Specjalne względy

117 10 5
                                    

Bakugou

Chwilę po tym, jak tylko zdążyłem się ogarnąć wróciłem do sypialni starych i zasnąłem. Przeleżałem w pozycji niewiadomo jakiej całe dziesięć godzin. Wiercenie się to było jednocześnie coś co uwielbiałem i nienawidziłem. Czekałem tylko, pewnego dnia obudzę się z jedną nogą za głową zastanawiając się co się tu kurwa odpierdoliło.

Powoli zaczynałem się jednak budzić, bo zdawałem sobie sprawę, że jeśli zaraz nie zejdę na dół zrobić coś do jedzenia dla nas, ten idiota może chcieć spróbować złamać mój zakaz i ponownie będzie chciał choćby zagotować wodę na herbatę. Już nawet w tym mu nie ufałem. Na swoje nieszczęście musiałem wziąć jakieś rzeczy na przebranie a wszystko było w moim pokoju. Blagałem tylko, żeby Kirishima jeszcze spał, co by mi znacznie ułatwiło sprawę.

Powolnym krokiem szedłem w kierunku pokoju starając się robić jak najmniejszy hałas, choć w sumie nie wiedziałem czemu. Jednak gdy tylko stanąłem obok drzwi usłyszałem, że czerwony kretyn już się obudził. Zrezygnowany zamierzałem z hukiem wejść do SIEBIE nie zwracając uwagi w ogóle na niego, wziąć co moje i wyjść. Zorientowałem się jednak, że Shitty Hair się z czegoś śmieje. Ukradkiem postanowiłem otworzyć drzwi i sprawdzić co się dzieję. Nawet mnie nie zauważył. Tak był zajęty swoim telefonem. Dopiero po dłuższej chwili dostrzegł mnie, po czym rzucił telefon na łóżko, jakby chciał coś przede mną ukryć.

- Co robisz? - zapytałem będąc ciekawym jego odpowiedzi.

- Ja? Jaaaa...Nic takiego. Coś sprawdzałem - było czuć na kilometr, że kłamie, ale postanowiłem grać z nim w tę jego grę.

- Mówisz? A co takiego niby sprawdzałeś? Musiało to być wyjątkowo śmieszne. Pokaż mi to się razem pośmiejemy - Słodki Jezu, uświadomiłem sobie, że właśnie zabrzmiałem jak typowy nauczyciel.

- Nooo wiesz, to nic takiego. Sprawdzałem...zadania, które mi kazałeś zrobić. Widzisz? - Pokazał mi strony z podręcznika, które zadałem mu na korki - Chciałem zobaczyć co mam źle. I w sumie to nie wiem co mam dobrze haha. Z tego się właśnie śmiałem - nie bardzo chciało mi się w to wierzyć. Musiał dobrze grać. Ale cóż nie mogłem mu wyrwać telefonu i zweryfikować jego słów. Uwierzyłem więc w jego wersję, a przynajmniej tak dałem mu do zrozumienia.

- Dobra, niech będzie. Mniejsza z tym co tam sprawdzałeś. A teraz, jeśli możesz być łaskawy albo wyjdź z MOJEGO pokoju albo się obróć do okna.

Bądź dla mnie wszystkim / KiribakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz