Rozdział XXII

1.4K 74 177
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Otwórz oczy i zobacz świat,

w którym żyje..


Stałam znowu przy barze robiąc kolejne drinki dla gości. W sumie to się z tego cieszyłam, bo nie za bardzo miałam ochotę na pogaduszki z nimi. Tak jak już wcześniej wspominałam nie czułam się w ich towarzystwie zbyt komfortowo. Peter coś tam do mnie gadał, a ja udawałam, że go słucham.

- Wiem, że dziwne pytanie zadam... - powiedział niespodziewanie Peter - Ale masz kogoś?

- To znaczy...? - zapytałam wybita z rytmu wlewając troszkę za dużo whisky do jednej z szklanek. Wzruszyłam ramionami i stwierdziłam, że ten drink będzie dla Tony'ego skoro tak bardzo ją lubi.

- No czy jesteś w związku...?

- Wiesz.... czasami lepiej być samemu... - odpowiedziałam po dłużej chwili nadal rozlewając płyny do szklanek.

- Ale dlaczego..? Przecież nikt nie chce być sam! Zawsze możesz mieć wsparcie w tej drugiej... - Peter nie skończył swojej wypowiedzi, ponieważ przerwałam mu wtrącając swoje sześć słów, które prawdopodobnie zostaną w pamięci tego chłopaka do końca życia albo i krócej. Zależy czy ma problemy z pamięcią

- Ponieważ nikt cię wtedy nie skrzywdzi...

Chłopak popatrzył na mnie pytającym wzrokiem na co ja wzięłam głęboki wdech i zaczęłam tłumaczyć mój pogląd na bycie w związku.

- Bo widzisz... kiedy jesteś w związku jesteś w stanie zrobić dla swojego partnera wszystko. Bo go kochasz... spędzasz z nim czas, z jego przyjaciółmi, z twoimi... robicie wszystko razem... mówicie sobie wszystko.. nie dostrzegasz jego wad.. tego kim jest naprawdę.. a kiedy to sobie uświadomisz... jest za późno... bo on już zdążył cię owinąć wokół palca i wie, że jesteś mu w stanie wiele wybaczyć... do czasu...

- Twój były cię bardzo skrzywdził..? - zapytał Peter.

- Można tak powiedzieć.. - powiedziałam posyłając mu ponury uśmiech.

Odwróciłam się w stronę półki z alkoholami, aby wyciągnąć z niej flaszkę wódki kiedy w ścianie zobaczyłam czerwoną łysą ludzką twarz z żółtym kryształkiem na czole i z niebieskimi oczami. Wrzasnęłam na całe gardło przy okazji wypuszczając butelkę, która z hukiem rozbiła się o marmurową podłogę.

- Vision! - krzyknęła Wanda podchodząc do baru - Co mówiłam o przechodzeniu przez ściany!?

- Myślałem, że jesteście sami i bardzo panią przepraszam, jeżeli panią wystraszyłem.

- To coś gada... - to były jedyne słowa, które byłam w stanie wypowiedzieć.

MATKO BOSKA CO TO JEST?!

Córka ZdrajcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz