Hejka, mam nadzieję, że po dwóch latach od publikacji pierwszego rozdziału są tu jeszcze jacyś starzy czytelnicy >.<
Z okazji drugiej rocznicy 54 mam dla was długo wyczekiwane rozwinięcie gorącej nocy z rozdziału 25 :3
Enjoy <3Atmosfera w pomieszczeniu zaczynała robić się naprawdę intensywna. A jedynym, co zdawało się je wypełniać były nierówne oddechy dwojga ludzi, okazyjne pomruki ze strony Gona i przyspieszone bicia serc. Dodatkowo na budowanie narastającego z każdą cząstką minuty napięcia składały się przenikające ich ciała żarliwe uczucie i chaotyczne pulsowanie w dole podbrzusza. Urywane dyszenie młodszego chłopaka ociekało namiętności i pobudzało zmysły, a jego zmrużone oczy wypełnione podnieceniem śledziły uważnie każdy ruch jasnowłosego.
Wolnymi, jakby leniwymi, ruchami prawej dłoni, Killua zaczął odpinać pasek od spodni czarnowłosego, jednocześnie podpierając się na lewej ręce.
Jego miłość była namiętna i gorąca, więc pragnął okazać ją ukochanemu w równie namiętny i gorący sposób. Nie znał łagodnych, niepewnych uczuć, czy nieśmiałych, dyskretnych spojrzeń. Nie rozumiał też osób bojących się własnej pożądliwości. Jeśli dwoje ludzi pragnęło siebie nawzajem, dlaczego po prostu nie mogli iść do łóżka? Co było w tym niemoralnego? A etapy relacji i związku? Przecież to nudne.
Jednak, gdy poznał Gona, wiele nowych, nieznanych pragnień gwałtownie uderzyło w niego ognistą, rozżarzoną falą. To było jak dostanie łomem po głowie, jak strzał w policzek z otwartej dłoni. Ale też jak ciepły, letni deszcz spływający po twarzy albo cicha melodia skrzypiec poruszająca struny w jego sercu. Otworzyła się przed nim cała gama nieodkrytych doświadczeń i możliwości. Wcześniej wydawało mu się, że o relacjach międzyludzkich wiedział już wszystko, więc nigdy nawet nie zastanawiał się nad tak drobnymi, pozornie błahymi rzeczami jak delikatne, ciepłe uczucia czy gesty. Nagle chciał planować idealne randki, dyskutować wspólnie o przyszłości, wywoływać uśmiech na twarzy drugiej osoby, niepewnie trzymać się za ręce. W jego głowie mieszało się tyle myśli, tyle rzeczy, które jeszcze chciał z nim zrobić. Wspólne spędzenie nocy było tylko jedną z wielu. Jednak, przypuszczalnie głównie ze względu na jego dotychczasowe spojrzenie na miłość, wciąż wydawało mu się istotnym krokiem w budowaniu ich relacji.
Killua w końcu uporał się z zapięciem paska Gona. To pozornie łatwe zadanie stanowiło niemałe wyzwanie dla kogoś, czyje ręce całe trzęsły się z podniecenia i pośpiechu, a umysł od dawna nie potrafił myśleć o niczym innym, niż rozpalona skóra, do której chciał się dostać.
Jednak, gdy tylko ponownie przejechał dłonią po brzuchu młodszego chłopaka, natychmiastowo poczuł wyraźne drżenie jego ciała pod palcami.
Chaotycznie buzująca w jego żyłach krew częściowo jakby zastygła, kiedy dostrzegł ten bezgłośny, ale widoczny znak.
Nagle uderzyło w niego chłodne powietrze, a obecne jeszcze przed chwilą w jego oczach bezkresne pożądanie zastąpione zostało troską.
Mocno przygryzł dolną wargę, próbując w ten sposób ocucić swój umysł z odurzenia, w jakie wpadł pod wpływem narastającego podniecenia i erotycznej atmosfery.
Porzucił wpatrywanie się w gładką skórę na brzuchu ukochanego i niepewnie skierował spojrzenie ku górze.
Powieki Gona były ciasno zaciśnięte, a jego twarz wykrzywiła się w trudny do odczytania wyraz. Dopiero teraz zauważył też, jak mocno chłopak zaciskał dłonie na prześcieradle.
Po dłuższej chwili zmieszania, jego mózg w końcu zaczął ponownie pracować i zadzwoniła w nim dźwięcznie jedna, prosta myśl.
W końcu to był pierwszy raz Gona. To oczywiste i naturalne, że będzie niepewny czy przestraszony.
![](https://img.wattpad.com/cover/232864065-288-k618376.jpg)
CZYTASZ
❦︎ Fifty four ❦︎ [KɪʟʟᴜGᴏɴ]
Fanfic𝑁𝑖𝑒 𝑚𝑎𝑚 𝑤 𝑧𝑤𝑦𝑐𝑧𝑎𝑗𝑢 𝑧𝑎𝑐𝑧𝑦𝑛𝑎𝑐 𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜𝑠 𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑘𝑜𝑛𝑐𝑧𝑦𝑐. (...) 𝑇𝑒 𝑠𝑖𝑒𝑑𝑒𝑚 𝑚𝑖𝑛𝑢𝑡 𝑏𝑒𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑚𝑜𝑗𝑒. Idąc na imprezę do znajomego, Gon nie wiedział jak wielki wpływ na jego los będzie miała nadchodząca...