Podczas gdy nastepnego dnia w Hogwarcie uczniowie zaczęli przygotowywać się do świąt, a prefekci rozwieszać dekoracje świąteczne w zamku, do szkoły powrócił Dumbledore. Był zmęczony, lekko ranny i w nienajlepszym humorze. Tak mało brakowało a dostałby się w końcu do upragnionej kuźni Nibelungów, ale niestety jakieś przeklęte zabezpieczenia ze starożytnych czasów nie pozwoliły mu do niej wejść, na całe szczęście udało mu się jednak rzucić kilka zaklęć aby dodatkowo ukryć i zabezpieczyć wejście przed niepożądanymi gośćmi. Kiedy usiadł przy biurku aby przeczytać kilka kolejnych pergaminów i ksiąg na temat legend o kuźni Nibelungów, nagle kominek w jego gabinecie zabłysnął i wypadł z niego przerażony Knot.
- Co cię tu sprowadza Korneliuszu ? Czyżbyś znowu chciał abym przyjął twojego człowieka jako nauczyciela lub znowu chcesz spróbować mnie zmusić do zmiany zdania w kwesti powrotu Voldemorta ?- zapytał poirytowany Albus. Czego ten idiota może od niego chcieć?
- Na miłość Merlina, nie wymawiaj tego imienia Dumbledore. I nie, sprawa jest znacznie poważniejsza - pow. roztrzęsiony Knot.
- No dobrze- pow. zaciekawiony Dumbledore, wyczarowując butelkę Jack Danielsa wraz z szklankami do whisky i nalewając whisky Knotowi - co się takiego stało, że musialeś przyjść osobiście ?
- Dostałem wiadomość od Niewymownych - pow. Knot, gdy upił łyk whisky - sprawa dotyczy przepowiedni o Wybrańcu
Dumbledore, po usłyszeniu wieści od Knota, spojrzał na niego zaniepokojony. Tak długo jak istniała przepowiednia, tak długo miał szansę aby znowu mieć Pottera pod kontrolą, jak i trzymać w tajemnicy historię jego rodu. Jak się okazało, jego przodkowie mieli coś wspólnego z kuźnią Nibelungów i nie mógł dopuścić aby ktokolwiek się o tym dowiedział. Dlatego usunął wspomnienia, lub w ostateczności zabił wszystkich, którzy mogli cokolwiek o tym wiedzieć. Niestety, ze smutkiem pozbawił życia te osoby, ale dla wiekszego dobra był gotów na wszystko.
- Mów, co się stało - pow. po chwili Albus.
- Przepowiednia, ona - tu Knot zamilkł na pół minuty - zniknęła - pow. w końcu
- CO TAKIEGO ? - krzyknął przerażony Dumbledore - Jak to w ogóle możliwe przecież...
- Nikt jej nie wyniósł. - pow. Knot
- No to co się stało ? - zapytał przerażony Dumbledore.
- Niewymowni i Strażnik Przepowiedni prowadzili w tajemnicy śledztwo. Wiesz oni nigdy nic nie mówią, dopóki, nie będą mieli dowodów. Zresztą i tak szybko im to poszło. Wracając do tematu: w okresie wakacyjnym, prawdopodobnie w lipcu doszło do interwencji magicznej. Sprawiła ona, że kula przepowiedni dotyczaca Pottera, popękała i zmatowiała tak mocno, że nie można dostrzec jej zawartości. Dodatkowo, według ustaleń niewymownych, nawet osoby pamiętające ją, nie będą mogły sobie przypomnieć jej treści. Według Strażnika Przepowiedni, ktoś musiał usunąć kluczowy fragment z więzi osób, których dotyczyła przepowiednia. - pow. Knot
- Ale przecież to niemożliwe. Żaden czarodziej, czarodziejka, czarownica i czarnoksiężnik nie mają takiej mocy. Nawet Merlin nie był by do tego zdolny. - pow. Dumbkledore niedowierzając w to co słyszał. Jeśli to wszystko prawda oznaczało to dla niego spore kłopoty.
- Niestety, według niewymownych są dwie siły które mogłyby tego dokonać. Chociaż, i tak jestem w stanie uwierzyć w jedną z nich - pow. Knot
- Jakie to osoby?
- Najwyższy Mag, który otrzymał nieśmiertelność od samej Śmierci, lub któryś z mitologicznych bogów. Osobiście wierzę w tę pierwszą możliwość - pow. Knot, z mieszanymi uczuciami. Jak dotąd nie wierzył w istnienie bogów i czarodziei potężniejszych od Merlina, ale wszystko wskazywało na interwencje któreś z tych sił
CZYTASZ
Odnaleźć własną drogę
FanfictionHarry ma już dość manipulacji, narażania życia, fałszywych przyjaciół oraz tego że jest traktowany jak skrzat domowy przez Dursley'ów. Kiedy po 3 zadaniu zostaje odesłany do domu przez dyrektora wcześniej ze względu bezpieczeństwa postanawia zmien...