35.

110 8 0
                                    

Pov. Nagito Komaeda

Przerażony patrzyłem w telefon. Parę razy przetarłem oczy sprawdzając czy to prawda. To nie może być prawda! Jak się uwolnił? Gdzie jest? Czy mnie szuka? Co planuje? Takie pytania krążyły mi po głowie. Z głową pełną takich pytań leżałem na łóżku szpitalnym całą noc nie zmruzajac oka.

|time skip|

Byłem zmęczony i przerażony. A jak mnie znajdzie? Pewnie chce się zemścić. Ja nie chcę żeby kogoś skrzywdził. Nie chcę żeby ktoś musiał cierpieć przeze mnie. Do pokoju weszła pielęgniarka.

-Nagito, dzisiaj jest dobrze- spytała.

-Jezu ty spałeś w nocy- spytała.

-N-Nie- powiedziałem.

-Czemu? Wyglądasz na przerażonego- powiedziała.

-Mój ojciec uciekł z więzienia- powiedziałem. To wszystko mnie przytłacza. Za dużo wydarzeń jak dla mnie. Znowu czułem łzy na policzkach. Trzymałem się za włosy.

-Nagito boli cię coś? Zadzwonić po kogoś- spytała.

-Możesz mi podać telefon- spytałem. Ona bez słowa wstała i podała mi telefon. Ja drżącymi rękami wybrałem kontakt.- Odbierz, odbierz, odbierz, odbierz- powiedziałem.

-Cześć Nagito wszystko dobrze- spytał.

-Proszę przyjdź- powiedziałem drżącym głosem.

-Już idę! Co się dzieje- spytał.

-To nie rozmowa na telefon. Uważaj na siebie- powiedziałem.

-Za chwilę będę! Boli cię coś- spytał.

-N-Nie- powiedziałem.

-To o co chodzi- powiedział. Słyszałem z słuchawki dźwięk biegu.

-Proszę pośpiesz się- powiedziałem cały drżąc.

-Jestem już pod szpitalem za chwilę będę- powiedział. Po chwili otworzył drzwi z hukiem. Jak zobaczył mnie w takim stanie podbiegł do mnie po drodze rozłączając się. Przytulił mnie i pozwolił się wtulić.
-----------------------------
Mam nadzieję, że się podobało.
Dziękuje za przeczytanie.
Łącznie z tym 255 słów.

~Bajo~

Komahina |Pomóż mi|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz