Zwiadowca na diecie anty-kawowej

56. Drama queen, plan lekcji i początek roku szkolnego

Ludzie zawsze powtarzali, że Will to taka drama queen. Nigdy w twarz, oczywiście. Chłopak chodził na zajęcia z łucznictwa i był w tym naprawdę dobry, a nikt nie chciałby znaleźć się na jego celowniku. Jednak ludzie mają to do siebie, że plotkowali, plotkują i plotkować będą.

Dziś Halt, ojciec chrzestny Willa, który przygarnął go po śmierci jego rodziców,
niejako przekonał się o prawdziwości tych plotek.

– Bez jaj.

Will gapił się na swój nowy plan lekcji. Miał ochotę wyć i walić głową o ścianę z wściekłości.

Poniedziałek. Najgorszy dzień tygodnia. Dzień, w którym kończy się weekend i musisz na nowo przyzwyczajać się do szkolnego życia.

Nie ma to jak zacząć go od matematyki o ósmej.

Wtorek. Opanowała cię już beznadzieja związana ze szkołą. Nie możesz już udawać, że jutrzejszy sprawdzian to tylko koszmar, z którego obudzisz się o ślicznej dziesiątej w niedzielę.

Niech ten kto wymyślił, żeby trzecia B rozpoczynała ten dzień od trzech lekcji ze znienawidzoną przez wszystkich nauczycielką, przez wieczność smaży się w piekle.

Środa. Nie jest tak źle. Już wdrapałeś się na górę, teraz wystarczy tylko z niej zejść.

Chyba że musisz siedzieć w szkole od ósmej do siedemnastej, mając w-f idealnie przed lekcją z najbardziej wymagającym nauczycielem.

Czwartek. Już prawie piątek! Jeszcze tylko dwa dni i już będziesz miał wolne!

Cieszyłbyś się, gdybyś nie miał w ten dzień najgorzej dobranych przedmiotów. Matematyka, fizyka oraz dwa języki polskie, poprzetykane gdzieniegdzie językami obcymi.

Piątek. Piąteczek piątunio. Bezdyskusyjne najlepszy dzień tygodnia.

Cóż, tego nawet ten wredny dyrektor, Duncan, nie zdołał zepsuć planem lekcji. Ale mógłby dać o jeden angielski mniej.

Will, największa drama queen w szkole, powoli sięgnął po telefon. Czas obsmarować całą radę pedagogiczną na Facebooku i instagramowych stories. Do których ma dostęp cała szkoła, łącznie z głównymi zainteresowanymi.