Will x Alyss
*****- Ciekawe jak to jest?
Will drgnął i spojrzał w stronę Alyss, która odezwała się po dłuższej chwili.
- Ale co? - zapytał zdezorientowany chłopczyk.
Dziewczynka nic nie odpowiedziała, tylko wskazała w stronę barona Aralda i jego żonę całujących się w miejscu, w którym jak myśleli, nikt ich nie zobaczy.
- Pewnie to dziwne. Wyglądają jakby gryźli swoje twarze - stwierdził przyszły zwiadowca.
- Wcześniej mówiłeś, że lizaki są dziwne, a były dobre.
- No to możemy spróbować jak chcesz.
- Mamy pocałować barona Aralda? - zaśmiała się. Po chwili Will jej zawtórował.
- Pewnie by nas sprał. - powiedział między salwami śmiechu.
- raczej jego żona.
I znowu zaczęli się tarzać ze śmiechu.
Przyszła kurierka udała że całuje Willa, po czym niemalże się udusiła.
- Boli mnie brzuch od tego śmiechu - zawyrokował Will.
- To może już stąd idziemy?
- Dobrze. A może jeszcze na pożegnanie dać ci całusa? - przyszły zwiadowca cmoknął ustami w powietrzu.
Śmiejąc się poszli każdy w swoją stronę.
CZYTASZ
Zwiadowca na diecie anty-kawowej
HumorZbiór talksów, one shotów, tekstów na podryw, teorii spiskowych i wszystkiego co mi na ten pusty łeb przyjdzie ze... zwiadowców! Zapraszam :3 --- Pierwsze rozdziały są fatalne. Tak tylko ostrzegam.