Czuję jak umieram.
- Wstawaj! - ryknął po rosyjsku agent H.Y.D.R.Y. wylewając na mnie kubeł zimnej wody.
Zakrztusiłam się i otwarłam oczy. Czułam strach. Bałam się. Nadal byłam w białym pokoju. Nadal dostawałam białe ubrania. Jedzenie oraz wodę podawali mi na białych naczyniach. Wszystko było w bieli.
- Głucha jesteś?! - ryknął i kopnął mnie w żebra.
Nie wydałam z siebie najmniejszego dźwięku. Podniosłam wzrok na śmiecia.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam zachrypniętym głosem po angielsku. - Jak minąła ci noc na warcie?
Odpowiedzią była próba wymierzenia we mnie kopniaka w twarz.
Miałam założona na szyi obroże, która traktowała mnie prądem za każdym razem kiedy próbowałam użyć swojej mocy albo kiedy ludzie H.Y.D.R.Y. naciskali na przycisk na pilocie.
Zdążyłam tylko zasłonić twarz dłońmi. Nawet to nie zmniejszyło siły uderzenia.
Wyplułam krew, która zebrała mi się w ustach.
- Wstawaj. - warknął drugi. - Czas na badania. I mów po rosyjsku. Wiemy że potrafisz.
- A pierdolcie się wszyscy. - splunęłam znowu krwią i wstałam na chwiejnych nogach.
Założyli mi kajdany na nogach oraz nadgarstkach, a później kaganiec.
Zakładają mi go odkąd odgryzłam bratu tego co mnie oblał wodą palec.
W dość brutalny sposób zaprowadzili mnie na ich cudowne badania. Nie powstrzymali się aby przez przypadek obmacać mnie czy uderzyć.
Zaprowadzili mnie do dużej białej sali, a na jej środku znajdowało się dzisiaj dość sporych rozmiarów szklana klatka wypełniona po brzegi wodą. Łóżko z pasami, do którego zazwyczaj mnie przywiązywali stało pod ścianą.
- Dzień dobry Emmo, jak minęła noc? - zapytał jeden z naukowców po rosyjsku.
Przewróciłam oczami i wymownie spojrzałam na kaganiec, który miałam nałożony.
- Oh zdejmijcie to, jesteście naprawdę mało ludzcy. - machnął ręką ten sam naukowiec.
Strażnicy zdjęli mi kaganiec a ja wyszczerzyłam w ich stronę zęby. Mimo wszystko się mnie bali. A ja bałam się ich.
- Jak minęła ci noc? - ponowił pytanie.
- Jak chcesz ze mną rozmawiać to tylko po angielsku, bądź hiszpańsku jebańcu.- rzuciłam.
- Jak na sukę to jesteś za bardzo wyszczekana, ale niech ci będzie. - naukowiec przeszedł na angielski i zaczął mnie oglądać. - Pewnie się zastanawiasz się po co to akwarium. - mówiąc to wskazał na obiekt.
- Tak szczerze? To mam to w dupie i tak was wszystkich pozabijam. - mówiąc to z uśmiechem zrobiłam gwałtowny ruch, a blondynka, która stała za naukowcem upuściła ze strachu notes wraz z długopisem.
- Cóż jak już pewnie wiesz od swojego przyjaciela, nie miałaś władać cieniami a wodą. Jak mam być szczery jestem pełnym podziwu że jeszcze żyjesz, powinnaś być martwa. No ale zbaczam z tematu. Przyznam szczerze że przydałby nam się obiekt z dwoma mocami. No dzięki tobie większość naszych obiektów trafiła w ręce wroga...
CZYTASZ
Córka Zdrajcy
FanfictionLudzie, którzy zabili jej siostrę i siostrzeńca nie zaznają już spokoju... Ona pamięta... Córka zdrajcy nie odpuści... Pamięta... Każdą krzywdę... Każde słowo... Każdy czyn... ... "...jestem jak cień... będę się za tobą ciągnąć, dopóki cię nie dopad...