Po słowach Eryka, wszyscy byli jeszcze bardziej zdenerwowani. Każdy z nas dziwił się, że stwory zaatakowały w dzień.
- Musimy pomóc tym ludzią - stwierdził Enzo, a wszyscy zebrani przyznali mu rację.
Zebraliśmy się całą grupą wampirów i ruszyliśmy do miasta, w którym mordowano niewinne osoby. W końcu pomszczę swoich przyjaciół, którzy zostali zabici z rąk tego potwora spod ziemi.
W mieście znaleźliśmy się bardzo szybko, dzięki naszym dodatkowym zdolnością. Od razu zobaczyliśmy zmasakrowane ciała, leżące na ulicy.
- Rozdzielimy się, ale nie oddalajcie się za daleko od siebie. Podobierajcie się po 10 osób w grupie. I uważajcie na siebie - powiedział Enzo do swoich wampirzych przyjaciół.
- Ja pójdę z Tobą - oznajmiłam i stanąłam obok niego.
- Liczyłem na to, że będziesz chciała iść ze mną - odpowiedział i ruszyliśmy.
Ofiarami były osoby starsze, ale i też dzieci. Stwory nie miały sumienia, zabijali wszystkich, nie zważając na ich wiek. Jak bardzo marzyłam, by dorwać ich przywódcę i zabić go tak samo z zimną krwią, jak on robi to innymi. Ja też zabiłam już dwie osoby, ale byli to zwykli zboczeńcy, którym się należało.
- Tam coś słychać - Enzo wskazał palcem budynek restauracji. Cała nasza grupa podążyła za nim.
W pomieszczeniu również leżały martwe ciała ludzi. Miałam ochotę krzyczeć, by uwolnić wszystkie swoje emocje, które się we mnie gotowały. Okazać swoją złość i smutek. Było mi przykro, że tyle niewinnych ludzi straciło życie.
Nagle zauważyliśmy małą grupę potworów. Enzo chciał się na nich rzucić, ale mu to odradziłam.
- Ja to załatwie - powiedziałam. Skupiłam się na stworach, wyciągnęłam swoje dłonie do przodu i już po chwili ujrzałam wydobywający sie z nich ogień. Skierowałam go w stronę potworów, które zaczęły płonąć. Najlepsze było to, że płonęły tylko one, nic czego dotknęły nie zajęło się ogniem.
- Coraz lepiej władasz magią - pochwalił mnie Enzo, a mi zrobiło się naprawdę miło. Cieszyłam się, że mnie docenił.
- Tak, treningi mi pomagają.
Odczekaliśmy, aż te okropne bestie się spalą i ruszyliśmy dalej.
- Lara, ale nam też pozwolisz zabić kilku z nich? - spytał z lekkim uśmiechem Enzo.
- Oczywiście, magia jest fajna, ale osłabia moje ciało. Więc nie potrafilabym zabić ich wszystkich sama. Choć zastanawia mnie, czy będąc teraz wampirem, czy moje ciało też słabnie, jak myślisz?
- Nie wiem, ale lepiej dziś tego nie sprawdzać. Zrobimy to na treningu, gdy będzie bezpiecznie i nie zagrozi Ci osłabienie ciała - widziałam w jego oczach troskę o mnie i o moje życie.
Wyszliśmy z budynku i dalej szukaliśmy bestii, które nadal zabijały. Po kilkunastu minutach znów natrafiliśmy na niewielką grupę tych potworów. Tym razem zabijałam bez użycia magi. Starałam się wykorzystać zdolności wampirze. Teraz byłam szybka i miałam dużo więcej siły. Bez żadnego trudu powalałam te szkarady i nie potrzebowałam do tego żadnej broni. Robiłam to gołymi rękami.
Po dwóch godzinach zabiliśmy wszystkie, które były w mieście. Byłam zadowolona, że udało nam się pokonać ich tak wiele, ale martwiło mnie, że nie było pośród nich ich przywódcy. Z jego zabiciem będę musiała poczekać jeszcze jakiś czas.
Wszyscy byliśmy zmęczeni bitwą, ale pomogliśmy mieszkańcą pochować ich bliskich. Kopaliśmy groby, do których wkładaliśmy martwe ciała. Potem wróciliśmy do naszej posiadłości, by odpocząć.
Po kąpieli położyłam się na łóżko. Byłam zmęczona i zła, że nie udało mi się zabić tego potwora, który zabił moich przyjaciół. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałam, a sekundę później do mojego pokoju wszedł Ezno.
- Jak się czujesz? - spytał z troską w głosie i usiadł koło mnie na łóżku.
Lubiłam czuć, że mu zależy na mnie, że martwi się o mnie. Jeszcze niedawno był złym kolesiem, a teraz jest taki opiekuńczy względem mojej osoby.
- Jestem trochę zmęczona, no i zła, bo nie było tam ich pana, którego tak bardzo chcę zabić swoimi rękami.
- Jeszcze będziesz miała okazję. Uwierz mi.
- Mam taką nadzieję, a Ty jak się czujesz?
- Dobrze, też jestem zmęczony, ale widząc Ciebie wszystko mija. Twój głos i uśmiech dodaje mi energii. Lubię Cię słuchać, lubię patrzeć na Ciebie, po prostu lubię być blisko Ciebie.
- To miłe, co mówisz. Też lubię Twoje towarzystwo.
Ostatnio zdawałam sobie sprawę, że coraz bardziej lubię przy nim być. Był dla mnie dobry i opiekuńczy. Odkąd zginęli moi bliscy, Enzo wspiera mnie cały czas. Lubię go bardzo, ale czy jestem w stanie obdarzyć go głębszym uczuciem?
- Masz ochotę odreagować dzisiejszy dzień? - na jego twarzy zauważyłam szczery uśmiech, od którego moje serce szybciej zabiło. Z dnia na dzień stawał mi się coraz bliższy. Zaczęłam zauważać, że podobają mi się w nim drobne rzeczy, takie jak uśmiech, ciepłe spojrzenie czy niewinny dotyk.
- Co masz na myśli?
- Niespodzianka, wystarczy się zgodzić, a wtedy miło spędzisz wieczór - słyszałam podekscytowanie w jego głosie.
- Hmm, przyznam, że brzmi kusząco. Ok, zgadzam się - wstałam z łóżka i podeszłam do szafy - Co powinnam ubrać?
- We wszystkim wyglądasz pięknie, więc obojętnie co ubierzesz.
- Dziękuję, ale podpowiedz mi czy powinnam ubrać się na sportowo, czy elegancko?
- Ubierz czarne leginsy, do tego jakąś ładną tunike i wygodne balerinki.
Zrobiłam tak jak powiedział. Ubrałam czarne długie leginsy, miętową tunikę, która zakrywała moją pupę i do tego miętowe baleriny. Makijaż zrobiłam delikatny, taki jaki lubiłam kiedyś. Włosy wyprostowałam i zostawiłam rozpuszczone.
- Jestem gotowa - powiedziałam, gdy skończyłam się szykować.
- Ślicznie wyglądasz, tak niewinnie i dziewczęco. Taką Cię lubię, choć czasem fajnie jest, jak pokażesz swoje kobiece pazurki i ubierzesz się bardziej wyzywająco. Chyba podobasz mi się we wszystkim - stwierdził na koniec, uśmiechając się od ucha do ucha.
- Dziękuję - podeszłam do niego i delikatnie musnęłam swoimi ustami jego policzek - To co idziemy?
- Tak chodźmy już.
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w drogę. Nie wiedziałam co mnie czeka, ale cieszyłam się, że spędze ten czas z Enzo.
![](https://img.wattpad.com/cover/37621037-288-k335212.jpg)
CZYTASZ
Ja czarownica
FantasyRozdział 1 Niedzielny poranek jak i inne poranne dni spędzam zawsze tak samo . Wstaje o 7 idę do łazienki i trochę się ogarniam . Ubieram na siebie dresy ,koszulkę i buty sportowe. Wychodzę z domu ,wkładam słuchawki w uszy, puszczam muzykę i...