Perfekcja.
To pojęcie zawsze było dla mnie czymś abstrakcyjnym.
Ludzie od wieków walczyli o nią, jakby to od niej zależało ich życie.
Zafascynowani jej książkową definicją, uparcie dążyli do chorej doskonałości.
Można byłoby powiedzieć, że to ambitne.
Jednak dla mnie, była ona czymś zgubnym i nieosiągalnym.
Społeczeństwo nigdy nie rozumiało czym tak naprawdę jest perfekcja.
Ja też nie rozumiałam.
Bo była czymś, czego nikt nie był w stanie osiągnąć.
Nawet on.
Mimo, że leżała na nim jak najpiękniejszy klejnot.
Nie był w stanie zatrzymać swoich wad, które przyćmiewała.
Więc może to brak perfekcji jest sztuką.
Sztuką, którą pokazał mi on.
Osoba, która nieświadomie zburzyła swój mur pełen ślepej perfekcji.

CZYTASZ
Imperfection
RomansaNigdy nie chciałam, żebyś był perfekcyjny. Perfekcja była nudą. Nie stanowiła dla mnie żadnego wyzwania. A ty byłeś moim najciekawszym, a zarazem najcięższym wyzwaniem. To co było w tobie perfekcyjne, to twoja niedoskonałość. I jeżeli byłoby trzeba...