Rozdzial 41

218 27 5
                                    

Per Karol

Wyszliśmy razem na korytarz no i od teraz się zaczęła drama która rozwaliła chyba każdemu humor. Gdy mam rozmawiać z Ernestem to jakoś mam dużo odwagi się odzywać bo wiem że nic mi nie może zrobić.

-Karol mógłbyś być miły dla Huberta? -spytał Ernest

-jestem dla niego miły, sorry ale nie słyszeliście jak on się to mnie odzywał

-jak się odzywał? - spytała Marta a w głowie było słychać jakby nie miała sił

-no mówił że mam małego dupek - skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej

-no bo masz - zaczęła się śmiać Marta

-pierdol się - pokazałem jej palca środkowego

-możecie się uspokoić? Sprawa jest prosta i jasna, Karol masz być dla Huberta miły i nie robić mu na złość zrozumiano? - wtrącił się szef

-to niech on zacznie też się do mnie normalnie odzywać pff

-odzywa się jak każdy inny, jeśli usłyszę od niego że mu coś robisz to obiecuje że w godzinę znajdziesz się w samolocie i będziesz mi odawac pieniądze za ten lot i specjalne wezmę klasę VIP aby za swój błąd płacił - zagroził mi

- ta ta ta już to widzę - lekko  smiechlem

-nie wkurwiaj mnie Kuter

-nie wkurwiaj mnie Kuter - zacząłem go udawać

-Marta trzymaj mnie bo mu coś zrobię!

-Karol zrozum powagę sytuacji i zaakceptuj to i uszanuj to co mówi do ciebie Ernest okej? - próbowała Marta wbić mi do głowy

-będę robił tak jak Hubert mnie, jeśli coś mu się nie będzie podobać to droga wolna, dla mnie może se dalej robić zdjęcia jakieś zakochanej parce która się rozleci za miesiąc

-ale dla nas jest ważny i naprawdę się ogarnij bo zaczynam też do ciebie trącić cierpliwość - powiedziała dziewczyna

-jak mówię będę go traktować tak jak on mnie - uśmiechnąłem się chamsko do nich

-naprawdę Marta niedługo go wyrzucę na zbity pysk z tej pracy i będę mieć w dupie ze później rozpierdolę sobie życie, nie będę musiał na tego debila patrzeć chociaż - powiedział Ernest

-ta ta, ja chociaż nie będę musiał patrzeć na typa co rucha się z każdą stuardeska - puściłem mu oczko

-co powiedziałeś?! - spytał wkurzony chłopak

-to co słyszałeś, zamiast kupować te markowe ubrania kup se aparat słuchowy - odpowiedziałem mu chamsko

Po chwili Ernest przywalił mi w twarz. Oczywiście żebym nie pokazał że jestem słaby oddałem mu. Tak zacząłem się z nim bic. Marta próbowała nas rozdzielić lecz nie udawało  jej się

-Hubert pomóż!! - zaczęła krzyczeć

-co się dzieje?! - spytał wystraszony Hubert

-pomóż mi... - powiedziała dziewczyna przez płacz

-co wy odwalacie?! - Hubert złapał mnie mocno i odsunął od Ernesta - normalni jesteście?!

-skończyło się, od dziś dostajesz połowę mniej pieniędzy! - powiedział wkurzony Ernest i zaczął wycierać krew z nosa

-jeszcze zobaczymy kto będzie na górę

-koniec! Marta weź Ernesta i go opatrz a ja Karola ogarnę - powiedział Hubert

-dobra, dzięki za pomoc

No i tak Hubert zaprowadził mnie do pokoju. Przez Ernesta trochę bolał mnie piszczel i średnio mogłem chodzić. Chłopak oczywiście mi pomógł. Krew leciała mi z nosa, z łuku brwiowego jak i z ręki. Coś czuję że zdjęcia ostro nie wyjdą i jutro wrócimy do domu.

As it was DxD Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz