Rozdział XV

1.6K 82 87
                                    


Widziałam...

Przeżyłam...

Poczułam....

Więcej niż ty....

- Czas minął. - powiedziałam patrząc na smarkaczy.

Kiedy to powiedziałam chłopak w czarnym stroju z złotym pasem na biodrach i hełmie w tym samym kolorze (czytaj Nova) rzucił się na mnie i strzelił do mnie tymi swoimi piorunami bóg wie czym, a później przeleciał nade mną i stanął za mną próbując mnie uderzyć też swoją mocą od tyłu, ale nigdy tego nie zrobił ponieważ rzuciłam w nim moją bronią, która trafiła centralnie w jego czoło. Broń odbiła się od chłopaka i głuchym dźwiękiem upadła na podłogę tak samo jak Nova.

Odwróciłam się do pozostałej czwórki dzieciaków, a one patrzyły się na mnie jakbym nie wiadomo co zrobiła.

- Nie powiedziałam, że teraz masz mnie atakować. - powiedziałam nie patrząc na chłopaka.

- Ale... - chciał coś powiedzieć, ale ja oczywiście nie dałam mu dokończyć

• Nie ma żadnego ale. - zaczęłam mówić odwracając się w jego stronę -Musisz poczekać, aż dostaniesz rozkaz. Jeżeli będziesz mieć swoich ludzi i odbędzie się walka z wrogiem, a przełożeni powiedzą, że nie wolno ci atakować, to będziesz narażać życie swoich żołnierzy?

- Ja...

- Będziesz ich mieć na sumieniu?

- Nie... - powiedział z pokorą odwracając głowę w bok, aby na mnie nie patrzeć.

- Dlatego zawsze czekaj na rozkaz - powiedziałam podając mu dłoń, żeby pomóc mu wstać - 

Chłopak niepewnie popatrzył się na moją rękę, ale ją złapał, a ja podciągnęłam go do góry. Jego duma jak widać troszku ucierpiała, ale jeżeli ma..

NIE NIE BĘDZIESZ!!!

TO NA PEWNO PUŁAPKA!

Wracając do mojej wcześniejszej wypowiedzi jeżeli mam ich uczyć muszę mieć wpojone jakieś zasady.

Usłyszałam za sobą czyjeś ciche kroki. Szybko nacisnęłam dwa razy na przekaźniki, a moja broń znalazła się w mojej ręce i ją rozłożyłam i odbiłam coś co leciało w moją stronę.

Czerwono-niebiesko-biały krążek z gwiazdką na środku poleciał dosyć szybko w stronę Avengers'ów, którzy zrobił sprawny unik przed frizbi Kapitana. Siła uderzenia tarczy była tak duża, że przez moje prawe ramię przeszedł niemiłosierny ból, ale nie wypuściłam broni z ręki bo wiedziałam, że da to przewagę pseudo bohaterom. Odwróciłam powoli głowę w ich stronę i miałam coś powiedzieć ale uprzedził mnie głos chłopca w niebieskich rajtuzach z pajączkiem wyszytym na środku klatki piersiowej.

- Wooow!! Panie Stark widział to Pan?!! Ona od tak odbiła tarczę Pana Kapitana! - krzyknął Spide łapiąc się przy tym za głowę, a jego białe oczy jak mogę to tak nazwać rozszerzyły się do granic możliwości.

- Młody za bardzo się fascynujesz - powiedział Srak - A ty dziunia - to było akurat do mnie - Bądź taka miła i odsuń się od dzieciaków zanim cię znowu usmażę jednym z tych moich cudeniek.

- Hola, hola! - powiedział ciemnoskóry olbrzym z okularami przeciwsłonecznymi na twarzy i w żółto-czarnym kostiumie z metalowymi płytami na bicepsach idąc w stronę Avengers'ów - A Shadow jeżeli się tak mogę zwracać nie miała być naszym nowym nauczycielem?

Córka ZdrajcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz