Rozdzial 51

222 25 5
                                    

Time skip około tydzień

Per Karol

Właśnie to jest ostatni dzień siedzenia w tym miejscu. Już jutro będę w swoim danym domu i duża ilością pieniędzy, jak tu się nie cieszyć? Mieliśmy szybciej wrócić ale trzeba było powtórzyć jeden kadr bo pracodawcy się nie podobało, oni też mają wymagania z kosmosu.
Muszę zaraz zacząć się pakować, jutro rana będziemy odchodzić z tego miejsca. Nie powiem, było spoko tu siedzieć, gdyby nie to że niekiedy z Hubertem się gryzlismy albo że się nie dogadaliśmy to było  całkiem spoko. Chłopak też dobrze się spisał, niespodziewalem się że robi aż tak kosmiczne ujęcia. Widać że się zna na swoim fachu idealnie. Także porozmawiałem z nim o nas...

*Karol zaczyna przypominać tą scenę *

-Karol, nie chce kompletnie... Wiesz... chcę ułożyc sobie życie na nowo i ułożyłem ale chce tak działać, sam... bez ciebie - powiedział Hubert opierając się o biurko

- Hubert ale chce cie widzieć w moim zyciu, co jeśli Ernest będzie chciał abyś dalej z nami pracował? Będziesz udawał że mnie nie znasz?

-kolegujemy się jak w pracy, zrozum mnie że nie chce być w związku, po tym co zrobiłeś przestałem wierzyć w miłość i że ktoś może mieć uczucia do mnie... Uczucia nic nie znaczą w życiu, znaczy jedynie to czy jak upadniesz to powstaniesz żywy... ja powstałem mimo tego jaki pierdolony ból mi zadałeś.. Dalej jak myślę to proszę aby ktoś ciebie tak potraktował, zrozumiesz w końcu co to rozwalone serce na pół - po policzku chłopaka poleciała łza

-dalej tego żałuję zrozum... gdy pojawiłeś się kolejny raz w moim życiu... chce abyś został, mimo tego że w niektórych dnia byłem zły na ciebie albo coś to próbowałem odepchac myśli które miałem w głowie...

-Karol skończ... - przerwał mi i wytarł łzy - nie nabiorę się kolejny raz na miłość, możemy się kolegować ale nic więcej - chłopak po tej wypowiedzi poszedł do łazienki

*Karol skończył wspominać

Teraz zapewne Hubert myśli czy jeśli dostanie taka propozycje czy ja wziąść przez zemnie. Chłopak się zmienił, ja też się zmieniłem lecz po tym co my zrobiłem chce odepchac uczucia. Zapewne jego serce chce ciepła, kogoś bliskiego lecz Hubert kieruję się umysłem czyli odpycha wszystkich nie ufając im. Jednak mam nadzieję że wyjdzie kiedyś z tego mając szczęśliwa rodzinę.
Leżałem dalej na łóżku myśląc o tej całej sytuacji. Po chwili do pokoju wszedł Hubert, nie powiedział ani słowa... w sumie jak zawsze... Usiadł na łóżku i wziął do ręki telefon. Zadzwonił do kogoś, zaczął rozmawiać. Nie jestem scibski więc nie słuchałem o czym konwersuje. Znów wróciłem do swoich wcześniejszych myśli.

-Karol! - chłopak krzyknął a ja się wystraszyłem

-co? - spytałem

-mówię do ciebie

-o co chodzi? - usiadłem i spojrzałem na chłopaka który stał

-gadałem z Ernestem, będę u was pracować narazie na próbę - poinformował

-serio?? - spytałem zdziwiony i szczęśliwy

-no tak! - chłopak uśmiechnął się

Wstałem odrazu szczęśliwy i chciałem go po no przytulić lecz w ostatnim momencie oprzytomnialem

-to super wiadomość!

-zgadzam się, jak będziemy w Polsce mam dogadać szczegóły pracy

-nawet nie wiesz jak się cieszę!

-widać to - uśmiechnął się

Resztę dnia byliśmy oboje szczęśliwi. Super będę widywać Huberta praktycznie codziennie, teraz będę bardziej pełen energii modelem jeśli taki chłopak będzie mi robił zdjęcia.

As it was DxD Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz