Epilog

917 68 33
                                    

Poprawiłem swoje okulary słoneczne, opalając się na słońcu, byliśmy rodzinnie na wakacjach w Karaibach. Każde z naszych dzieci spokojnie pływało lub budowało zamki z piasku. Od śmierci Bakugou minęło równe trzy lata, przez które ciężko przechodziłem, ale z pomocą mamy, Mitsuki i Masaru jak i samego Shoto dałem radę podnieść się po jego stracie.

Moje życie trochę się zmieniło, Mako po urodzeniu pięknego synka wyprowadziła się, do chłopaka którego w końcu poznałem był to bardzo spokojny Alfa Rin Tokyomi. Mitsuki przeżyła, ale jest sparaliżowana od bioder w dół i jak na razie nie zapowiada się na postępy. Chyba tylko ona się tym nie przejęła, że jeździ na wózku i jest niepełnosprawna. Co trochę mnie przeraża, kiedy chciała ostatnimi czasy wsiadać do auta i jechać sama do sklepu. Shoto również przeżył, bo przez upadek jedynie stracił na chwilę przytomność, potem pomagał mi i dzwonił po karetki i policje. Aizawa trafił za kratki przez znęcanie się psychiczne i fizyczne a dwie Alfy do poprawczaka więc Denki odetchnął i koniec końcu związał się z Shinsou.

Leo, Haru jak i Moi po dowiedzeniu się o śmierci ojca strasznie to przeżyli a szczególnie Leo, który był dość zżyty z Bakugou. Ale kiedy tylko bliźniaki się urodziły, nagle zapomnieli o jego śmierci, będąc wręcz zainteresowani małymi bąbelkami. Może to i lepiej tak myślałem przez dłuższy czas od narodzin. Tak jak mówił, przejąłem cały jego majątek, kilka burdeli, klubów ze striptizem, gang oraz moją restaurację. A że bałem się takich niebezpiecznych rzeczy pomagał mi Shoto, który powoli przypominał sobie o wszystkim. Ostatecznie sam prowadząc te biznesy, a ja jedynie się przeglądałem wszystkiemu.

No i tak wyszło, że właśnie teraz leżę na leżaku, który jest na podeście obok domku, który jest z dala od miasta i ludzi. Uśmiechnąłem się delikatnie widząc jak Shoto idzie do mnie trzymając Adelle i Bruno w ramionach. Urodziłem dziewczynkę Omegę, jak i synka Omegę, ale na sam widok małej serce mi się krajało, bo była z wyglądu cała jak Katsuki normalnie kropla w krople, tylko że była dziewczynka.

Shoto jak na razie był ojcem zastępczym dla wszystkich dzieci, które zaakceptowały, go radośnie może oprócz Leo, który dalej ma ból do mnie, że nie jestem sam, a mam nowego Alfę. Nawet jego połowa twarzy metalowej ich nie zniechęca a Shoto postanowił poddać się operacji, by jego twarz była taka jak przed śmiercią.

-Śpią? - spytałem, na co Alfa pokiwał głową, odkładając je do kołysek obok swojego leżała. Były pod parasolką więc byłem bezpieczny, że nic im nie grozi.

-Jadłeś coś już? - spytał, podając mi talerz z lodami z polewą czekoladową, na co delikatnie się zarumieniłem. Był dla mnie taki kochany i opiekuńczy i jak go nie kochać. Przypominał mi Kacchan za czasów, kiedy byliśmy na wakacjach bez dzieci.

-Jadłem, ale nie odmówię ci lodów a jeszcze moich ulubionych - powiedziałem, poprawiając się na leżaku i uważając na swój sześciomiesięczny brzuch. Tak wyszło, ja tego nie planowałem, tyle mam na swoje usprawiedliwienie. Hormony i ruja nas poniosła i stało się to, co się stało, ale nie żałuję, bo przecież żyć trzeba dalej.

-Luke nie kopie za mocno? - spytał, wyciągając kremik i powoli podszedł do mnie i smarując moje plecy, na co cicho zamruczałem.

-Jest bardzo spokojny, co mi odpowiada, bo w końcu, mogę odpocząć od ciągłego bólu brzucha. Oi Shoto wiesz, że mam łaskotki - powiedziałem, śmieją się cicho i odwracając się do niego i widząc, jak klęczy obok mnie, trzymając w ręku małe pudełeczko.

-Wiem, że to dziwne, ale chciałem zrobić to już od dłuższego czasu. Kocham cię Iuzku i chce być z tobą już na zawsze, czy zostaniesz moją Omegą na zawsze? - spytał niepewnie, na co cały zarumieniony i zapłakany pokiwałem głową, delikatnie go całując w usta. Założył dość mały i uroczy pierścionek na mój palec, na co się rozpłakałem i całując jeszcze raz jego usta.

-Kocham cię Iuzku - powiedział, patrząc mi się prosto w oczy, co również to robiłem.

-Ja ciebie też kocham Shoto.

Koniec

Tak wiem że miało być Bakudeku ale wyszło z tego TodoDeku. Po głębszych namysłach stwierdziłam że nie było by szansy6na pojednanie ich bo było zbyt toxic. Kai i Dabi też mieli być od początku toxic i złymi wcieleniami więc został mi biedny Shoto.

Nie bądźcie na mnie źli ale no chciałam to napisać tak by dobrze to wyglądało i możecie się że mna nie zgadzać macie takie prawo owszem. No nic skończyłam tą książkę z czego się cieszę!

Teraz zajmę się pisaniem a raczej dokończeniem tatusia i w między czasie pisaniem nowej którą już wybraliście. Postanowiłam że już oświadczę wam kto jest faworytem bo przeważająca ilość głosów jest na Niewolnik | BakuDeku

 Postanowiłam że już oświadczę wam kto jest faworytem bo przeważająca ilość głosów jest na Niewolnik | BakuDeku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Prolog jeszcze wstawię dziś ale pierwszy rozdział w nowym roku. Więc startuje w nowym roku więc czekajcie kto jest chętny czy coś.

A więc dziękuję za każde gwiazdki i serduszka i kto wytrzymał tak długo by zobaczyć koniec tego fanfika. Żegnam się z wami i do następnej książki :)

 Żegnam się z wami i do następnej książki :)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Papa ❤️❤️

Niania II | BakuDeku • TodoDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz