Umrę wśród debili i idiotów...
Pierwsza moja myśl po przebudzeniu się?
C H C E M K A W Y!!!!
A to, że mnie wszystkie kości i mitochondria bolały to inna bajka. Leżałam na łóżku w dosyć małym pokoju, a ściany mojej celi były lekko zielonkawe, a jedyne co się w tym pokoju znajdowało to duże niewygodne łóżko i...
cień...
Naprawdę te debile się niczego nie nauczyły?
Wstałam z łóżka, przeciągnęłam się, poprawiłam swój kaptur na głowie, a w tym samym czasie weszłam w cień i skupiłam się na innych cieniach, które znajdowały się poza moim "pokojem". Po moim ciele przeszło to samo uczucie co zawsze jeżeli podróżuje między cieniami i zaczęłam swoją przygodę między tym "kosmicznym" sprzętem T.A.R.C.Z.Y. Nawet trafiłam na ich zbrojownie. Nie wiem czemu, ale strasznie korciło mnie aby użyć tych jednych z bazuk, albo tych czarnych błyszczących karabinów, ale jakoś oparłam się pokusie rozpierdolenia wszystkiego w drobny mak.
Gdy tak sobie podróżowałam zaciekawiła mnie jedna z sal, w której były te ścierwa Avengers. Zatrzymałam się w cieniu i zaczęłam przysłuchiwać się jej ciekawej rozmowie, która była o mnie,a ja z miłą chęcią posłucham co takie inteligentne osobniki rasy ludzkiej mają na mój temat do powiedzenia.
Taki szybki opis pomieszczenia w, którym byłam. Na środku był duży czarny stół, a przy nim stały tego samego koloru obrotowe krzesła. Na jednym końcu stołu była holograficzna tablica na, której znajdowały się różne filmy z yt i telewizji zrobione przez innych z ukrycia, a tam gdzie było można stały półki z milionem różnych dokumentów ( jak by nie mogli tego na kompie mieć), a obok właśnie jednej z takich półek stał blat z dzbankiem czarnego napoju, którym był kawą. Obok tego stały kubki i cukierniczka. Podsumowując to pomieszczenie wyglądało jak pokój nauczycielski w podstawówce.
- Kiedy się wybudzi? - zapytała mrożonka nerwowo chodząc po pomieszczeniu będąc nadal w swoim "super" stroju.
- Spokojnie żołnierzu to ją nie zabije - powiedział Tony siedząc na jednym z obrotowych czarnych krzeseł robiąc coś na telefonie. - Ale przyznajcie mina Thora jak nasza dziewczynka z cienia złapała młot była bezcenna.
- Ja się od śmiechu powstrzymać nie mogłem - powiedział Legolas na, którym widać skutki uderzenia młota.
( czyli był cały poobijany i wyglądał gorzej niż żul pod biedrą)
- Mówiłam, abyście mnie wzięli, ale nie! Panowie i Pani Avengers stwierdzili, że oni i Thor sobie poradzą. - powiedziała kobieta o kasztanowych włosach, która do złudzenia przypominała mi Scarlet. - No to dostaliście wpie...
- Język Wanda!! - krzyknął lodowy olbrzym próbując zabić wzrokiem kobietę
Kobieta o imieniu Wanda chciała mu coś odpowiedzieć, ale nie pozwoliło jej pukanie do drzwi.
- Proszę!! - zawoła Natasha, która wcześniej nie zainteresowała się rozmową i przeglądała jakieś papiery.
Do pokoju weszła wysoka kobieta o blond falowanych włosach takich jak moje. I wiedziałam kto to jest. Moja "kochana" kuzyneczka Sharon. Barbie weszła do pomieszczania zamykając za sobą drzwi i powiedziała z udawaną powagą.
- Shadow zniknęła.
- Czekaj! CO?! - krzyknęli prawie w tym samym momencie wszyscy Avengers'si.
Czas na turę numer dwa!!
Ale będzie rozpierdol!
- Mnie szukacie gołąbeczki? - zapytałam wyłaniając się z cienia.
CZYTASZ
Córka Zdrajcy
FanfictionLudzie, którzy zabili jej siostrę i siostrzeńca nie zaznają już spokoju... Ona pamięta... Córka zdrajcy nie odpuści... Pamięta... Każdą krzywdę... Każde słowo... Każdy czyn... ... "...jestem jak cień... będę się za tobą ciągnąć, dopóki cię nie dopad...