Ostatnio dużo czasu poświęciłam na naukę. Chciałam dobrze zdać egzaminy, by dostać się na dobre studia. Cały tydzień zapowiadał się mega ciężki i stresujący.
- Lena! Lena! - krzyczałam za przyjaciółką, której nie widziałam od miesiąca.
- Lara, tak się cieszę, że w końcu Cię widzę. Trzydzieści dni bez przyjaciółki to zdecydowanie za dużo.
- Wiem, wiem, ale obie musiałyśmy sie pouczyć, a ja dodatkowo trenowałam z Malikiem.
- Chyba nie tylko trenowałaś - zaśmiała się.
- Ha ha bardzo śmieszne - odpowiedziałam.
- A tak na poważnie, to co Was łączy?
- Wiesz, sama nie wiem. Lubimy się i to bardzo. Spędzamy teraz dużo czasu ze sobą, trenujemy moje moce, uczy mnie też walk, bym umiała się bronić nie tylko magią. No i byliśmy na randce - uśmiechnęłam sie od ucha do ucha.
- Super!! Jak było? Co robiliście? Było buzi, buzi, a może coś więcej? - zasypała mnie pytaniami.
- Och, było cudownie. Randka była na jeziorze, na pływającej platformie. Czułam się jak w bajce. Co do buzi, buzi to było, ale nic więcej. Nie chcę się spieszyć, nie chcę, by pomyślał o mnie źle.
- Jak całuje? - moja przyjaciółka była bardzo ciekawska.
- Chodź lepiej na egzaminy, bo zaraz się spóźnimy, jak będziesz tak dopytywać o wszystko.
Niechętnie, ale przyznała mi rację. Weszłyśmy do szkoły, gdzie zebrali się uczniowie ostatnich klas. Dziś zdawałyśmy ustny z angielskiego. Byłam dosyć dobrze przygotowana, ale mimo wszystko miałam stresa.
********
Obie z Leną zdałyśmy egzaminy bardzo dobrze. Postanowiłyśmy uczcić to pójściem na imprezę.
Ubrałam na siebie czarną, idealnie przylegającą do ciała sukienkę, na cienkich ramiączkach. Była lekko przed kolano. Do tego czerwone szpilki. Srebrne kolczyki i delikatny makijaż.
Lena ubrała krótkie, białe spodenki. Do tego zieloną bokserke, która podkreślała jej piękne zielone oczy. Na stopy założyła białe konwersy.
Malik ubrał czarną koszulę na krótki rękaw. Dwa górne guziki nie były zapięte i w małym stopniu odsłaniały jego tors. Do tego dżinsy i trampki. Wyglądał elegancko, ale i na luzie.
Wchodząc do klubu czuliśmy wymieszane zapachy perfum, alkoholu, potu. Ludzi było bardzo dużo, ciężko było przejść przez te tłumy. Malik chwycił mnie za rękę i zaprowadził do stolika.
- Usiądź, a ja pójdę po drinki dla nas. Czego się napijesz?
- W sumie to nie wiem. Może dziś zaszaleje i wypije coś mocniejszego. Poproszę o Black Russian* i dla Leny weź to samo.
Po chwili do stolika dotarła Lena z Markiem, a za nimi szedł już Malik z drinkami.
- Wziąłem Ci piwo, dziewczyny chciały dziś zaszaleć, więc my musimy być trzeźwi - skierował się do Marka i posłał mu uśmiech.
- Jasne, dzięki za piwo.
- To wy tu sobie pijcie, a my pójdziemy potańczyć - chwyciłam przyjaciółkę za rękę i pociągnęłam ze sobą na parkiet.
Czas mijał, a ja i Lena dalej bawiłyśmy się na parkiecie. Robiłyśmy małe przerwy na drinka lub na pójście do toalety. Chłopcy rozmawiali ze sobą i popijali piwko.
Tańczyłam już kilka piosenek pod rząd, kolejna piosenka była wolniejsza. Poruszałam się w jej rytmie. Kręciłam delikatnie biodrami i nagle poczułam na nich czyjeś dłonie. Byłam pewna, że dołączył do mnie Malik, całą imprezę przesiedział, więc teraz chciał ze mną potańczyć. Chętnie tańczyłam dalej. Co raz bardziej ocierając się o jego ciało.
- Witaj, nie myślałem, że tak chętnie będziesz ze mną tańczyć - powiedział znajomy mi głos.
Odwróciłam się do niego przodem i zauważyłam jego nieszczery uśmiech. Ciało mi zesztywniało, a wzrok nerwowo szukał Malika, ale nigdzie go nie było.
Chciałam mu się wyrwać, ale był silniejszy, a nie mogłam użyć magi przy tych wszystkich ludziach.- A teraz bądź grzeczną dziewczynką i wyjdź ze mną z klubu - powiedział Enzo, szarpiąc mnie za rękę.
- A jak nie, to co mi zrobisz ?
- Tobie nic, ale wiem jak ważni są dla Ciebie najbliżsi - pokierował moją głową w stronę Leny i Marka - Jeśli nie posłuchasz, wampiry stojące obok nich wyssają im za chwilę krew.
Nie pozostawił mi żadnego wyboru. Musiałam z nim wyjść. Nie mogłam pozwolić, by poraz kolejny skrzywdzono moją przyjaciółkę lub jej chłopaka.
Wepchnął mnie do auta, które po chwili odjechało spod klubu. Byłam pewna, że czeka mnie śmierć. Tym razem nikogo nie wynajął, sam się pofatygował, by mnie porwać, wywieść i zabić. Po godzinie jazdy dojechaliśmy na miejsce.
Wysiadłam z auta, a moim oczą ukazał się ogromny dom. Zastanawiałam się, po co mnie tu przywiózł. Dlaczego nie zabrał mnie na jakieś pustkowie i tam nie zabił.
- To moja posiadłość. Chodź - pociągnął mnie ze sobą - I nie wysilaj się ze swoimi mocami. Tu Twoja magia nie działa.
- Jak to możliwe?
- Dookoła całej posiadłości rozsypany jest proszek, który blokuje moce czarownic.
- Po co mnie tu przywiozłeś? Czemu jeszcze mnie nie zabiłeś, bo przecież o to Ci chodzi prawda?
- Na początku chciałem Cię zabić, ale zmieniłem plany. Pomyślałem, że fajnie będzie zmienić Cię w wampira i mieć Cię po swojej stronie.
- Nigdy nie będę po Twojej stronie. Nienawidzę Cię za to, że zabiłeś moich rodziców i wszystkich z mojego sabatu.
- Jeszcze zmienisz zdanie. Jestem cierpliwy mam dużo czasu.
Zaprowadził mnie do pokoju, w którym miałam spać. Cały dom był ciemny. Czarne meble i zasłony. Było tu ponuro i nieprzyjemnie.
- Nie próbuj uciekać. Dom jest pełen wampirów, cały czas ktoś będzie Cię pilnować - powiedział i wyszedł z pokoju.
Zostałam sama. Znów miałam problem i nie wiedziałam jak z niego wybrnąć. Nie miałam telefonu, magia nie działała, a ja jestem w domu pełnym krwiopijców.Czy moje życie już zawsze będzie tak wyglądało? Czy całe życie będą na mnie polować i próbować mnie zabić?
《《《《《《《《《《《《《《《《
* Black Russian - wódka z lodem i z rumem kawowym.
Dzięki za czytanie mojego opowiadania. Za błędy przepraszam.
CZYTASZ
Ja czarownica
FantasíaRozdział 1 Niedzielny poranek jak i inne poranne dni spędzam zawsze tak samo . Wstaje o 7 idę do łazienki i trochę się ogarniam . Ubieram na siebie dresy ,koszulkę i buty sportowe. Wychodzę z domu ,wkładam słuchawki w uszy, puszczam muzykę i...