- Jak wyglądam? - Julia okręciła się wokół własnej osi, prezentując przed narzeczonym kreację, w której planowała się pokazać na rodzinnej kolacji.
Anthony przystanął z wrażenia. Na widok ukochanej odebrało mu mowę. W czerwonej, rozkloszowanej sukni, odsłaniającej ramiona prezentowała się zjawiskowo.
- Jak gwiazda starego kina...Chodź no tutaj – warknął, podszedł do niej i ścisnął ją za pośladek. - Zdejmiemy to, dobrze? - spytał, po czym podwinął materiał sukienki i wsunął pod nią dłoń. Musiał dostać to, czego pragnął i nie brał pod uwagę odmowy.
- Nie, Tony – dziewczyna pacnęła go w rękę i zmarszczyła czoło. - Nie wygłupiaj się...Powinniśmy już schodzić.
- Mamy czas...
- Wariat! - zaśmiała się, zbywając ukochanego.
- Dręczysz mnie...Nie będę mógł wysiedzieć spokojnie na kolacji...
- Kochanie...Tym razem musisz poczekać na deser – puściła mu oko.
Pokręcił głową.
- Taka słodka, a taka okrutna.
Dziewczyna zaczesała włosy na bok i spojrzała zalotnie na Tony'ego. W białej koszuli, bez krawata, z podwiniętymi rękawami i eleganckich spodniach wyglądał tak doskonale,iż w duchu podziwiała się za to, że tym razem mu nie uległa. Ale ta gra jej się podobała i lubiła obserwować narastające w nim napięcie, które odbijało się na jego twarzy. A gdy już dawał upust emocjom, był jak pozbawiony hamulców drapieżnik i na samą myśl o tym, ogarniał ją przyjemny dreszcz. Zamrugała powiekami i zeszła na ziemię, gdy przypomniała sobie, że już za moment pozna kolejnych członków rodziny Tony'ego.
- Jaka jest Ruth?
Julia obawiała się, że żona Malcolma Butlera jest tak samo wyniosła jak jej przyszła teściowa.
- Ciepła i sympatyczna. Polubisz ją, zobaczysz. Ona ciebie też, jestem tego pewien.
- Tak? Skąd ta pewność?
- Ruth nie jest typową arystokratką. Nie pochodzi z arystokratycznego rodu, a jej rodzina nie miała żadnych wpływów...
- Naprawdę?
- Wuj popełnił klasyczny mezalians. Tak jest najlepiej – mężczyzna uśmiechnął się szeroko.
Dziewczyna była zaintrygowana.
- Coś mi się zdaje, że stoi za tym jakaś romantyczna historia...- ciągnęła go za język.
- Masz rację...Ruth była ekspedientką. Pracowała na obrzeżach Londynu, w niewielkim sklepie. Wuj zatrzymał się tam przejazdem, a kiedy ujrzał Ruth...No właśnie...Jakby walnął go grom, tak mówił po latach. Ale Ruth nie chciała dać się zaprosić na kawę. Wuj był nieugięty. Przyjeżdżał do sklepu codziennie i zawsze wybierał jakąś dziwną rzecz, żeby zwrócić jej uwagę...Po dwóch miesiącach poszła z nim na kawę, a po kolejnych trzech byli już małżeństwem.
- Wow...Mężczyźni w twojej rodzinie są wyjątkowo uparci...
Tony objął Julię wzrokiem, przyznając przed sobą, że dla tej kobiety zrobiłby absolutnie wszystko. W tej chwili nie mógł się powstrzymać, by jej nie pocałować.
- Dopiero teraz to zauważyłaś?
- Może – droczyła się z nim. - Wcześniej sądziłam, że jesteś bezczelnym draniem...
- Z drania wyrosłem...Bezczelny bywam nadal. Ale nie dla ciebie. Dla ciebie jestem najlepszą wersją siebie...
Julia poczuła, jak miękną jej kolana i jeśli nie wyswobodzi się prędko z jego objęć, nie dotrą na kolację przez najbliższe kilka godzin. Delikatnie obróciła się w kierunku drzwi i trzymając Tony'ego za rękę pociągnęła go za sobą.
CZYTASZ
Flames (New York Splendor tom 2)
RomantikErotyk🔥😈 Kontynuacja powieści "New York Splendor" opublikowanej 27.10.2021. Witajcie w Taplow... Malownicza, angielska posiadłość to idealne schronienie dla zakochanej pary - Julii Borne i Anthony'ego Butlera. A mają przed kim uciekać. Bowiem Juli...