Malik
Wysiadłem z auta i podszedłem do drzwi od strony pasażera. Otworzyłem je i wziąłem Lare na ręce. Objęła moją szyję ręką,która była bez gipsu. Czułem ciepło jej ciała. Jej dotyk jest taki delikatny. Nie pozwolę nikomu jej skrzywdzić.
Weszliśmy do domu.
- Bardzo tu ładnie - stwierdziła z uśmiechem na twarzy.
Uwielbiałem patrzeć na jej ciepły,radosny uśmiech. I miała te piękne dołeczki w policzkach. Dodawało jej to uroku. Jej twarz wtedy promieniowała szczęściem. Mimo,że nie dawno przeżyła tragedię to wciąż potrafiła się szczerze uśmiechać. To w niej kochałem.Zaniosłem ją do sypialni i położyłem na łóżku.
- Pójdę po Twoje torby. Może przynieść Ci coś do picia jak będę wracał ?- Poproszę herbatę jeśli to nie kłopot - mówi do mnie a ja nie mogę oderwać od niej wzroku. Wyrosła na piękną młodą kobietę. Tyle lat ją obserwuje i z każdym dniem podoba mi się bardziej.
- To żaden kłopot,sama przyjemność . Zaraz wracam.
Wychodzę z pokoju. Pierwsze co, to kieruje się po bagaż do samochodu,gdy była w śpiączce spakowałem jej ciuchy z domu Leny. Już wtedy wiedziałem,że zabiorę ją do siebie. Tylko tu może być w pełni bezpieczna.
Wszedłem z herbatą w dłoni do sypialni. Już chciałem się do niej odezwać gdy zobaczyłem,że jej oczy są zamknięte. Zasneła,ale wcale się nie dziwię po tym co przeszła. Ten wypadek był przez Liama.Wiem to,ale nie znam szczegółów. Jutro postaram się wyciągnąć to od niej.
Mam wyrzuty sumienia,że nie mogłem przy niej być.
No,ale jestem wampirem,muszę się pożywiać. Wtedy był akurat dzień,w którym potrzebowałem krwi,a nie mogłem pozwolić sobie obserwować ją na głodzie. Co prawda nie zabił bym jej nigdy,ale zapach jej krwi jest tak słodki. Nie mógłbym się powstrzymać by nie spróbować. Pije krew ludzką,ale nigdy ich nie zabijam. Pije po trochę od kilku ludzi jednej nocy. W ten sposób nie muszę ich zabijać. Biorę tyle by nie zrobić im krzywdy. Po wszystkim rzucam zauroczenie,a oni o wszystkim zapominają. Rany na szyji lecze swoją krwią.Położyłem się na łóżku obok niej. Już tyle razy obserwowałem jak śpi, ale wciąż to lubię. Wygląda tak słodko, niewinnie. Z jej twarzy znikają wszelkie troski. Wygląda ja księżniczka. Jest piękną młodą kobietą, która zawróciła w mojej głowie, ale na razie nie zdaje sobie z tego sprawy.
Nad ranem schodzę na dół do kuchni zrobić jej śniadanie. Robię ciepłą herbatę, pieczywo z wędlina i koktaj bananowo- truskawkowy,który tak lubi. Chcę by dobrze się tu czuła, by niczego jej nie zabrakło.Staram się wejść do pokoju po cichu,by jej nie zbudzić. Stawiam przygotowany posiłek na półce,siadam na fotel,który stoi na wprost łóżka. Chce jeszcze chwilę na nią popatrzeć nim się obudzi.
- Witaj śpiąca królewno - chyba jeszcze nie zdaje sobie sprawy jak szybko wczoraj zasneła,bo patrzy na mnie zdziwionym wzrokiem.
- No hej, długo spałam ?
- Zważając na to,że jesteś po wypadku i cała poturbowana to nie długo bo 8 godz. Zrobiłem Ci śniadanie,zjesz?
- Tak,dziękuję. Głupio się czuje,że musisz wszystko robić przy mnie.
- Niepotrzebnie, sam Ci to zaproponowałem. Gdybym tego nie chciał to nie prosiłbym o to.
Wziąłem śniadanie z półki i położyłem je na szafce nocnej. Dobrze sobie radziła z jedną sprawną ręką. Chciałem jej pomóc,ale stanowczo odmówiła.
-Lara chciałbym porozmawiać z Tobą o czymś. Po pierwsze to o wypadku. Chciałbym znać szczegóły,a po drugie o Twoich połamanych części ciała i o ich leczeniu.
CZYTASZ
Ja czarownica
FantasyRozdział 1 Niedzielny poranek jak i inne poranne dni spędzam zawsze tak samo . Wstaje o 7 idę do łazienki i trochę się ogarniam . Ubieram na siebie dresy ,koszulkę i buty sportowe. Wychodzę z domu ,wkładam słuchawki w uszy, puszczam muzykę i...