, że będzie tak już zawsze.
Do następnego :)
CZYTASZ
Niania II | BakuDeku • TodoDeku
Fanfic!Jeśli chcesz szczęśliwe zakończenie Bakudeku, zostań przy pierwszej część! Izuku i Bakugou są już trzynaście lat kochającym się małżeństwem. Mają czwórkę dzieci, duży dom, wspaniałych teściów którzy pomogą na każdym kroku i wszystko, co tylko zapr...