Rozdział 33: Nielegalna blondynka

649 189 0
                                    

Kilometry mijały niezauważalnie podczas biegania. Znikające po bokach pasy zieleni sprawiały, że Julia zapominała o wysiłku. Parę razy się zatrzymała, przemierzając parkowe alejki Central Parku: zrobiła głęboki wdech, a następnie głęboki skłon - pochylając tułów i łapiąc się za kostki. A potem pomknęła dalej, zatopiona w muzyce, usiłując zagłuszyć natarczywe myśli. Nagle przez muzykę przebił się głośny huk, jakby nieopodal padł strzał. Stanęła przestraszona. Wyłączyła muzykę i rozejrzała się dookoła. Ludzie spacerowali alejkami, jak gdyby nic się nie stało. Znowu zaczęło walić jej serce, a przed oczami ujrzała nagranie tortur Anthony'ego. Porywacze bestialsko się nad nim znęcali, a ona nie mogła mu pomóc. I chyba doświadczyła ataku paniki.

Zawróciła w stronę domu. Pot spływał po jej czole. Wskoczyła pod prysznic, ubrała wygodny dres, spięła włosy w ciasny, wysoki kok i spojrzała w komórkę, licząc na dobre wieści od Alice Davies. Zamiast tego dostrzegła nieodebrane połączenie od Vincenta Vikandera. Oddzwoniła.

- Julia, coś mi się przypomniało - odebrał po pierwszym sygnale. - Chodzi o Anthony'ego. Znajdziesz chwilę, żeby się spotkać?

- Jasne. Kiedy?

- Dziś wieczorem. Znasz Royal Circle Club?

- Tak - rzuciła po zastanowieniu.

Była tam z Tonym. W zeszłym roku zabrał ją tam na randkę. Dziwne miejsce, niedaleko domu jego ojca przywołało wspomnienia.

Zaskoczona jego telefonem, zdążyła zatrzymać Chucka, który zbierał się do wyjścia.

- Chuck...Wieczorem jadę na spotkanie z Vincentem. Podobno ma jakieś informacje, które mogą pomóc. Mówię ci o tym, żebyś nie martwił się, że mnie nie ma.

- Okay. Gdzie się umówiliście?

- W Royal Circle Club.

Wytrzeszczył oczy.

- W Royal Circle Club?! Żartujesz?!

- Nie. Byłam tam z Tonym.

- Poważnie?! - przewrócił oczami. - Nie pojedziesz tam sama. Zawiozę cię.

Potrząsnęła głową. Najwyraźniej popsuła mu plany na wieczór, bo sięgnął do kieszeni po telefon i wybrał jakiś numer. Oddaliła się, lecz i tak usłyszała, jak ściszonym tonem wyjaśnia, że zmienia się tylko termin, reszta pozostaje bez zmian. Czyżby umawiał się na randkę? Nie spytała. Nie chciała być wścibska.

Chwilę po tym, jak Chuck wyszedł, Julia doczekała się odzewu od Alice.

- Powiedz, że masz dla mnie dobre wieści - oznajmiła blondynka.

Westchnienie w słuchawce nie napawało optymizmem.

- Próbowałam dowiedzieć się czegoś na temat tego Vikandera. Sprawdziłam szkołę, którą mi podałaś...Jakiś czas temu spłonęła; wszelkie dokumenty uległy zniszczeniu. To oczywiście może być przypadek.

- Hm...Widzę się z nim dzisiaj. Odezwał się do mnie.

- W jakiej sprawie?

- Chodzi o Tony'ego...Nie chciał powiedzieć nic więcej.

- Zachowaj ostrożność. Ten człowiek może być zamieszany w jego porwanie...

- Sugerujesz, że...

- Nie wiemy, czy za tym wszystkim nie stoi ktoś jeszcze. A jeśli Vikander został podstawiony przez Browna, żeby przejąć firmę? Zniknięcie Anthony'ego jest mu na rękę. Uważaj na siebie, proszę.

Flames (New York Splendor tom 2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz