Poranek zaczął się dla Julii dynamicznie. Rano, ku swojemu zdumieniu, odebrała maila od Elizabeth McQueen, która miała dla niej pewną propozycję. Obecna szefowa Splendor zaoferowała Julii specjalną rubrykę. Dziewczyna miałaby pisać felietony i ta myśl wywołała szeroki uśmiech na jej twarzy. Ale też zdziwienie. Bowiem przez wzgląd na przeszłość, nie pozostawały w bliskich relacjach. Dawne urazy nie zostały zapomniane i Julia nie planowała żadnych zażyłości z koleżanką z pracy, co nie musiało wpływać na sprawy zawodowe. Na spokojnie postanowiła to więc rozważyć. Co innego zaprzątało jej teraz głowę. Dzień wcześniej odezwał się do niej Jacob Connor z prośbą o spotkanie. Jego niespodziewana wizyta w Londynie bardzo ucieszyła dziewczynę. Ale pojawił się problem z organizacją. Okazało się, że pod ręką nie ma Jake'a, a Tony udał się do Londynu z samego rana. Z pomocą przyszedł niezawodny Marcus, który w ostatniej chwili zatrzymał Chucka Butlera, gdy ten opuszczał rezydencję. Mężczyzna na prośbę kamerdynera zawrócił do salonu.
Julia stała przy biblioteczce. W dżinsach, jasnym płaszczu i włosach zaplecionych w gruby warkocz wyglądała ładnie; jak dziewczyna z sąsiedztwa.
Wyjęła jedną z książek stojących na półce i niespiesznie przewracała pierwsze strony.
- Machiavelli zupełnie do ciebie nie pasuje - padło za plecami. Odwróciła się i ujrzała Chucka, który ruszył w jej kierunku.
Zamknęła „Księcia" i odłożyła go na półkę.
- Nie? - spojrzała na niego posępnie. - Co według ciebie do mnie pasuje?
Ściągnął brwi, po czym błysnął zębami w uśmiechu.
- Jakieś różowe jednorożce...Może Leibniz...Bo u ciebie wszystko jest takie doskonałe - puścił oko.
- Przynajmniej nie smęcę - rzuciła z rozbawieniem.
Lubił te wspólne przytyki.
- Poczekaj aż poznasz mnie lepiej - odparł. - Daleko mi do nudziarza.
Pokręciła głową.
- Może tak. Może nie.
Zaśmiał się.
- To jak? Jedziesz ze mną do Londynu?
- Jestem gotowa.
- Super.
Wsiedli do sportowego mercedesa i przez dłuższą chwilę oboje milczeli. Nie dlatego, że brakowało im tematów do rozmów. Chuck chciał o coś zapytać, ale zastanawiał się, czy wypada, czy jej nie urazi.
- Nie masz prawa jazdy? - spytał wreszcie, przerywając ciszę.
Dziewczyna nie wiedziała, jak z tego wybrnąć.
- Nie.
- Nie chcę być wścibski. Nie widzę w tym nic złego, ale czy nie byłoby ci łatwiej?
- Nie lubię prowadzić auta.
- Trochę mnie to dziwi, bo wydajesz się być bardzo niezależna...
- Nie robię rzeczy, których nie lubię. I nie czuję potrzeby, żeby się komuś z tego tłumaczyć.
Zabrzmiało zarozumiale, ale zdała sobie z tego sprawę dopiero, gdy te słowa padły z jej ust. Jednak Chuck, który kątem oka zerkał na jej poważną minę, czuł, że dziewczyna skrywa jakąś tajemnicę.
- Myślę, że coś się za tym kryje. Jesteś zbyt niezależna...
- Zawsze jesteś taki uparty? - wycedziła.
- Jeśli zależy mi, żeby poznać kogoś bardziej - tak.
- Chuck...Ja...- głos jej się rwał. - Miałam wypadek. Jako dziecko. Prowadził brat mojego ojca. Zmarł w szpitalu. Ja ledwie uszłam z życiem, a potem...Potem nie działo się najlepiej w mojej rodzinie. Może dlatego nie lubię prowadzić...Nie wiem...
![](https://img.wattpad.com/cover/309738788-288-k507652.jpg)
CZYTASZ
Flames (New York Splendor tom 2)
RomanceErotyk🔥😈 Kontynuacja powieści "New York Splendor" opublikowanej 27.10.2021. Witajcie w Taplow... Malownicza, angielska posiadłość to idealne schronienie dla zakochanej pary - Julii Borne i Anthony'ego Butlera. A mają przed kim uciekać. Bowiem Juli...