Rozdział 30: To bardziej niż skomplikowane

701 191 0
                                    

Słońce jasno świeciło i wpadało do pokoju. Julia siedziała na kanapie zwinięta w kłębek. Była niedospana i zmęczona. Popijała kolejną kawę, ale wciąż czuła się niedobudzona.

Usłyszawszy dźwięk domofonu, niechętnie się poderwała.

Dopiero, gdy ujrzała Alex, poczuła się lepiej.

- Julia...- przyjaciółka objęła ją z troską.

- Nie powinnaś mnie odwiedzać. Przynajmniej przez jakiś czas. Ktoś może mnie obserwować...

- Spokojnie. Mały został z Dominikiem, a o mnie się nie martw. Musiałam cię zobaczyć – odparła Alex. - Jesteś sama? - zapytała, wchodząc do salonu.

- Tak. Chuck załatwia sprawy na mieście...Dużo na siebie wziął. Siadaj. Kawy?

- Zawsze – zaśmiała się.

- Spałam dziś może z dwie godziny – oznajmiła Julia, nalewając gorący płyn do filiżanki.

Alex rozsiadła się w miękkim fotelu. Przez chwilę milczała, lustrując przyjaciółkę. Julia nie musiała nic mówić. Było po niej widać zmęczenie.

- Zadręczaniem się nic nie wskórasz...Nie pomożesz mu w ten sposób.

Dziewczyna obciągnęła długą, szarą bluzę i opadła na sofę.

- Wiem, ale...Męczy mnie wiele rzeczy Alex – cichutko zaszlochała.

- Co masz na myśli?

- Między mną a Anthonym ostatnio nie układało się...najlepiej.

- Co ty mówisz?!

Julia osunęła się niżej, jakby miała się zapaść w kanapę.

- Zaczęło się między nami psuć od grudniowego przyjęcia. Ten świat...Moje spojrzenie na to wszystko...zmieniło się. I jego relacje z rodziną...

- Rozmawiałyśmy o tym – wtrąciła Alex.

- Ale dalej nie rozumiem jego postępowania...to wygląda, jakby on ich odsuwał. Wiem, że to co przeżył, mogło się na nim odbić, ale widzę, jak James i Margaret starają się to naprawić...I Chuck...Ich relacje są takie...chłodne – powiedziała, nawiązując do konfliktu mężczyzn w przeszłości. - To dziwne...ale ostatnio mam wrażenie...jakbym go nie znała...

- Cholera. Brzmi poważnie.

- To nie wszystko – westchnęła Julia. - Całowałam się z Chuckiem.

Alex wytrzeszczyła oczy.

- Chyba nie dosłyszałam. Że co?

- Pierwszy raz, to on mnie pocałował. To był...przypadek.

- Całowaliście się więcej niż jeden raz?! - dziewczyna kręciła głową.

Blondynka niespiesznie wyjaśniła, co wydarzyło się pomiędzy nią a Chuckiem.

- Potrząśnij mną Alex. Powiedz, że jestem idiotką. Że doszukuję się problemów. Że zachowuję się, jak emocjonalnie niestabilna nastolatka i nie wiem, czego chcę od życia, a powinnam, bo w tym roku kończę trzydzieści jeden lat! Powinnam być bardziej ogarnięta...

- Przestań! - ton przyjaciółki był stanowczy. - Nienawidzę tych bzdur...Mdli mnie, jak to słyszę. Myślisz, że jak kończysz trzydzieści, czterdzieści czy sześćdziesiąt lat to życie cię już nie zaskoczy? Że emocje cię...nie zaskoczą? Jesteśmy tylko ludźmi, nie robotami; czujemy i wierz mi, często nie mamy na to wpływu, a rozsądek nie zawsze dobrze doradzi...Spójrz na moją matkę. Masz trzydzieści lat, a jesteś od niej dojrzalsza...

- Jesteś prawdziwą przyjaciółką...

- Pogubiłaś się...Myślę, że...

Alex zamilkła. Na spokojnie analizowała to, co usłyszała. Kochała tę dziewczynę jak siostrę.

- Co myślisz? - ponaglała ją Julia.

- Czujesz coś do Chucka...Może to tylko zauroczenie, ale jeśli nie, to będziesz musiała wybrać...

- Okropnie się z tym czuję Alex. Anthony jest w niebezpieczeństwie i wiesz...ja i Chuck...nasze relacje są czysto koleżeńskie. Ja nie mogłabym inaczej...

- Ale lubisz go, prawda? To widać w twoich oczach...jak o nim mówisz.

- Chuck...- powtórzyła jego imię, wobec czego jej serce zabiło mocniej. - Chuck to taki trochę...Hugh Grant...uroczy, odrobinę arogancki, słodki drań.

- A Tony? Pan Darcy? - Alex puściła oko.

- Możesz mieć rację...

A więc...Darcy czy Hugh Grant, Julio?

- Dobrze się czuję przy Chucku, tak bezpiecznie, jest szczery i otwarty...Zawsze mówi to, co myśli...Ale kocham Tony'ego. Tęsknię za nim. Tylko nie wiem, czy to nie jest...destrukcyjne.

- Miłość ma różne oblicza. Może być spokojna; szalona, ale nie powinna niszczyć.

- Właśnie. Co robić? Sądziłam, że to, co czuję do Tony'ego...Że nic tego nie zniszczy...

- Czasem sama miłość potrafi być niszcząca. Etap fascynacji masz za sobą, zaczęło się prawdziwe życie, a ono weryfikuje każdą relację...Pamiętaj, że jeśli jesteśmy pewni, zawsze warto walczyć o miłość. Mój związek z Dominikiem też nie był początkowo łatwy. On walczył o nas bardziej...

- Jesteście bardzo zgrani.

Alex się roześmiała.

- Ale też potrafimy się ostro posprzeczać. I to o głupoty.

- Akurat wasze kłótnie są zabawne.

- Dla mnie nie. Wczoraj wieczorem tłumaczyłam mu godzinę jedną, prostą rzecz, a on i tak swoje. W końcu przestałam się odzywać, bo po co skoro i tak robi po swojemu. No ręce mi opadły. Nie odzywaliśmy się do siebie do dzisiaj...Sama widzisz. Kochamy się, poza tym, że czasem się nie znosimy...

- Ale znacie się. Znasz wady Dominika...A Tony...Jakbym znała dwóch różnych mężczyzn. Muszę przemyśleć przyszłość naszego związku.

- Mówiłaś, że zachowujesz się jak gówniara, a ja po prostu myślę, że dojrzałaś. Dostrzegasz więcej...

- Może powinnam przez jakiś czas pobyć sama?

- Albo rozstać się z Anthonym, poznać lepiej Chucka i...podjąć decyzję.

Julia pokiwała głową.

- Nie wiem, co on do mnie czuje...Czy w ogóle coś czuje...Gdybym była pewna...jego uczuć...

- Łatwiej byłoby podjąć ci decyzję – Alex weszła jej w słowo widząc, jak się miota. - Tylko jedno przychodzi mi do głowy – rozmowa. Sama powiedziałaś, że to szczery facet. Odwagi. To jedyny sposób, żeby się przekonać, czy wasza relacja rokuje na coś więcej...

- Powiedziałam mu, że to nie ma sensu. Pewnie już sobie odpuścił – dziewczyna znowu zwątpiła.

- Ktoś mi kiedyś powiedział, że prawdziwa miłość przydarza się mniej więcej dwa albo trzy razy w życiu. Że jest czymś wyjątkowym, jak gwiazdka z nieba. Nie pozwól, by tchórzostwo cię jej pozbawiło.

Alex wzięła sobie do serca słowa przyjaciółki i wreszcie nią potrząsnęła. Tak, by do niej dotrzeć. Julia uśmiechnęła się wsłuchując się w słowa, które niegdyś skierowała do upartej Amerykanki, gdy ta była na rozdrożu i jej związek z Dominikiem wisiał na włosku.

Sama widzisz Julio. Gwiazdka z nieba spada niezwykle rzadko. Może więc jednak warto po nią sięgnąć?

- Nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła Alex...


Flames (New York Splendor tom 2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz