Rozdzial 16

314 27 8
                                    

Time skip następny dzień

Per Karol

Obudziłem się i odwróciłem się na plecy. Otworzyłem lekko oczy i zobaczyłem godzinę. Za godzinę spotykam się z Martą, kurde chyba się spóźnię. Nie chcę mi się wstać a ona chce o czym pogadać. Jakby nie mogła wczoraj przez telefon czy coś. Otworzyłem już całe oczy i usiadłem. Lekko rozciągnąłem się jak przetarłem oczy żeby się obudzić. Wstałem z łóżka i udałem się wolnym ruchem do łazienki. Zrobiłem czynność poranna i wyszedłem po umyciu rąk. Zjadłbym coś ale co? Może zjem po spotkaniu? Jeśli nie mam płatków i mleka to zjem po rozmowie z Martą.
Szybkim ruchem znalazłem się w kuchni. Otworzyłem lodówkę by sprawdzić czy mam jakieś mleko ale oczywiście nie mam. Odpuściłem w takim razie poszukiwań płatek. Czyli śniadanie zaoszczędziło mi około 20 minut. Mam więcej czasu aby się ogarnąć i mieć trochę wolnego przed wyjściem.
Wróciłem więc do łazienki i zacząłem myć zęby. Po tej czynność przyszła kolej na twarz, ogolenie się bo trochę zarosłem jak także na popsikanie się perfumami czy coś. Wszystko zajęło mi jakieś max 30 minut. Zwykle robię to wolniej ale jak się spóźnię Marta mnie zabije także słabo.
Gotowy i czysty wyszedłem z pomieszczenia. Odrazu moim kierunkiem była garderoba. Otworzyłem ją i wziąłem z niej zielona bluzę i czarne jeansy. Nie mam dziś weny na ubieranie się w koszule i inne ładne ciuchy. Dziś mój outfit jest "na luzie".  Tylko że potrzebuję paska a nie wiem gdzie go położyłem. Wczoraj go miałem więc powinien być w spodniach wczorajszych. Wziąłem ubrania i poszedłem do sypialni. Jeśli dobrze pamiętam to tam zostawiłem ubrania. Dobrze zapamiętałem ponieważ gdy wszedłem leżały one na ramię łóżka.
Wyjąłem pasek ze spodni i założyłem do innych. Ubrałem się i gotowy usiadłem na kanapie w salonie. Zobaczyłem godzinę i mam 10 minut aby wyjść i tam być. Czyli muszę już zacząć się zbierać. Wstałem, wziąłem telefon, klucze od mieszkania i inne potrzebne mi rzeczy. Założyłem trampki. Po sprawdzeniu czy wszystko jest wyłączone wyszedłem z mego mieszkanka. Zamknąłem drzwi na klucz i zacząłem kierować się by wyjść z bloku.
Gdy byłem już na zewnątrz zaczął dzwonić mój telefon. Wyjąłem go z kieszeni i odebrałem.

-hej Karol! - usłyszałem damski głos

-hejka Marta, właśnie idę

-spóźnisz się? - spytała

-nie a jak już to max 5 minut - poinformowałem

-Oj Karol Karol

-No sorki ale i tak szybko się ogarnąłem niż zwykle

-jestem dumna normalnie brawo - usłyszałem lekki śmiech

-Dzięki haha

-dobra to czekam jak coś

-dobrze, do zobaczenia

-No paaa

Rozłączyłem się i szybkim krokiem zacząłem iść w miejsce spotkania. Jest plus że jeszcze się nie spóźniłem i Marta nie jest zła. Kobieta ma dziś chyba dobry humor albo ma wolne i dlatego. Jeśli dziś nie ma pracy to się cieszę bo przez ten wyjazd naprawdę należy jej się odpoczynek. Pewnie przez tego nowego fotografa musiała zarywać nocki aby wszystko mu wysłać i ogóle. Ta laska naprawdę jest idealna do tej roboty. Moim zdaniem bardziej się nadaje na szefa niż Ernest bo on jedynie siedzi i Marta mu daje wszystko gotowe. Ja bym się dawno wkurzyl ale to decyzja ich jakie mają umowy.

As it was DxD Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz