Mickiewicz pisał, że: „Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy, I noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy" [1]. Jakież to prawdziwe. Zwłaszcza, gdy w sielankę zakradają się...wątpliwości. Ale teraz Julia nie chciała się skupiać na sobie. Przez całą podróż do Nowego Jorku, rozmyślała o swojej przyjaciółce, przy której niestety nie mogła być obecna. Wracała wspomnieniami do pięknych i trudniejszych momentów, w których zawsze mogła liczyć na Alex, i oczy zalśniły jej łzami. Powstrzymując łzy, zaróżowiła się, lekko ściskając dłonie. Zauważywszy, iż ukochana posmutniała, Tony położył rękę na jej dłoni, co wyrwało ją z zadumy.
- Przepraszam, Tony – odparła, patrząc mu w oczy.
Zdała sobie sprawę, że spędzili tę podróż praktycznie w milczeniu. Ona skoncentrowała się na przyjaciółce, a on...miał własne dylematy, co można było wyczytać z wyrazu jego twarzy.
- Jeśli nie masz nic na sumieniu to dlaczego mnie przepraszasz?
Brak zaufania jest zawsze druzgocący. Dla obu stron.
- Nie wiem...Patrzę na ciebie i czuję się winna...Jesteś taki przybity.
- Nie jesteś winna temu, że byłem dupkiem. Jest wiele rzeczy, które robiłem lub mówiłem, a których teraz żałuję – stwierdził. - Dużo myślę...Zderzenie z tym frajerem z przeszłości daje mi w kość, ale...Muszę to wziąć na klatę. Chodź do mnie...Tak bardzo cię kocham. Nie wiem, co bym bez ciebie zrobił. Nie mogę cię stracić.
Dziewczyna poczuła, jak jej serce wypełnia ciepło; ciepło jego słów i uczuć, które były prawdziwe i potężne, i tak silne, że były w stanie przegonić negatywne emocje.
Przysunęła się bliżej i dłońmi objęła jego twarz.
- Nie stracisz mnie, Tony.
W jednej chwili jego oczy zapłonęły znajomym blaskiem. Anthony miał pewność, że ta dziewczyna kocha go nad życie.
- Nie martw się – oznajmił. - Zaraz lądujemy. Alex to dzielna kobieta. Wszystko będzie dobrze.
- Na pewno – uśmiechnęła się. - Ale już nie mogę się doczekać, żeby ją...ich zobaczyć.
Oczekując na bagaż, odebrała radosny telefon od przyjaciela. Dominik z radością oznajmił, że jego syn jest już na świecie, a Alex czuje się dobrze.
Droga na William Street dłużyła się niemiłosiernie, ale wreszcie dotarli do położonego na Manhattanie szpitala. Wychodząc z windy na drugim piętrze, natknęli się na Dominika.
- Gratulacje przyjacielu – Anthony uścisnął mu dłoń.
- Jak ona się czuje? Można się z nią zobaczyć?
- Zmęczona, ale szczęśliwa. I czeka na ciebie – mrugnął. - Muszę coś załatwić, ale wrócę za...- zanim dokończył zdanie, dziewczyna wystrzeliła jak z procy w kierunku sali, w której leżała jej przyjaciółka. - Za godzinę...
Męski śmiech niósł się po korytarzu.
Julia pospiesznie otworzyła drzwi i przez chwilę stała nieruchomo. Jej niebieskie oczy zaszkliły się łzami.
- Och...- wyszeptała.
Alex tuliła niemowlę i mimo rysującego się na jej twarzy zmęczenia, nigdy nie wyglądała na szczęśliwszą. Przy jej łóżku, na krześle siedziała elegancka, dojrzała kobieta.
- Mamo, poznaj moją najlepszą przyjaciółkę...Julię – odparła, skinąwszy brodą w stronę uśmiechniętej brunetki. Opowiadałam ci o niej, ale nie miałyście okazji się poznać – zachichotała, subtelnie wbijając matce szpilę.
![](https://img.wattpad.com/cover/309738788-288-k507652.jpg)
CZYTASZ
Flames (New York Splendor tom 2)
RomanceErotyk🔥😈 Kontynuacja powieści "New York Splendor" opublikowanej 27.10.2021. Witajcie w Taplow... Malownicza, angielska posiadłość to idealne schronienie dla zakochanej pary - Julii Borne i Anthony'ego Butlera. A mają przed kim uciekać. Bowiem Juli...