Pov. Nagito Komaeda
Wszyscy wyszli nie licząc Chiaki.
-Czemu zostałaś- spytałem.
-Chciałem spytać tylko ile jeszcze masz czasu- spytała niepewnie. Pewnie myśli, że boje się śmierci.
-Za niecały rok umrę jeśli nie przejdę operacji. Operacja kosztuje 500 tysięcy a my mamy dopiero 450 tysięcy- powiedziałem spokojnym głosem.
-Chce razem z klasą ci pomóc. Dlatego pytam. Zrobimy targi na których postaramy się zdobyć chociaż część pieniędzy których wam brakuje- powiedziała. Miło mi się zrobiło. Chcą mi pomóc choć nie jestem potrzebny. Uśmiechnełem się.
-Dziękuje- powiedziałem.
-Pa! Mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy poza szpitalem oczywiście- powiedziała. Ja się zaśmiałem i jej pomachałem. Położyłem się na boku i zawinęłem w kłębek. Zamknęłam oczy i spróbowałem zasnąć. Udało mi się.
|time skip|
Obudziłem się znowu w sali szpitalnej. Głowa mnie bolała jakbym upił się wczoraj w trzy dupy i jeszcze wyjebał się na schodach. Do sali weszła pielęgniarka.
-O! Część Nagito! Nie wyglądasz za dobrze. Boli cię coś- spytała. Bym kłamał ale ona by mnie rozpracowała.
-Tylko głowa. Ale to nic takiego- powiedziałem. Ona bez słowa podeszła do szafki i wyjęła jakieś tabletki. Usiadłem na łóżku. Podała mi wodę i tabletkę. Połknełem ją.
-Za chwilę staniesz się bardzo senny. Nie walcz z tym tylko pójdź spać- powiedziała.
-Dobrze- powiedziałem. Ona wyszła z pomieszczenia, a ja się położyłem. Serio po jakiś dziesięciu minutach stałem się naprawdę senny. Zasnęłem.
-----------------------------
Mam nadzieję, że się podobało.
Dziękuję za przeczytanie.
Łącznie z tym 238 słów.~Bajo~
CZYTASZ
Komahina |Pomóż mi|
FanfictionNie wiem co to za książka ale może być ciekawa. Nagito Komaeda nie ma przyjaciół, a nikt poza nim nie wiem o tym co dzieje się w jego domu. W domu jest bity i poniżany jego klasa uważa go za osobe z idealnym życiem bez problemów. Czy Hajime uda się...