XLIX

192 20 16
                                    

...


- Abi słyszysz mnie? - zapytał Harry. - Abi? Proszę... Odezwij się.

Jednak odpowiedziała nam cisza.

- Abi... Proszę... - głos Harry'ego załamał się.

Bucky, który stał związany w kącie, zawył i uderzył kolanami o podłogę.

- MOJE DZIECKO! ONA, ONA NIE ŻYJE! MOJE DZIECKO NIE ŻYJE! - krzyczał.

Czułem jak świat mi się wali. Jakby ktoś wyrwał ze mnie cząstkę, która była dla mnie ważna.

Mimo wszystko miałem nadzieję, że się odezwie. Że za chwilę zaśmieje się i nazwie nas idiotami, że jest cała.

Jednak minęło pierwsze pięć minut i nie odezwała się.

Kolejne pięć i nadal cisza.

Po dwudziestu zrozumiałem, że nikogo nie ma po drugiej stronie.

Łzy popłynęły mi po policzkach i spojrzałem na Harry'ego.

On klęczał na podłodze i płakał.

- Wydałeś jej uszkodzone bomby. Zrobiła ich więcej a ty dałeś jej te uszkodzone. TO TY JĄ KURWA ZABIŁEŚ!

Harry był szybszy niż agenci. Podbiegł do mnie, wziął moją kule i się zamachnął.

Nie broniłem się nawet.

Miał rację, to ja ją zabiłem.

Rozciął mi brew.

Córka ZdrajcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz