-Ale... w takim razie dlaczego... Skoro kogoś ma, dlaczego dawał mi nadzieję...
Widział, jak po jego policzkach płynął łzy. I widział ból malujący się na jego twarzy.
Jeśli Kil kiedyś dowie się, że to kłamstwo, prawdopodobnie długo mu tego nie wybaczy.
-Zapytaj o to jego.
-I dlaczego mówisz mi o tym dopiero teraz?!
Killua rzucił się w jego kierunku, złapał za bluzkę i pociągnął w swoją stronę.
Był wściekły i zrozpaczony. Było to widać w jego oczach.
-Ponieważ, gdybyś wiedział, nie pomógłbyś mi w moim planie. Wybacz.
-Tylko tyle masz mi do powiedzenia?!
Killua nie przestawał szarpać jego bluzki ze wściekłością na twarzy.
No cóż... po tym, co usłyszał miał prawo być zły.
-Przepraszam.
Po usłyszeniu tego wyraz twarzy chłopaka zmienił się. No cóż... z ust Illumiego nie często padało to słowo. Ale w tym wypadku naprawdę miał za co przepraszać.
-I co ja... Co ja mam teraz zrobić? - wyszeptał, odsuwając się, by wytrzeć łzy.
Pora na ostatnią część tego kłamstwa. Jeśli Kil posłucha, będzie to oznaczało, że Illumi spełnił obietnicę daną Hisoce.
-Wiesz... myślałem nad tym. I uważam, że najlepszym wyjściem będzie, jeśli się przeprowadzisz.
-Co? - brat podniósł na niego wzrok.
-Jeśli tu zostaniesz, istnieje duża szansa, że będziesz spotykał go gdzieś na ulicy. A przecież tego nie chcesz.
-Nie chcę?
-Najlepiej będzie dla ciebie teraz o nim zapomnieć i ułożyć sobie życie na nowo. Gdzieś indziej. O dom się nie martw. Już rozmawiałem z rodzicami i znaleźliśmy ci odpowiednie miejsce. Możesz tam iść na studia. Co o tym myślisz, Kil?
Chwila niepewności. Czekania na jego odpowiedź.
Znając Killue, były tylko dwie opcje.
Albo wykrzyczy, że nie da rodzinie kontrolować swojego życia i spróbuje za wszelką cenę skontaktować się z Gonem, albo pokornie przyjmie tę propozycję i wyjedzie z myślą, że to najlepsze wyjście.
Jeśli postąpi zgodnie z pierwszym scenariuszem, prawdopodobnie w końcu uda mu się spotkać z Gonem i jego kłamstwo się wyda.
No cóż... wychodzenie z tą propozycją, było jak stawianie wszystkiego na jedną kartę. Od odpowiedzi Killui zależało wiele.
-Pewnie masz rację... - wyszeptał, wbijając wzrok w ziemię - Dobrze, zrobię to.
Illumiego ogarnęło jednocześnie uczucie ulgi i zawodu.
Nie mógł ukryć, że miał cichą nadzieję, że Killua się nie zgodzi i ostatecznie będzie z Gonem, dzięki czemu dotrzyma ich obietnicy.
No cóż... wyglądało na to, że wszystko potoczyło się nie tak, jak obaj by sobie tego życzyli.
ꨄ︎
Killua szedł przez peron, ściskając w ręce jedynie telefon.
Illumi powiedział, że wszystkie rzeczy będą na niego czekać w nowym domu i kazał mu jechać pociągiem.
Domyślał się, dlaczego.
Gdyby wsiadł w samochód, mimowolnie pojechałby pod dom Gona. Albo poprosiłby kierowcę, żeby go tam zabrał.
Sam uważał, że jazda pociągiem była dla niego najlepszym rozwiązaniem.
Minęły trzy dni odkąd ostatni raz widział Gona. I cholernie za nim tęsknił.
Dlatego chciał wyjechać najszybciej, jak to możliwe.
W ciągu tych trzech dni nogi bardzo często niosły go w kierunku domu Gona. Ale wiedział, że nie może się z nim zobaczyć.
Miał tylko nadzieję, że jego dziewczyna wybaczy mu zdradę i nie rozbił jego związku. Nigdy by sobie nie wybaczył, gdyby odebrał mu szczęście.
Jego pociąg za chwilę odjeżdżał. Musiał się śpieszyć. Ale... czy naprawdę będzie w stanie wyjechać bez pożegnania? Czy naprawdę ma pogodzić się z faktem, że tamtej pamiętnej nocy widział go po raz ostatni? Że już nigdy nie spojrzy w jego oczy? Nie dotknie jego skóry i nie pocałuje jego ust? Czy naprawdę nie jest mu dane zobaczyć go ostatni raz w życiu? Chociaż na chwilę?
Zacisnął zęby i ze łzami płynącymi mu po policzkach szedł przed siebie.
Jednak zanim wsiadł do pociągu, nie wytrzymał i wysłał mu ostatniego sms'a.
Pięćdziesiąt cztery. To liczba razy, kiedy widząc cię, czułem, jakbym zakochiwał się w tobie na nowo.
Ale... dlaczego nikt nie powiedział mu, że Gon zmienił numer?
A więc to już ostatni rozdział. Ale prosze, nie płaczcie :c
Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że nie zamierzam pisać, ani epilogu, ani alternatywnego zakończenia, ani drugiej części.Jednocześnie chciałabym wam podziękować za całe wsparcie i miłe słowa, jakie od was dostałam. Uwielbiam czytać wasze komentarze <33
Chciałabym też powiedzieć, co zamierzam teraz robić na tym profilu. Mam zamiar napisać coś w stylu girlxgirl i mam już nawet pomysł na fabułę, ale potrzebuje shipu z anime, o którym to będzie, więc jeśli macie jakieś propozycje, to możecie mi je podesłać.
Jeszcze raz bay i trzymajcie się <3
.
.
.Psst witam z przyszłości i informuję, że teraz jest dostępny jeszcze epilog ↓↓↓

CZYTASZ
❦︎ Fifty four ❦︎ [KɪʟʟᴜGᴏɴ]
Fanfic𝑁𝑖𝑒 𝑚𝑎𝑚 𝑤 𝑧𝑤𝑦𝑐𝑧𝑎𝑗𝑢 𝑧𝑎𝑐𝑧𝑦𝑛𝑎𝑐 𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜𝑠 𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑘𝑜𝑛𝑐𝑧𝑦𝑐. (...) 𝑇𝑒 𝑠𝑖𝑒𝑑𝑒𝑚 𝑚𝑖𝑛𝑢𝑡 𝑏𝑒𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑚𝑜𝑗𝑒. Idąc na imprezę do znajomego, Gon nie wiedział jak wielki wpływ na jego los będzie miała nadchodząca...