Rozdzial 49

237 24 10
                                    

Per Hubi

Trochę się zapomniałem i wypiłem przez Karola 2-3 kieliszki mocnej wódki co trochę zmiotlo mnie z planszy. Zacząłem tańczyć z chłopakiem wokół jakiś ludzi. Bawiłem się wyśmienicie, każdy śpiewał, tańczył i ciszył się chwila. Jednak trochę się zapomniałem i przypomniałem sobie czasy jak byliśmy razem. Głowa źle mi podpowiedziałaś i myślałem że dalej jesteśmy więc chciałem go pocałować. Najgorsze jest w tym wszystkim to że to zrobiłem. Chłopak był zdziwiony ponieważ zrobiłem to nagle, oddał i tak staliśmy na środku całując się. Przestałem słyszeć myślę, ludzi, poczułem się jakbym był w pustym pokoju z nim. Chłopak owinal ręce wokół mojej szyji i przyciągnął mnie do siebie bardziej. Nasze języki tańczyły ze sobą a ślina kapała z naszych ust.
Jednak oprzytomnialem po 30 sekundach i lekko go odepchnąłem. Spojrzałem w jego oczy, bez mówienia zacząłem szybko iść w stronę wyjścia. Co ja zrobiłem? To nie powinno mieć miejsca.
Byłem na zewnątrz, otarłem ręka usta i usiadłem na schodach. Zacząłem myśleć o tej sytuacji która wyszła meh. Po chwili usłyszałem że ktoś też wyszedł, doskonale wiem kto. Chłopak usiadł obok mnie, siedzieliśmy w ciszy. Oparłem się o ręce i spojrzałem w niebo. Rozświetlał nas księżyc i gwiazdy.
Pamiętam jak kiedyś moja babcia mówiła że każda gwiazda to nasza bliska osoba która odeszła i patrzy na nas z góry nocą. Wtedy miałem około 8 lat, nie wiedziałem do końca co to znaczy. Mówiła też że jeśli poleci do nieba to też będzie taka gwiazdka i będzie świecić dla mnie aby rozwietlic mi drogę w życiu. Jak sobie o tym przypominam to jest mi smutno.

-emm... Hubert jeśli coś zrobiłem źle to powiedz - po chwili odezwał się Karol - jestem lekko pijany i no... wiesz

-nie zwalaj winy na siebie bo to ja cie pocałowałem a nie ty mnie - spojrzałem na niego - Karol.. ja... nie wiem... - opuściłem głowę, co mam mu powiedzieć? Sam nie wiem swoich uczuć

-nic nie mów... pochodzę sobie po mieście a ty wróć do domu - chłopak wstał

-jesteś pijany, mogą cie zgarnąć

-byłem kiedyś w gorszym stanie... pa - chłopak zaczął oddalać się odemnie

-uważaj na siebie

-postaram się! - krzyknął ponieważ był już trochę odemnie dalej

Dać mu spokój? Co jeśli coś mu się stanie? Pewnie chce zostać sam ale czy to dobrze chodzić ulicami Londynu sam? Może powinien być z nim teraz? Jeśli coś mu się stanie to będzie moja wina bo go nie dopilnowałem.

-stój! - wstałem szybko i zacząłem biec w jego kierunku

-co tam? - spytał lekko smutny

-nie możesz sam iść, jest ciemno i jesteś po alkoholu, chodźmy do hotelu, będziemy bezpieczni - zaproponowałem

-chce pochodzić po mieście

-to nie jest dobry pomysł, pochodzimy razem ale w stronę hotelu okej? - zaproponowałem

-no okej - odpowiedział po zastanowieniu

Zacząłem iść z nim chodnikiem przez pusta ulice. Nie było już słychać muzyki która była dobiegała z dyskoteki . Szliśmy w ciszy do hotelu, jedynie co było słychać to wiatr, samochody. Muszę poważnie porozmawiać z Karolem jutro i dać mu jasno do zrozumienia ze ja i on to zamknięty rozdzial. Wiem że teraz spieprzyłem sprawę ale musimy coś razem ogarnąć, tak być nie może.

As it was DxD Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz