Rozdzial 37

210 23 21
                                    

Per Hubi

Pan z obsługi zaprowadził nas do pokoi. Korytarz wyglądał tak bogato i tak pięknie że normalne zacznę mu zdjęcia robić aby pamiętać te chwile. Po rogach są takie małe drzewa w dużych dolniczkach. Czerwony dywan pod nogami a na beżowych ścianach są obrazy w złotych ramach. Na suficie małe żyrandole aby oświetlały te korytarze. No mówię wam bajecznie to wygląda.

-dla Pana Karola i Huberta jest pokój tutaj a obok jest dla Państwo Marty i Ernesta - poinformował mężczyzna

-zaraz to my mamy razem pokój? - spytałem odrazu

-no tak, zawsze tak jest robione że po co mamy kupować odzielne pokoje i biegać jak możemy być w 2 i bez problemu się komunikować - wyjaśnił mi Karol

-a muszę z tobą?

-tak musisz ze mną bo Marta jest pomocnikiem Ernesta i zawsze mają ze sobą pokój, ja zwykle śpię z fotografem. Jeszcze są graficy ale oni mają inny przydzielony hotel w sumie

-czemu oni mają odzielny? - spytałem ciekawy

Bo są grafikami? Muszą mieć zapewnione pokoje z komputerem albo innym tam sprzętem - wszedłem z Karolem do środka pokoju

-a ja na czym mam obrabiać?

-obrabiać możesz jak wrócimy, Marta z resztą ci wszystko powie, co ja jestem informator?

-no dla mnie tak bo jesteś w tej sytuacji setny raz a ja pierwszy

-pierwszy raz jest zawsze trudny - chłopak lekko się zaśmiał

-to już wszystko z mojej strony, miłego pobytu życzę - powiedział Pan z obsługi

-dziękujemy

I teraz zostałem sam z Karolem. Chłopak wziął swoją walizkę i zaczął ja rozpakować, więc nie zostało mi nic innego niż także zrobić ta czynność.

-włączyć muzykę? - spytał chłopak

-zależy czego słuchasz

- tego co słuchałem kiedyś, mój styl muzyczny się nie zmieni...

-dalej grasz na gitarze? - wtrąciłem się

-przed zerwaniem się grało ale po zerwaniu? Hmm... jakoś nie za często

-czemu? kochałeś grać

-ciebie też kochałem i widzisz jak się to skończyło - chłopak wziął lewa brew lekko do góry

-no okej ale miłość a gitara to coś innego Karol

-oj Hubert Hubert, jesteś taki mało inteligentny czasem - lekko się zaśmiał

-no co?

-Hubert - stanął obok mnie - jeśli ktoś ma pasję i oddaje się cały tej pasji... jak robisz coś źle to prpbujesz zrobić lepiej aby ci się udało, to się nazywa miłość, bo kochasz to co robisz, nie jest to taka sama miłość jak kobiety i mężczyzny ale jeśli czujesz się cudownie gdy coś robisz i chcesz to robić lepiej i codziennie to robisz to jest to miłość, rozumiesz? - powiedział mi chłopak patrząc mi w oczy

-no tak jest w sumie ale czemu rzuciłeś grę?

-nie miałem motywacji aby grać - wrócił chłopak do ogarnięciu rzeczy

- kiedy ostatnio grałeś - zacząłem także robić ta czynność

-nie pamiętam... 2,3 miesiące temu

-to długo nie grałeś, może chciałbyś wrócić ale coś cie blokuję?

-poprostu nie daje mi to frajdy jak kiedyś, kiedyś grałem bo miałem dla kogo grać... teraz granie samemu wiedząc że nikt tego nie wysłucha jest smutne a dołować się nie chce bo zwykle wtedy gram jakieś smutne nutki to odpuszczam - wyjaśnił

-to spróbuj stworzyć piosenkę aby inni mogli posłuchać

-nie rozumiesz widzę... nie ważne ogarnijmy te rzeczy

-Emm... okej

Popatrzyłem na Karola i myślałem o tej rozmowę. Chciałem jeszcze z nim o tym pogadać ale może później jak będziemy mieć czas wolny i skończymy się rozpakowywać.

As it was DxD Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz