– Magia?
Halt naprawdę starał się, aby w jego głosie nie dało się dopatrzeć niedowierzania. Po zrezygnowanej minie rozmówcy poznał, że nie do końca mu to wyszło.
– Tak, magia. Do tego strzygi, smoki, upiory i inne potwory. Znajdzie się pewnie też z kilka czarownic, magów, wiedźminów i ogólnie złodupców – Tasio, jak się przedstawił, twierdząc że Halt na jego prawdziwe imię nie zasługuje, był już solidnie zmęczony tłumaczeniem tego wszystkiego Haltowi jak dziecku. Pociągnął łyk z bukłaka, w którym znajdowała się ciecz raczej niebędąca wodą.
– Przepraszam, ale jak tego nie zobaczę to nie uwierzę.
Tasio uniósł brew, po czym sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej jakiś woreczek. Rzucił go Haltowi a ten instynktownie go złapał.
– To ci załatwi wstęp – powiedział Tasio z uśmieszkiem. Halt otworzył woreczek i zauważył bursztynowy w świetle ogniska proszek na jego dnie.
– Co to?
– To jest magiczny proszek. Wystarczy że posypiesz sobie jego szczyptę na język, a natychmiast przeniesie cię do tej krainy, o której ci opowiadałem.
Halt zmarszczył brwi.
– No dobra.
Wziął zgodnie z instrukcją szczyptę substancji i rozprowadził ją po ryzyku. Okazało się, że to wszystko było prawdą. Natychmiast odleciał do krainy czarów.
***
– Halt, Halt, słyszysz mnie?! – usłyszał zwiadowca. Podniósł się do siadu, ale natychmiast znów opadł bez sił na poduszki. Z jękiem uniósł rękę do oczu, wciąż mając przed nimi białą głowę wiedźmina Geralta. Widocznie jego czas podróży po tamtym dziwnym świecie się skończył.
– Halt, dzięki *nazwa boga, którego wyznają w Araluenie*!
– Will, nie uwierzysz co się wydarzyło... – powiedział Halt trochę ciszej i bardziej chrapliwie niż zamierzał.
– Wiem, zostałeś okradziony i naćpany przez przestępcę, którego miałeś złapać.
– Kurvva – zaklął słabo Halt, wreszcie otwierając oczy.
/A tak coś mnie wzięło i skończyłam szocika (shocika, schocika?) który zaczęłam kilka miesięcy temu. Co prawda na początku miała to być rozbudowana historyjka o tym jak zwiadowcy przenieśli się do świata Wiedźmina na kilka tys. słów, ale mi się tego odechciało pisać. Jak chcecie zobaczyć moją twórczość na kilka tysięcy słów w rozdziale to odsyłam do „Bogiem honorem i ojczyzną" ;)
CZYTASZ
Zwiadowca na diecie anty-kawowej
HumorZbiór talksów, one shotów, tekstów na podryw, teorii spiskowych i wszystkiego co mi na ten pusty łeb przyjdzie ze... zwiadowców! Zapraszam :3 --- Pierwsze rozdziały są fatalne. Tak tylko ostrzegam.