Rozdział 18

444 31 2
                                    

Zeszłam na dół cała podenerwowana. Nie uszło to uwadze Malika.

- Stało się coś?

- Enzo się stał - wyciągnęłam telefon z kieszeni i pokazałam mu sms-a, którego przed chwilą dostałam - To prawda, że nie możecie zabijać się wzajemnie?

- Tak to prawda. Jest tak od zawsze. Każda inna istota może nas zabić, ale siebie wzajemnie nie możemy.

- A co, jeśli ktoś jest demonem i wampirem lub czarownicą i wampirem? Wtedy można zabić innego krwiopijce?

- Tego nie wiem. Nie słyszałem o takim przypadku, by ktoś zmienił czarownice, demona czy inną istotę nadprzyrodzoną w wampira. Zawsze byli to tylko ludzie.

- Czyli przez czas jaki żyjesz nie było takiego przypadku?

- Nie - odpowiedział krótko.

- A właściwie to ile Ty już żyjesz?

- Od 150 lat mam 22 lata.

- Sporo czasu, opowiesz mi jak to się stało?

- Jesteś pewna, że chcesz usłyszeć tą historię?

- Tak, chce wiedzieć o Tobie wszystko, jestem ciekawa co działo się przez te 150 lat. Jaki byłeś, co robiłeś, czy miałeś kogoś?

- Jesteś bardzo ciekawska, wiesz? - chwycił mnie za rękę i poprowadził mnie do salonu. Usiedliśmy na kanapie. Przytulił mnie do siebie. Moja głowa leżała na jego torsie. Zaczął opowiadać.

Ja i moja rodzina mieszkaliśmy na wsi. Miałem starszą siostrę i młodszego brata. Bardzo się kochaliśmy. Mama była krawcową, tata pracował na gospodarstwie. Brat się jeszcze uczył a siostra od niedawna pracowała w sklepie. Nie byliśmy bogaci, ale nam to nie przeszkadzało. Liczyło się to, że mieliśmy siebie.

W szkole poznałem Amelie. Miała bląd włosy i niebieskie oczy. Była niska i szczuplutka. Zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Nigdy nie wierzyłem w taką miłość, ale gdy ją zobaczyłem nie mogłem przestać o niej myśleć. Zaprosiłem ją na randkę, zgodziła się od razu. Była taka nieśmiała, niewinna i bardzo dobrze wychowana. Kochałem w niej wszystko. Byliśmy ze sobą już 3 lata. Postanowiłem się oświadczyć. Zaprosiłem ja na kolację do domu. Chciałem by wszystko było idealne.

I w tą właśnie noc stała się tragedia. Podczas kolacji do domu weszły wampiry. Przywódcą był Enzo. Widziałem jak zabijają mi rodziców, rodzeństwo i miłość mojego życia. Nie zależało mi już na życiu. Nie miałem zamiaru nawet się bronić, a oni nie mieli zamiaru mnie zabić. Nie wiem czemu tego nie zrobili, ale wydaje mi się, że chcieli bym żył z tym bólem. Ze świadomością, że jestem sam, że straciłem osoby najbliższe memu sercu. I to właśnie Enzo mnie przemienił. Nie miałem zamiaru z nimi być, należeć do jego bandy. Początki były ciężkie. Musiałam sam nauczyć się kontroli nad pragnieniem picia krwi.

Przez te 150 lat wędrowałem po różnych krajach. Miałem kobiety, ale żadnej nie kochałem. Zaspakajałem tylko swoje potrzeby. Nigdy też nie zabiłem człowieka, były momenty, że prawie to zrobiłem, ale w ostatniej chwili widziałem rzeź na mojej rodzinie. To mnie powstrzymywało. Nie chciałem być taki jak oni.

Moja wędrówka skończyła się tu, gdy poznałem Ciebie jako małą dziewczynkę. Choć nie miałaś bląd włosów i niebieskich oczów bardzo przypominałaś mi Amelie. Byłaś niewinna, zagubiona, wystraszona. Za wszelką cenę chciałem Ci pomóc, a gdy już to zrobiłem, postanowiłem że się Tobą zaopiekuję. Przez wszystkie te lata obserwowałem jak dorastasz. Jak z dziewczynki zmieniasz się w piękną młodą kobietę. Jesteś mi naprawdę bardzo bliska. Nie zniósł bym myśli, gdybym Cię stracił. Nie chciałbym przeżywać drugi raz tego samego. Już raz straciłem osoby, które kochałem. Nie chce tego ponownie.

Ja czarownicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz