Rozdział 14: Can't Help Falling in Love

860 185 0
                                    

Po burzy wychodzi słońce. Jeśli los jest nam przychylny, a z nim nigdy nic nie wiadomo. Bo los to łajdak, daje i zabiera, pozwalając nam cieszyć się jedynie...chwilą.

Następnego dnia, przed wyjazdem, Julia udała się do Chucka, przekonana, że nie zobaczą się przynajmniej do nowego roku.

- Jeszcze nie wyjechaliście? - mężczyzna się zdziwił. - Siadaj - wskazał fotel.

- Postoję. Nie mam dużo czasu. Przyszłam jedynie...życzyć ci wesołych świąt, weselszych niż moje...najpewniej.

- Wszystko się ułoży. Zobaczysz - odparł, pragnąc dodać jej otuchy. - Żałuję, że nie spędzimy razem świąt.

- Hm...Chuck...Mam propozycję. Lilly i Sammy wybierają się na Sylwestra do Nowego Jorku. Jeśli stan zdrowia mojego taty się poprawi, to też przylecę...Może...miałbyś ochotę się do nas przyłączyć? - zaproponowała.

Charles Butler doświadczał teraz jakichś niepokojących objawów, jakby tęsknoty, żalu za jasnowłosą Polką, która po pierwsze, nie miała prawa nic dla niego znaczyć; po drugie zaś - nawet jeszcze nie wyjechała. Wprawdzie nigdy nie był zakochany; jednak kiedyś, dawno temu, odczuwał coś podobnego do dziewczyny, która choć wydawało się, że odwzajemnia jego uczucia, zraniła go, w obrzydliwy sposób. Ale on się pozbierał i zahartował.

Wspomnienie bólu nie należało do przyjemnych. To ten rodzaj doświadczeń, których lepiej unikać...

- Dziękuję za zaproszenie, ale mam już plany - mrugnął.

Tak było zdrowiej. Ograniczenie kontaktów z tą dziewczyną było wręcz wskazane. Bo cokolwiek się w nim tliło, lepiej było zgasić to w zarodku.

- Rozumiem - uśmiechnęła się. - Wolisz smęcić.

Roześmiał się, na co liczyła.

- Dokładnie!

Niespodziewanie zbliżyła się i...pocałowała go w policzek. I choć wcale tego nie chciał, serce zatrzepotało mu w piersi.

- Baw się dobrze - odwróciła się, ruszając do drzwi.

Przez chwilę stał niczym w letargu, robiąc coś, czego do tej pory nie musiał robić - analizował własne odczucia. Julia mu się spodobała niemal od razu; była ładna, interesująca, a on jako zdrowy facet zainteresował się jej aparycją...Jednak teraz, znienacka, pojawiły się hm...jakieś uczucia. Uczucia? Kurwa, jakie uczucia?, pomyślał.

Czyżby Chuck Butler wpadł jak śliwka w kompot?


Flames (New York Splendor tom 2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz