Rozdział 21

735 32 2
                                    

Londyn Grimmauld Place 29 Lipca

Syriusz sprzątał właśnie strych domu. Zgłosił się na ochotnika aby uniknąć wypytywania przez Molly. Miał już jej serdecznie dość. Nie dość że wraz z Ronem i Ginni bezczelnie oszukiwała Harry'ego to jeszcze dybała na jego majątek. Gdyby nie to że musiał stwarzać pozory i fakt że Artur był jego kuzynem drugiego stopnia już dawno wyrzuciłby tę cholerną babę wraz z dwójką najmłodszych dzieciaków. Normalnie krew się w nim gotowała i był bliski utraty samokontroli. Na szczęście piątka pozostałych Weasley'ów wraz Lupinem pilnowali aby nigdy nie zostawał sam na sam z trójką pozostałych. Właśnie miał zabrać się za skrzynię z rzeczami swojej parszywej popieprzonej matki na strych wszedł Lupin.

- Co się stało Lunatyku? Dlaczego mi przeszkadzasz ?- spytał Syriusz

- Weasley'owie i ja czekaliśmy na ciebie w salonie ale długo nie schodziłeś. Po za tym Molly wraz z Ronem i Ginny poszła na zakupy. Próbowała zabrać ze sobą pozostałych chłopaków ale ci wywineli się za pomocą jakis cukierków, które wynaleźli bliźniacy. Całkiem pomysłowe. Po za tym nie chcieliśmy bez ciebie czytać listu od Ha .... nie zdążył dokończyć Lupin ponieważ  Syriusz z prędkością najszybszego sprintera zbiegł na dół niemal ne zrzucając go ze schodów. Cały Łapa. Jak oczekiwał na informację o narodzinach Harry'ego mało domu nie zdemolował kiedy przyszedł list z informacją od Jamesa. Dotarł właśnie do salonu kiedy Syriusz otwierał list. Standardowo rzucił zaklęcie monitorujące, nieprzenikalności i wyciszające aby nikt nie mógł ich podsłuchać nie zauważenie. Ostatnim razem mało brakowało a  pewna dwójka fałszywych przyjaciół dowiedziała by się co się dzieje z Harry'm. Po rzuceniu zaklęć usiadł wygodnie w fotelu a następnie Syriusz zaczął czytać na głos

"Drodzy przyjaciele i Syriuszu

Przepraszam że nie odzywałem się od ostatniego listu ale nie miałem kiedy napisać. Brakowało mi czasu ponieważ pewien czarodziej z Polski zaoferował mi podszkolenie z Elixirów. Nie odmówiłem ponieważ żadko się zdarza aby mistrz z tej dziedziny zaoferował sam z siebie wyszkolenie kogoś. Niestety nie było to bardzo zawansowane szkolenie ponieważ  te kilka dni nie które przeznaczyłem na pobyt w tym kraju nie wystarczyłoby. Nauczył mnie za to całkiem sporo o przygotowywaniach składników jak dobierać odpowiednie noże do siekania oraz jakie metody zastosować w zielarstwie by zebrać zioła wysokiej jakości. Nie wyobrażacie sobie jaką różnice robi siekanie smoczej wątroby nożem z obsydianu zamiast stalowym czy srebrnym. Był bardzo zadowolony z tego jak szybko przyswajam jego zdaniem podstawową wiedze.  Nie mogę wyobrazić sobie miny Snape'a jak te nieistotne jego zdaniem maja wielki wpływ na cały elixir. Jak tylko opowiedziałem mistrzowi a metodach Snape'a usłyszałem takie przekleństwa w jego języku których nigdy nie zdołałbym przetłumaczyć. A co dopiero wypowiedzieć. Niezwykle trudno jest nauczyć się tego języka. Dodatkowo niektóre wyrazy mają kilka znaczeń znanych tylko im i to w zależności od sytuacji. Po zakończonym szkoleniu udałem się na zwiedzanie miasta Poznań- super w końcu poprawnie zapisałem jego nazwę- Jest to piękne miasto z wspaniałymi zabytkami architektury. Najbardziej  spodobało mi się miejsce zwane przez Polaków Starym Rynkiem. Nie wiem jak mam opisać swoje wrażenia z tego miejsca. Po małej wycieczce po mieście skierowałem się do muzeów zarówno mugolskich jak i czarodziejskich. Historia tego kraju zrobiła na mnie wrażenie i jasno udowodniła mi dlaczego Polacy walczą z agresorem do ostatniej kropli krwi. Niestety będąc w mugolskiej szkole na lekcjach historii zostało przemilczanych wiele faktów o tym co działo się w Polsce podczas II wojny. Po zakończonym zwiedzaniu postanowiłem opuścić Polskę.  Mam jakieś dziwne przeczucie że zbzikowany Drops z obstawą za jakiś czas się tu zjawią a ja nie chcę go widzieć do końca wakacji. Jak tylko załatwię sprawy spodkowe spotkam się z wami i dokładnie wyjaśnię wam przyczyny mojego zniknięcia. Listy do mnie wysyłajcie przez Borgroda  i tak samo je odbierajcie. Podejrzewam że teraz wysyłanie ich przez Hedwigę będzie bardziej  ryzykowne. Poinformujcie mnie kiedy Hermiona będzie z powrotem ponieważ wolałbym wyjaśnić to wam za jednym zamachem a nie pokolei. Do szybkiego zobaczenia 

Szczeniak"

Po przeczytaniu listu wszyscy odczuli ulgę. Wyglądało na to ,że Potter miał szansę rozminąć się z Dumbledorem i to dość sporą. Zastanawiało ich jednak jak u licha poznał on mistrza elixirów i prawdopobnie zielarstwa. Przecież to było dziwne. Po chwili milczenia Bill odezwał się :

- Przynajmniej wiemy że niedługo będzie w Anglii. Tylko o jakich sprawach spadkowych on pisał? Przecież dowiedział się co Dumbledore przed nim ukrywał. 

- Prawdopodobnie chodzi o testament Fleamonta i Euphemi Potterów. Prawdopodobnie w testamencie Lord Potter zawarł klauzulę aby Harry otrzymał spadek po nich po ukończeniu 15 lat. - powiedział Artur zaskakując wszystkich

- Arturze skąd o tym wiesz ? James nic mi o tym nie wspominał - powiedział Syriusz

- Ja też nic o tym nie wiedziałem- dodał Lupin

- Tato skąd wiesz o tym? - spytał w imieniu braci Bill 

- Mój ojciec Septimus Weasley przyjaźnił sie z Lordem Potterem. Pewnegoo dnia zostałem poproszony przez ojca abym udał sie z nim do posiadłości państwa Potterów. Tam Lord Potter wyjaśnił mojemu ojcu że z jakiś powodów nie ufa Dumbledorowi ima mu za złe wciągnięcia Jamesa i Lily do walki w zakonie. Wtedy poprosił ojca aby podpisał się jako świadek na pod testamentem a później na prośbę waszego dziadka ja także złożyłem tam swój podpis.

- Więc Harry po odczytaniu testamentu Fleamonta Pottera odziedziczy jego tytuł ? spytał Syriusz. Wiedział że to będzie szansa na wiekszą niezależność Harry'ego  od Dumbledora. Wiedział że dobrze się stało że jego chrześniak w końcu wyrwał się spod kontroli tego zwariowanego starca. Gdyby tylko on mógł odzyskać swoje dobre imię. Wtedy Dumbledore nie miałby nic do powiedzenia  w sprawie Harry'ego i mógłby się zająć chłopcem tak jak obiecał to Jamiemu i Lily

- Jest na to duża szansa. Na szczęście Knot nie ma tu dużo do powiedzenia. Po tak długiej nieopbecności Lorda tylko Wizengamont może spróbować podważyć tytuł Harry'ego. Ale nie zrobią tego ponieważ  Fleamont Potter był bardzo szanowanym Lordem więc to tak jakby bezcześcili jego pamięć. - powiedział Artur

- Więc co teraz zrobi Harry?  Z listu wynika że będzie w Anglii i że spotka się z nami po zakończeniu swoich spraw- powiedział Fred albo George.

- Jak znam Harry'ego prawdopodobnie już załatwił te sprawy zaraz po powrocie do kraju. Lepiej wyczekujmy na wieści w Proroku Codziennym. Założę się informacja o odziedziczeniu przez Harry'ego tytułu Lorda Pottera wywoła niemałe zamieszanie - powiedział Lupin

- Masz racje Lunatyku. W dodatku nie moge się doczekać reakcji Dumbledora że jego plany poszły z dymem. A jego mina będzie bezcenna.- powiedział Syriusz

- Natomiast ja - zaczął Artur - współczuję Snape'owi. Voldemort będzie rozdawał z wściekłości Cruriatusy. Mam nadzieję że zdąży się wycofać zanim zacznie się napad szału Voldemorta-

- Ten jeden jedyny raz sie zgdzam z tobą Arturze. Ale powie wam że z chęcią zobaczyłbym to widowisko jak butolizy dostają ochrzan - rzekł Syriusz.

Następnie zaczęli rozmawiać na temat tajemniczego mistrza elixirów który podszkolił Harry'ego. Kim mogła być ta osoba i jak Harry zdołał go poznać. Tymczasem zaklęcie monitorujące zakomunikowało że ktoś się zbliża. Okazało się że to był Ron który przyszedł zawołać ich na obiad. Kiedy ujrzał swojego ojca wraz z braćmi z Syriuszem i Lupinem zrozumiał że prawdopodobnie wiedzą coś i rozmawiali o Harry'm . Po tym jak się odwrócił aby wrócić do kuchni momentalnie zrobił się purporowy z wściekłości. Jak oni śmieli wykluczyć go ze swojego grona. Przecież dla nich był przyjacielem Harry'ego i powinni go poinformawać o wiadomościach od Pottera. Tymczasem oni zupełnie go olali. Wszystkie plany jakie miał wobec Pottera poszły się własnie jebać. Musiał ich przekonać że zasługuje na ich zaufanie i że mogą mu opowiedzieć co sie działo Potterem dzieki czemu będzie miał możliwość zmodyfikowania ich do swoich planów. Niestety nie wiedział że jego bracia wraz z ojcem oraz Syriuszem i Lupine już wiedzą o jego planach i powodach przyjaźni z Harry'm i że  gra wedle ich zasad a nie swoich.

Odnaleźć własną drogęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz