Zabawne, że myślisz,że to co robisz mnie rani...
Obudziłam się z mieszanymi uczuciami do jednego z przyjaciół Steve'a...
Clint.. on tam był... on był jednym z tych szpiegów na Syberii w 1998...
Clint pracuje w T.A.R.C.Z.Y jak reszta tych znajomych Steve'a...
Bo nie wierze, aby jego "znajomi" byli cywilami...
Rozglądnęłam się i stwierdziłam, że w moim pokoju jest ciemno jak w dupie murzyna ( nie mam nic do osób z ciemną karnacją). Skupiłam się na cieniach, które mnie otaczały i chwile później jeden z nich przyniósł mi moją torebkę. Przegrzebałam torebkę nieskończoności, a po chwili znalazłam w niej mój telefon i spojrzałam na jego wyświetlacz. Urządzenie pokazywało 22:30.
O chuj! Spałam prawie 10 godzin... okey trzeba się troszku ogarnąć i położę się jeszcze spać. (cała ja)
Właśnie w tym momencie usłyszałam syreny i szybkie jadące samochody. Szybko podbiegłam do okna i zobaczyłam dwa jadące wozy strażackie oraz jeden radiowóz policyjny.
Coś się stało
Jest radiowóz
Radiowóz równa się przestępca
Przestępca równa się szansa na to, że to są mordercy Jess i Willa.
Zapaliłam światło i szybko podbiegłam do szafy. Otwarłam ją i zaczęłam wywalać wszystkie ciuchy po kolei dopóki nie dostrzegłam srebnego dużego pudełka. Wyciągnęłam je i położyłam na podłodze wpisując kod, aby odblokować sejf. Po wpisaniu magicznych liczb sejf się otworzył, a moim oczom ukazał się mój nowo zszywany strój. Szybko ściągnęłam to co miałam na sobie i założyłam ciuszki"superbohatera", przypięłam moją zabójczą broń do biodra, założyłam moje wszystkie bombo-naszyjniki, zahaczyłam o ucho przekaźnik i go uruchomiłam, a nanocząsteczki zaczęły tworzyć moją maskę. Sprawdziłam czy moje ostrza, które mam w butach reagują na moje przekaźniki na rękach, a kiedy wszystko już działało założyłam na głowę kaptur otworzyłam okno i przez nie wyskoczyłam.
Pomyślicie, że idiotka ze mnie, że ktoś mnie może zauważyć, ale otóż nie. Ponieważ moce, którymi obdarowała mnie H.Y.D.R.A umożliwiają mi wtapiać się w cień, a także się nimi poruszać. Więc nikt mnie nie widział jak wyskakiwałam z czwartego piętra i jak lądowałam w cieniu to nic mi się nie stało. Zaczęłam przemieszczać się między cieniami, którzy dawali mi ludzie czy samochody. Chwilę później stałam przed palącym się budynkiem. Strażacy próbowali gasić czteropiętrowy budynek, a policjanci rozmawiali z jakimiś ludźmi, którzy prawdopodobnie byli mieszkańcami. Wyłoniłam się z cienia obok czekoladowowłosego mężczyzny z, którym jako tako się znam.
- Podpalenie? - zapytałam głosem pozbawionych jakichkolwiek uczuć.
- Tiaa - powiedział mężczyzna nie odrywając wzroku od swoich notatek - Z tego co mówią świadkowie - pokazał głową na grupę przestraszonych ludzi - Mężczyzna około 40 szatyn. Prawdopodobnie... - nie dokończył zdania bo przerwała mu gruba starsza kobieta, która podbiegła i zaczęła ciągnąć mnie za ramię
- Proszę pomóż mi!! - powiedziała przez łzy, a w jej oczach można było wyczytać strach - M-mój wnuk on.. on został w mieszkaniu! Proszę ratuj go!! - krzyczała błagalnie kobieta - Strażacy nie chcą po nie-e go i-iść proszę!!
Poczułam coś co od bardzo dawna nie czułam...
Litość i żal
Popatrzyłam na kobietę, a potem na policjanta i zapytałam
CZYTASZ
Córka Zdrajcy
FanfictionLudzie, którzy zabili jej siostrę i siostrzeńca nie zaznają już spokoju... Ona pamięta... Córka zdrajcy nie odpuści... Pamięta... Każdą krzywdę... Każde słowo... Każdy czyn... ... "...jestem jak cień... będę się za tobą ciągnąć, dopóki cię nie dopad...