Dzień pełen niespodzianek cz.1

141 8 0
                                    

Kirishima:

Mimo bólu głowy, który zdecydowanie utrudniał sprawę udało mi się w miarę szybko przygotować do wyjścia. Na wspomnienie mycia zębów sprzed chwili znowu zebrało mi się na wymioty. "Blee, już nigdy więcej nie tknę alkoholu". Zdążyłem szybko spakować rzeczy i zszedłem na dół. Z tego co pamiętałem miałem mieć dziś tylko trening bohaterski z All Migtem. Cieszyłem się, że będzie tylko jedna lekcja, choć wiedziałem, że nie będzie to mój dzień.

Na dole czekali już rodzice, którzy jedli śniadanie. W salonie bawiła się resztą mojego rodzeństwa. Starałem się zachowywać normalnie przy nich i udawać jak zwykle pogodnego Kiriego. Skutek był jaki był, czyli ujdzie w praniu.

Zrezygnowany usiadłem do stołu licząc, że tata nie będzie bardzo wrzeszczał.

- Jak się czujesz, synu? - w końcu się odezwał, choć inaczej niż sobie wyobrażałem.

- M...może być, tato - odparłem zgodnie z prawdą.

- Pewnie jesteś głodny. Zjedz coś, zanim zawiozę was do szkoły - nadal nic. Nie mogłem dłużej tego wytrzymać i w końcu powiedziałem.

- Tato ja...ja bardzo przepraszam za wczoraj. Narobiłem wam wszystkim dużego wstydu. Jest mi tym bardziej przykro, że niewiele pamiętam. Ale jestem gotowy ponieść każda karę. Zniosę ją, jak prawdziwy mężczyzna.

- Kiri, bardzo doceniam twoją postawę. Cieszę się, że wiesz, że zrobiłeś źle i chcesz ponieść karę. To bardzo dojrzałe z twojej strony. Jednakże nie musisz się obawiać. Twój kolega wszystko nam z mamą wyjaśnił. Ustalmy tylko tyle, że na drugi raz będziesz się pilnował, w porządku? - powiedział bardzo spokojnym głosem, czym mnie zaskoczył.

- Oczywiście tato,obiecuję, że już nigdy nie spojrze nawet na alkohol...Zaraz jaki kolega? - dopiero po chwili dotarły do mnie słowa taty.

- No ten,Bakugou? Chyba tak mu było. Nie pamiętasz, że przyprowadził Cię do domu? Sam zresztą jeszcze z nim podobno rozmawiałeś w swoim pokoju.

- Bakugou? U nas w domu? W moim pokoju? - byłem przerażony tym, że raz, Baku musiał mnie oglądać w takim stanie, dwa, że był w moim domu a ja kompletnie tego nie pamiętałem. Nie wiedziałem nawet, o czym z nim gadałem. Wiedziałem, że muszę go przeprosić, porozmawiać z nim i przede wszystkim podziękować mu.

- Musiałeś wczoraj wypić więcej niż "jeden kieliszek", o którym mówił Bakugou - zaśmiał się tata. Było mi lekko wstyd za moje zachowanie.

- Będę musiał z nim pogadać i przeprosić. Pewnie był bardzo zdenerwowany na mnie.

- Myślę, że bardziej niż zdenerwowanie na jego twarzy malowała się troską o Ciebie. Masz dobrego przyjaciela synu - teraz to mama się do mnie uśmiechała. Ucieszyłem się na jej słowa, bo czułem, że to faktycznie prawda. Bakugou stawał mi się z dnia na dzień coraz bliższy.

- No dobrze. Koniec pogaduszek. Zbieramy się, bo zaraz spóźnimy się wszyscy. Wy do szkoły, a ja do pracy.

Zaczęliśmy w pośpiechu się ubierać. Zabrałem ze sobą drugie śniadanie, pożegnałem się z mamą i Keiko i ruszyłem w stronę samochodu.

Bakugou:

Leniwie przeciągnąłem się na swoim łóżku. Spojrzałem na zegarek i wiedziałem, że mogę jeszcze chwilę poleżeć. Wpatrywałem się w sufit i jakoś pomyślałem o Kirishimie. "Ciekawe jak tam się ten idiota czuję? Tylko go dziś w szkole spotkam to mu pokaże, debil jeden." W głębi miałem nadzieję, że jakoś przeżył. I tak nie musiał wysłuchiwać od swoich starych wiązanki narzekań, że "Czemu tak późno?",  "Czemu śmierdzisz wódą?", "Z kim się znowu szlajałeś?" i standardowo "Nie tak Cię wychowałam". Co impreza ta sama śpiewka. Przeżyłem to jednak ze stoickim spokojem, co w moim przypadku wyjątkowo rzadko się zdaża. W tym jednym musiałem przyznać, że zazdrościłem Shitty Hair rodziców. Moja stara w życiu by tak nie zareagowała. Pewnie mi się jeszcze dziś oberwie. Chyba, że ojciec ją udobruchał.

Bądź dla mnie wszystkim / KiribakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz