Kilka miesięcy później...
- Jak poszło? - zapytał Marcus, witając Julię i Anthony'ego w rezydencji w West Village.
Debiutująca pisarka wracała z Chicago. Poprzedniego wieczoru wystąpiła w specjalnym wydaniu programu „The Late Show with Jimmy Silvermann". Naturalnie towarzyszył jej mąż.
- Dooobrze – Julia uśmiechnęła się, marszcząc nos.
- Pewnych sekretów nie zdradziła – Tony puścił oko.
Julia poczuła wibracje telefonu w torebce. Wyjęła komórkę i zerknęła w ekran. Dzwonił Chuck. Jakiś czas temu przeprowadził się do Nowego Jorku; kupił mieszkanie na Manhattanie. Anthony zaangażował kuzyna w sprawy zawodowe na miejscu, dzięki czemu mógł poświęcać Julii więcej czasu.
- Cześć Chuck. Co słychać?
- Możesz spytać mojego kuzyna, co znowu odpieprza? - spytał wzburzony.
- Ale co?
- Okay...Nie wiesz. Już mówię – powoli przeszedł do sedna.
Julia wysłuchała go uważnie, rozłączyła się i poszła do salonu, gdzie spodziewała się zastać męża. Nie myliła się. Siedział rozparty w dużym, skórzanym fotelu.
- Anthony...Dlaczego wyrzuciłeś Chucka z firmy? - starała się nie emocjonować, ale była zbyt zdenerwowana.
Mężczyzna wybuchnął śmiechem.
- Tak ci powiedział?
- Co cię tak śmieszy?
- Nie denerwuj się skarbie – wstał, podszedł do niej i ucałował ją w nadgarstek. - Jesteś w ciąży. Zapomniałaś?
Westchnęła głośno.
- Nie...
- Nie wyrzuciłem Chucka – patrzył na nią szeroko otwartymi oczami. - Ktoś coś pomieszał...To wspaniale, że chciał pomóc w firmie, ale czas rzucić go na głęboką wodę. Od dziś Chuck pełni funkcję prezesa fundacji.
Dziewczyna rozpromieniła się w mgnieniu oka.
- Poważnie?! To wspaniale.
- Wiem. Dawno chciałem to zrobić, ale uparł się, żeby pomóc w Butler Construction. Fakt, że po śmierci Vincenta miałem urwanie głowy. Chuck wykonał kawał roboty, ale czas, żeby zaangażował się w coś innego...Zresztą rozmawialiśmy o tym kiedyś, mówiłem ci o moich planach, pamiętasz?
- Nie...Nie rozmawialiśmy o tym. Nigdy.
Ktoś jej o tym wspomniał, ale to nie był Anthony, tylko Vincent, a raczej Valerio Russo.
- Wyleciało ci z głowy – uśmiechnął się.
Nie odpowiedziała. Milczała dłuższą chwilę.
- Prawie zapomniałem – pojawienie się Marcusa wyrwało ją z zadumy. W ręku trzymał kopertę.- Miałem to pani przekazać.
- List? - zdziwiła się. - Dziękuję, Marcus.
Pomknęła do sypialni, usiadła wygodnie na łóżku i zajrzała do koperty zaadresowanej uprzednio...na jej adres na Upper East Side; nadawcy nie było.
Boże!, zawołała w myślach. Nie wierzę! Nie wierzę! - powtarzała, czytając treść:
Będę Twoim przyjacielem.
Będę Twym oparciem; ostoją i siłą.
Będę Twym płomieniem, dzikim wiatrem.
I zawsze pozostanę tym, kim chciałabyś, abym był.
Bo jesteś dla mnie wiecznością Julio.
Zawsze Twój,
Chuck B.
„Julio, zastanawiałem się, jak wyznać Ci, co czuję. Nigdy wcześniej nie wypowiedziałem tych słów...To trudniejsze niż sądziłem, ale wiem, po prostu wiem, że Cię kocham. Jeśli czujesz to samo, spotkajmy się proszę o dwudziestej w Rooftop Lounge. Chcę porozmawiać. Powiedzieć Ci wszystko...Potraktuj to proszę poważnie.
Kocham Cię".
Zastygła. Jedynie ręka trzymająca kartkę, drżała. Ponownie spojrzała na datę. Tego dnia otrzymała od Chucka list, owszem, ale treść była zupełnie inna...Zapewniał, że lepiej będzie jeśli pozostaną przyjaciółmi...Chyba, że to nie on...
Ach, ta słodko – gorzka tęcza...
Cóż...mam nadzieję Julio, że teraz jesteś tak pewna swojej miłości, jak przed chwilą, gdy opuszczałaś studio w Chicago. Mam szczerą nadzieję...bo w życiu nie można być pewnym...NICZEGO.
Pozostaje jeszcze pytanie: kto podmienił listy...i dlaczego? Komu na tym zależało? Jestem ciekawa, co z tym zrobisz. Pomyśl, czy chcesz poznać prawdę. Być może o tym napiszę... Bo nie wiem, jak Tobie, ale mi ten finał się nie podoba...
Xoxo,
Olivia Novakovski
CZYTASZ
Flames (New York Splendor tom 2)
RomanceErotyk🔥😈 Kontynuacja powieści "New York Splendor" opublikowanej 27.10.2021. Witajcie w Taplow... Malownicza, angielska posiadłość to idealne schronienie dla zakochanej pary - Julii Borne i Anthony'ego Butlera. A mają przed kim uciekać. Bowiem Juli...