35. Scenariusz II

184 12 10
                                    

AKT 2
SCENA 1

Walka. Krzyki, trochę krwi. Wszyscy, bez wyjątku, są umazani ziemią, choć nie wiadomo dlaczego. Chyba jest rozpylana w powietrzu. Nagle na scenę wkracza Morgarath. Jedzie na czarnym koniu, który, tak jak i on, ma ciężką, ozdobną zbroję. Trzyma długi, lśniący miecz z czarną rękojeścią wysadzaną rubinami. [Andrzej, przyciemnisz wtedy światła, żeby dodać grozy] Zaczyna walczyć, a wszyscy, którzy się z nim mierzą, padają jak fanki Avengers na widok Toma Hollanda. Nagle, gdy wydaje się, że już nie ma dla Aralueńczyków nadziei, wkracza Halt. [Wszyscy pozostali się wtedy trochę odsuwają] Halt jest brudny, krwawi z rękawa i ma mało strzał, ale odzywa się z mocą.

Halt: Wyzywam cię, Morgharcie, na pojedynek!

Morghart: Ha ha ha! Zgoda!

Morghart zsiada z konia, zrzuca hełm [to głupie, ale na potrzeby filmu] i podchodzi do Halta. Wymienia z nim pare uderzeń, unika paru strzał, po czym całuje go. Zwiadowca zastyga z miną, jakby zobaczył nie gwiżdżącego Crowleya. Morghart wtedy wyciąga sztylet i przebija serce Halta.

Morghart: Ha ha ha!

SCENA 2

Lady Pauline idzie sobie korytarzem zamku Araluen, bo jakieś tam sprawy polityczne. Podchodzi do drzwi komnaty Duncana i czeka, aż strażnicy ją wpuszczą. Po skontrolowaniu czy to serio ona, a nie jakiś zbir podszywający się pod kobietę oraz chwili spędzonej na odgonieniu z policzków rumieńców, po tym jak jeden próbował z nią flirtować, Pauline weszła do gabinetu. Po czym wyszła, przetarła oczy, i znów weszła.

Pauline: Co tu się dzieje!?

Crowley: To nie tak jak myślisz!

Pauline patrzy na pół nagiego Duncana stojącego trochę za blisko niego.

Pauline: Uważaj, bo uwierzę.

Scena 2

Widzimy mały gabinet, a w nim dwie postacie. W okół panuje atmosfera przygnębienia, sytuacji nie poprawia nawet wyborne, półwytrawne czerwone wino.

Wattpad: Zazwyczaj kibicuję takim związkom, ale to wymknęło się spod kontroli!

Druga postać westchnęła, bawiąc się rękawem swojej markowej bluzy.

Wydawnictwo Jaguar: To prawda! Wszyscy teraz flirtują ze wszystkimi! Może jeszcze Duncan i Cassandra zaczną się całować?

Wattpad: W sumie...

Wydawnictwo Jaguar: Żartowałem! John miał rację, powinnaś zerwać z  TikTokiem.

Wattpad: Ale my nawet nie jesteśmy razem. On chyba jest gejem!

Wydawnictwo Jaguar: Ta, jasne, a Flanagan zaraz tu wejdzie i powie, że tak naprawdę nie zginął.

Nagle do pokoju wchodzi jakiś mężczyzna.

John Flanagan: Cześć! Nic mi nie jest!

Wattpad: Widzisz!? To niezaprzeczalny dowód od przeznaczenia!

Wydawnictwo Jaguar: ...Ale Przeznaczenia w to nie mieszaj. Wystarczy nam już jeden potężniejszy bóg.

Wattpad: A ty ciągle swoje... To mega, że ona przyszła, mogliśmy spotkać prawdziwą księżniczkę!

Wydawnictwo Jaguar: Ale...

John Flanagan: Coś słabo się cieszycie, że jednak żyję.

Wattpad: Właśnie! Flanagan, przecież ty nic nie wiesz! Powstały nowe shipy!

John Flanagan: Że co!? Co jeszcze!? Dopiero co przeszkodziłem Duncanowi i Crowleyowi w byciu razem, a już powstają nowe statki!

Wydawnictwo Jaguar: Cóż... Jakby ci to powiedzieć...

Wattpad: Crowley i Duncan są oficjalną parą.

John Flanagan: ...

***
Przerywamy, ponieważ Flanagan ma zawał.

Tak w ogóle, to nie prędko wstawię, o ile w ogóle to zrobię, drugą część „będzie rozwód?"

Zwiadowca na diecie anty-kawowejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz